Koronawirus. Hiszpania. Para z 11 dziećmi jest zamknięta w domu. "Padały jedno po drugim"
Jose i Irene Cabrion Gervas z miasteczka Valladolid w północno-zachodniej Hiszpanii są rodzicami 11 dzieci. Najmłodsze ma rok, najstarsze – 15 lat. Z powodu zakażenia COVID-19, przebywają razem w domu. 170-metrowe mieszkanie stało się szpitalem dla tej 13-osobowej rodziny.
08.04.2020 | aktual.: 08.04.2020 09:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
– Przeżyliśmy chwile prawdziwej grozy. Widzisz swojego drżącego, wymiotującego syna i nie wiesz, co z nim będzie. Sam byłem bardzo chory, po prostu myślałem, że nie muszę iść do szpitala. Ale też nikt nie mógł przyjść do nas z pomocą. Do tej pory nigdy się tak nie bałam. Jedyną rzeczą, która wyciągnęła nas z dołka, była wiara – mówi w rozmowie z "El Espanol" José María Cebrián, ojciec dzieci.
Wszystko zaczęło się na kilka dni przed tym, jak hiszpański rząd ogłosił stan wyjątkowy. 12 marca Irene Gervás zaczęła boleć głowa, ale kobieta niespecjalnie się tym przejęła. Zrzuciła to na stres związany z pracą i opiekę nad dziećmi, które musiały uczyć się zdalnie. W poniedziałek, cztery dni później, kiedy wszyscy musieli zamknąć się w domach, objawy Irene, która jest z zawodu pielęgniarką, pogorszyły się. Do bólu głowy doszły kaszel, ostra gorączka i ból mięśni. Diagnoza wydawała się jasna, ale dla pewności w jej ośrodku potwierdzono to szybkim testem.
Koronawirus w Hiszpanii – 13-osobowa rodzina zarażona
Wkrótce potem wszystkie dzieci pary Hiszpanów zaczęły mieć problemy z gardłem. Wiadomo już było, że zaraziły się od matki. Rodzina musiała się zmobilizować w tym trudnym czasie i podjąć takie działania, by w miarę możliwości, spokojnie przejść chorobę. José wyznał, że na szczęście żadne z jego pociech nie wykazało poważnych objawów. – Dzieci padały jedno po drugim. Niektóre szybko wróciły do siebie, inne potrzebowały więcej czasu, by stanąć na nogi – wyjaśnił mężczyzna.
Większość z nich miała gorączkę, w tym wymioty, ale po trudnym dniu następnego ranka wstawały już z dużo większą energią. Od poniedziałku do piątku zajmują się nauką za pośrednictwem urządzeń elektronicznych.
Zobacz także
Utrzymanie tak dużej rodziny w kwarantannie nie jest łatwym zadaniem. Nikt nie opuścił domu, z wyjątkiem 14-letniego Fernanda, który chodzi do apteki – oczywiście w rękawiczkach i masce na twarzy. Rodzina otrzymuje pomoc od swoich krewnych i zamawia jedzenie w domu. Mimo że ich kwarantanna dobiegła już końca, w związku z sytuacją, nie mogą opuścić 170-metrowego mieszkania. – Lekarz powiedział nam, że powinniśmy spędzić jeszcze dwa tygodnie w ten sposób. Gdybyśmy wszyscy wyszli na ulicę, stalibyśmy się niebezpiecznym źródłem zarażenia – powiedział José Maria.
Chcemy podziękować wszystkim ludziom, którzy walczą ze skutkami koronawirusa. Ich nazwiska nie są publicznie znane, a twarze mają skryte pod maskami. To m.in. pracownicy służby zdrowia oraz sklepów i aptek, stróże porządku, kurierzy i przewoźnicy. Krótkie, kilkusekundowe nagranie z indywidualnym podziękowaniem zwykłym bohaterom można przesyłać pod adres e-mail: dziekujebohaterom@wp.pl. Mogą to być oklaski, gest, słowo „dziękuję”, nagranie kwiatów, laurki lub linki do filmów umieszczonych w serwisie YouTube lub publicznych postów na Facebooku. Materiały umieszczone na FB należy oznaczać hashtagiem #dziekujebohaterom. Wszystkie filmy zostaną wyemitowane na specjalnie uruchomionym kanale w WP Pilot.