Koronawirus w Polsce. Seksuolog Zbigniew Lew‑Starowicz: "Będzie się rodziło więcej dzieci"
Koronawirus jest wysoce zaraźliwy i rozprzestrzenia się błyskawicznie na całym świecie. Wokół niego narosło jednak sporo mitów. Czy ogłoszony stan pandemii ogranicza bliskość fizyczną? I co ze stosunkiem seksualnym? Profesor Zbigniew Lew-Starowicz wyjaśnia skutki kwarantanny.
27.03.2020 | aktual.: 27.03.2020 20:36
Profesor Zbigniew Lew-Starowicz na łamach "Faktu" opowiedział o życiu seksualnym Polaków w obliczu pandemii koronawirusa. – Na pewno będzie się rodziło więcej dzieci, ale nie sądzę, by to był wielki skok liczbowy. Przebywanie przez cały czas z dziećmi, zwłaszcza w dużych rodzinach i przy trudnych warunkach lokalowych, z pewnością seksowi nie sprzyja – wyjaśnia seksuolog.
Zobacz także
Koronawirus. Czy można zarazić się podczas seksu?
Tłumaczy również, że niektóre osoby na co dzień są zbyt zmęczone, by odbywać stosunek, więc praca zdalna może korzystnie wpłynąć na seks. Okazuje się, że jesteśmy wówczas mniej zestresowani. Profesor uspokaja również, że nie ma obawy, by zakazić się koronawirusem podczas seksu, jeśli jesteśmy zdrowi i mieszkamy pod jednym dachem z partnerem.
Przypominamy jednak, że koronawirus przenoszony jest drogą kropelkową. Nosiciel wirusa zakaża podczas kaszlu, kichania, mówienia. Jeśli jednak dotkniemy czegoś, co miało kontakt ze śliną osoby zakażonej, a potem dotkniemy twarzy – okolic nosa, oczu, uszu i ust, możemy się zakazić.
Źródło: "Fakt"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl