Krytykuje pigułki "dzień po". "Wszystkie kobiety są zawsze rozumne?"

Zapowiedź dostępu do antykoncepcji awaryjnej bez recepty wzbudziła mieszane uczucia, a decyzję nowego rządu krytykuje przede wszystkim Episkopat. Dominikanin Paweł Gużyński wyjaśnił, na czym polegają wątpliwości Kościoła. Stanowczo odpowiedziała mu ginekolożka.

Kościół negatywnie zareagował na zwiększenie dostępności tabletek "dzień po"
Kościół negatywnie zareagował na zwiększenie dostępności tabletek "dzień po"
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

02.02.2024 | aktual.: 02.02.2024 11:48

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Donald Tusk zapowiedział, że antykoncepcja awaryjna, czyli tzw. pigułki "dzień po" będą dostępne bez recepty od 15 roku życia. Decyzja wywołała wielką dyskusję, a swój stanowczy sprzeciw wyrazili przedstawiciele Kościoła katolickiego.

Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski określił projekt jako "porażający" i podkreślił, że w tym przypadku także mamy do czynienia z aborcją. Głos w tej sprawie zabrał też dominikanin o. Paweł Gużyński, który w rozmowie z TOK FM wyjaśnił, na czym opierają się kościelni hierarchowie.

Dominikanin o antykoncepcji awaryjnej

Duchowny przyznał, że Kościół często popełnia pewien błąd. - Chce, by jego zasady etyczne stawały się prawem obowiązującym wszystkich w państwie, a tak być nie może. Chociażby dlatego, że obywatele mają zagwarantowane prawo do wolności i mogą wybierać różne wartości - podkreślił. Stwierdził też, że za czasów rządów PiS mieliśmy do czynienia z pewnym "tworem", który można określić jako "katolicką ideologię polityczną".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Choć lekarze i naukowcy głośno mówią, że pigułki "dzień po" nie są tabletkami wczesnoporonnymi, Kościół uparcie twierdzi, że to nie antykoncepcja. Zdaniem dominikanina, w tym przypadku jednak nie powinno się mówić o aborcji, bo nie doszło jeszcze do zapłodnienia.

- Jeśli zarodek już powstał, to jego eliminacja za pomocą pigułki jest przez Kościół traktowana jako moralne zło. Bo to jest początek życia ludzkiego. Dlatego Kościół przy tym się upiera - wyjaśniał Gużyński tłumacząc, skąd się biorą wątpliwości księży w tej sprawie. Zaznaczył też, że w ulotce podkreślono, aby przed zastosowaniem upewnić się, że nie jest się w ciąży.

Brak merytorycznej dyskusji

Jego zdaniem, brakuje merytorycznej dyskusji na ten temat, a przeciwne strony przekrzykują się skrajnymi argumentami. Przyznał też, że dostępność antykoncepcji awaryjnej od 15 roku życia może doprowadzić do nadużywania tego środka, dlatego potrzebna jest odpowiednia edukacja.

- Zresztą nie tylko niepełnoletnich, ale całego społeczeństwa, by umieli odróżniać sytuację awaryjną od tej, w której pigułka w łatwy sposób miałaby im służyć uwalnianiu się od skutków własnej nieodpowiedzialności - mówił.

Pytany o to, czy dorosłe kobiety też nie wiedzą, kiedy używać takich pigułek, zapytał" "Czy sugeruje pan, że prawdą jest, iż wszystkie kobiety są zawsze rozumne i odpowiedzialne?".

- Nie sądzę, by była to prawda. Tak samo jak nie wszyscy mężczyźni tacy są, a szczególnie w wieku nastoletnim. Jeśli już wprowadzamy zmiany w prawie, to trzeba postawić na edukację. Należy szukać balansu między wolnością i odpowiedzialnością - podsumował.

Stanowcze słowa ginekolożki

W rozmowie z TOK FM ginekolożka Gizela Jagielska, podobnie jak inni lekarze, podkreśla, że antykoncepcja awaryjna blokuje lub opóźnia owulację. - Jeśli więc kobieta uprawia seks, a po dniu, dwóch czy pięciu przyjmuje ten preparat, to nie dochodzi do zapłodnienia. Skoro tak, to nie ma zarodka - tłumaczy, podkreślając, że dlatego nie można pigułki nazwać wczesnoporonną.

Zwraca też uwagę, że w badaniach przeprowadzonych przez producenta takich tabletek nie stwierdzono też jej negatywnego wpływu na rozwój ciąży, a działania niepożądane są podobne do tego, co może się wydarzyć po przyjęciu innych preparatów. Zdaniem lekarki twierdzenie, że kobiety będą "łykać pigułki garściami" jest absurdalne, choćby ze względu na wysoką cenę tego preparatu.

- Z pewnością taniej będzie zamówić przez receptomat antykoncepcję hormonalną. Nie trzeba też martwić się o dorosłe kobiety, bo wiedzą, jak stosować pigułki "dzień po". To jakby martwić się o mężczyzn, czy aby na pewno umieją używać leków na zaburzenia wzwodu, które dostępne są w każdej aptece bez recepty - podsumowała.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Wypełnij naszą ankietę dotyczącą Walentynek TUTAJ.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (93)