Ks. T. Isakowicz-Zaleski: "Każdy powinien mieć ten dzień wolny od pracy"
W programie "Newsroom" gościł ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Pytany o to, czy popiera apel biskupów polskich o poszanowanie niedzieli jako dnia wolnego od pracy, odpowiedział: "Nie tylko chrześcijaństwo przyjmuje, że jeden z siedmiu dni w tygodniu jest dniem wolnym. [...] Jeśli jest mądry pracodawca czy ustawodawca prawa w danym miejscu, czy kraju, to stara się, żeby ludzie wierzący mogli zaspokoić swoje potrzeby duchowe, czyli mieć ten dzień wolny od pracy". Na koniec duchowny zaapelował o mądrość i życzliwość dla wyznawców różnych religii i nieczynienie złośliwości sobie nawzajem.
Czy zgodzi się ksiądz z apelem o p… Rozwiń
Transkrypcja:
Czy zgodzi się ksiądz z apelem o poszanowaniu niedzieli jako dnia wolnego od pracy - to jest apel polskich biskupów,
którzy piszą: "Nie można się godzić na dyktat organizacji i korporacji zajmujących się handlem i dystrybucją
towarów, które kierując się wyłącznie zyskiem, nie biorą pod uwagę kosztów społecznych". To napisali polscy biskupi. Czy zgadza
się ksiądz z tymi biskupami, biorąc też pod uwagę to, że bardzo wielu specjalistów twierdzi, że niedziele handlowe by się przydały, szczególnie
w polepszeniu sytuacji w polskiej gospodarce po tej epidemii koronawirusa?
Tak, ale tu są dwie płaszczyzny: płaszczyzna religijna, nie tylko w chrześcijaństwie
przyjmuje, że jeden z siedmiu dni w tygodniu
jest dniem wolnym. U chrześcijan jest to niedziela
na pamiątkę zmartwychwstania Chrystusa i zesłania
Ducha Świętego. Żydzi świętują szabat od piątku wieczorem do soboty wieczorem.
Muzułmanie świętują piątek. W tej chwili papież Franciszek jest w Iraku i
tam przecież styka się z tymi trzema wielkimi religiami, które miały swój początek w dużym stopniu
nad rzekami Eufrat czy Tygrys. Więc jeżeli jest mądry pracodawca
czy ustawodawca prawa w danym
miejscu czy kraju, to stara się, żeby ludzie wierzący mogli zaspokoić swoje potrzeby duchowe,
czyli mieć ten dzień wolny od pracy. Na pewno od strony czysto
fizycznej,
psychologicznej człowiek nie jest w stanie pracować non stop. Wprawdzie
jest teraz plaga pracoholików, ale wiadomo, że to jest właśnie plaga i to jest rzecz negatywna.
Musi mieć człowiek prawo do wypoczynku. I teraz wszystko zależy od mądrości i roztropności.
I władz kościelnych, i władz państwowych, i pracodawców, i
społeczeństw, żeby jednak takie możliwości były.
Więc nie dziwię się, że księża biskupi apelują o wolną niedzielę.
Czyli ksiądz by się podpisał też pod takim apelem księży biskupów o wolnej niedzieli?
To znaczy ja nie muszę się podpisywać, bo to jest w Piśmie Świętym, żeby niedziela była dniem wolnym,
więc ja mogę tylko o jedno apelować i w tym znaczeniu się podpisuję - że trzeba pewnej mądrości
i życzliwości, jeżeli są w danym środowisku ludzie wyznających religię
żydowską, to mają absolutnie prawo do soboty wolnej. Przecież co więcej w krajach
zwłaszcza Europy Zachodniej, ale lada moment w Polsce będzie to samo, będzie coraz więcej wyznawców islamu -
to niech świętują piątek i to jest tylko, żeby sobie wzajemnie nie robić jakichś złośliwości,
żeby na siłę to czynić. Natomiast na jedną jeszcze rzecz zwrócę uwagę, że każda korporacja czy
tego typu instytucje mają zawsze skłonność, żeby wykorzystać pracownika. Powiem
tutaj, że po rewolucji francuskiej próbowano robić jeden z
10 dni, czyli co 20 dni człowiek miałby tylko czas wolny.
Miejmy nadzieję, proszę księdza, że do takiego
wykorzystywania jednak nie będzie dochodziło.
No więc właśnie, bolszewicy też mieli swoje pomysły.
Zdrowy rozsądek.