Księżna Zofia ze Szwecji o "Megxicie". Zapytano ją, czy zrobiłaby to, co Harry i Meghan
Księżna Zofia zgodziła się na udział w dokumencie dotyczącym jej pracy na rzecz dzieci, które są ofiarami przemocy. Podczas nagrań padło pytanie o to, czy bierze pod uwagę opuszczenie rodziny królewskiej, jak zrobiła to Meghan Markle.
08.09.2020 13:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Megxit" to jedno z najbardziej dyskutowanych wydarzeń 2020 r. Para książęca Sussexu zrezygnowała ze swoich tytułów i przywilejów na rzecz spokojniejszego, normalnego życia, które chcieli zapewnić sobie i niespełna dwuletniemu synowi Archiemu. Zofia, żona szwedzkiego następcy tronu Karola Filipa, wyraziła swój stosunek do "Megxitu" podczas do wywiadu do filmu "Project Playground".
Zobacz także
"Megxit" – księżna Zofia
Jak się okazuje, odejście wcale nie jest dla niej. – Nie sądzę, żebym mogła to zrobić. Znalazłam fantastyczną równowagę i uważam to za pozytywne osiągnięcie po tym, co przeszłam. Nie było mi łatwo. Mam za sobą burzliwe lata – przyznała szczerze księżna.
Mama dwóch synów, 4-letniego Alexandra i 3-letniego Gabriela, dodała, że bycie członkinią rodziny królewskiej to "ogromna korzyść". – Mamy szansę być w dwóch światach jednocześnie – stwierdziła. Wcześniej podchodziła do tego nieco inaczej. Przyznała, że przechodziła kryzysy tożsamości. – Dziś pozwalam sobie być tym, kim chcę – zaznaczyła.
Zobacz także
Przed ślubem z księciem Zofia pracowała jako kelnerka i modelka, brała również udział w reality show. Po wybuchu epidemii koronawirusa księżna zatrudniła się w szpitalu, by wspierać lekarzy na pierwszym froncie walki z COVID-19.
Zofia wyszła za Karola Filipa w 2015 r. Wielu patrzyło na ich związek jak na mezalians. Z drugiej strony, Szwedzi z wypiekami na twarzy śledzili koleje ich romansu. Książę kompletnie stracił głowę dla "dziewczyny z ludu". Szybko okazało się, że oboje są dla siebie stworzeni, ale Zofia – podobnie jak Kate Middleton i Meghan Markle – musiała przejść "królewskie szkolenie", zanim stała się pełnoprawną członkinią monarszej rodziny. W jakiś sposób szlaki przetarła jej właśnie Kate, a na pewno norweska księżna Mette-Marit – rozwódka, do tego matka, z byłym mężem-dilerem narkotyków w więzieniu. Norwegowie też kręcili na nią nosem, ale dziś nikt nie wyobraża sobie rodziny królewskiej bez niej.