Lara Gessler rodziła bez znieczulenia. "Bardzo chciałam wybrać się w taką podróż w głąb siebie"
31-latka od dwóch tygodni jest mamą dziewczynki o oryginalnym imieniu Nena. Gesslerówna w wolnej chwili od opieki nad maleństwem odpowiedziała na kilka pytań internautów, w tym to, czemu zdecydowała się rodzić bez znieczulenia.
05.11.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ciąża Lary Gessler była szeroko komentowana, a ona sama chętnie dzieliła się wyjątkowymi chwilami w swoim życiu za pośrednictwem mediów społecznościowych. Nie inaczej było, gdy jej dziecko pojawiło się już na świecie. Mała Nena urodziła się w Szpitalu Świętej Rodziny w Warszawie – a dokładnie w Centrum Porodów Naturalnych, co podkreśliła świeżo upieczona mama. "Takie miejsca powinny być w całej Polsce" – czytaliśmy w jej ostatnim wpisie na Instagramie.
Lara Gessler – poród
31-letnia żona Piotra Szeląga mogła więc spodziewać się zainteresowania tematem ze strony obserwatorów. I rzeczywiście, w Q&A (Pytania i Odpowiedzi – red.) ktoś chciał dowiedzieć się, dlaczego nie chciała pomóc sobie w czasie porodu środkami znieczulającymi. Odpowiedź Lary była bardzo szczegółowa.
"Natura wymyśliła nas naprawdę nieźle. Przez natłok różnych informacji – i często błędnych przekonań – przestałyśmy sobie ufać jako kobiety, polegać na intuicji i na instynkcie. Bardzo chciałam wybrać się w taką podróż w głąb siebie" – wyjaśniła na InstaStory córka Magdy Gessler.
"To bardzo pierwotne. A fakt, że jest obok opieka medyczna, która może zawsze zainterweniować i służyć współczesną wiedzą, tym bardziej dodaje odwagi. Najważniejsza jest jednak położna, która rozumie twoją wizję porodu, nie pospiesza cię, daje hormonom zadziałać. No i partner, który dodaje otuchy" – dodała Lara.
Zaznaczyła jeszcze, że nie żałuje swojej decyzji, podkreślając, iż nie namawia innych kobiet, by robiły to samo. "Nie uważam, że to dla każdego, ale warto rozeznać się w temacie i podejść do porodu świadomie" – poradziła. "Bierzemy znieczulenie głównie z automatu – z lęku i niewiedzy" – stwierdziła.