Legenda białego kozaka. Dawny synonim kiczu jest teraz najnowszym krzykiem mody
Na brudnych, nowojorskich ulicach biły po oczach swoją nieskazitelną bielą. Projektanci przekonują, że musimy zrobić dla nich miejsce w szafie. Mowa oczywiście o białych kozakach, które w Polsce od lat są synonimem kiczu i tandety. Postanowiliśmy sprawdzić, czy - mimo silnych negatywnych skojarzeń – białe kozaczki mają szansę zagościć na polskich salonach. Zobaczcie, co na ten temat sądzi stylistka Jola Czaja i Marta autorka bloga Faszyn from Raszyn.
Początki białych kozaczków sięgają lat 60. Jako pierwszy wylansował je francuski projektant Andre Courreges. W 1964 roku stworzył kolekcję "Moon Girl" będącą zapowiedzią kosmicznych lotów. Przypomnijmy, że pierwsze lądowanie człowieka na Księżycu miało miejsce dokładnie pięć lat później. W kolekcji Courreges'a dominowało srebro i biel, geometryczne formy i spektakularne nakrycia głowy, ale najbardziej flagowym elementem były właśnie białe buty. Płaskie, przylegające do ciała, zaokrąglone z przodu, długie do połowy łydki. Nie miały suwaków ani wiązań, po prostu naciągało się je na nogi.
Ten krój butów spodobał się właścicielom legendarnej amerykańskiej dyskoteki "Whiskey a Go-Go", wzorowanej na paryskim klubie o tej samej nazwie. To tutaj didżejka Rhonda Lane puszczała muzykę i tańczyła w klatce zawieszonej nad salą. Jej taniec nazywano go-go, ale nie miał on jednak tak erotycznych konotacji, jakie sama nazwa budzi obecnie. Nie nasuwał pornograficznych skojarzeń. Spodobał się natomiast klientom, a klub szybko wpadł na pomysł, żeby zatrudnić więcej tancerek. Właściciele zapewnili im jednolite stroje, które składały się właśnie z białych kozaczków do kolan i spódniczek mini z frędzlami.
Amerykańskie "go-go boots"
Amerykańskie "go-go boots" początkowo przeznaczone jedynie na dyskotekowe parkiety, szybko zyskały na popularności. Produkowano je w różnych wersjach. Na przestrzeni lat stawały się dłuższe i wyższe, zmieniały się ich noski i obcasy, wzbogaciły się o sznurowania i koronki. Na przełomie lat. 80 i 90. były jednym z wiodących trendów wśród gwiazd muzyki pop. Nosiły je Britney Spears, Paris Hilton czy Christina Aguilera. W ślad za nimi poszły również polskie wokalistki z Dodą i Mandaryną na czele. Do ich grona dołączyła nawet sama Beata Kozidrak. Ten trend został szybko podchwycony przez polskie nastolatki, które skopiowały gwiazdy od stóp do głów. Białe kozaki nosiły w towarzystwie ekstremalnie krótkich spódnic mini, wydekoltowanych bluzek (często w panterkę) czy białych kurtek z futrzanym kołnierzem. Koniecznie z opalenizną prosto z solarium, wyrazistym makijażem i mocno natapirowanymi włosami.
Jakie kozaki Polki nosiły pod koniec lat 90.? Na cienkiej szpilce, oczywiście z noskiem w szpic, często z tandetnymi zdobieniami w postaci sznurowadeł czy przeszyć. Skórzane? Różnie to bywało. Największą popularnością cieszyły się te bazarowe, wykonane z ekologicznych tworzyw. Dziewczyny tak ubierały się nie tylko na dyskoteki, ale przede wszystkim na ulicę, do szkoły, do sklepu, do pracy. Rok 2000 był wielką skarbnicą kiczowatych stylizacji ze śnieżnobiałymi kozaczkami w roli głównej. Moda na tak wyrazisty wizerunek przeminęła, ale jej żniwo od czasu do czasu zbiera Marta autorka bloga Faszyn From Raszyn. Marta na swojej stronie publikuje "perełki" polskiego kiczu, jakie uda jej się przypadkowo napotkać na ulicy.
Białe kozaki to stan umysłu
- Białe kozaki, celowo zdrabniane na "kozaczki" to nie buty, to stan umysłu – mówi Marta. Dla niej białe kozaki wydają się być nieśmiertelne. Na zagranicznych wybiegach pojawiają się regularnie, ale w Polsce nadal uchodzą za symbol kiczu. – Projektanci próbują przeforsować ten model, ale jak dla mnie bezskutecznie – dodaje. Dla niej największym "hitem" są te koronkowe, sznurowane na całej długości, które służą pannom młodym za buty ślubne. – Nie mam dla nich litości. W moim odczuciu są po prostu obrzydliwe – dodaje blogerka.
O białych butach śpiewał zespół Letni Chamski Podryw w piosence, o jakże wymownym tytule "Białe kozaki". - To oznacza, że nie jestem odosobniona w poczuciu, że te buty są totalną wiochą – śmieje się Marta. Blogerka zaznacza, że sama mogłaby je założyć jedynie na swoją imprezę, którą organizuje pod szyldem Faszyn From Raszyn. - Ostatnio widziałam stylizację Jessiki Mercedes na Nowojorskim Tygodniu Mody z białymi kozaczkami właśnie. U niej one się broniły, ale takich przykładów jest niewiele – powiedziała Marta w rozmowie z WP Kobieta. Na pytanie o to, co sądzi o powracającej modzie na białe kozaki odpowiada: One są modne? To żart, prawda?
Białe kozaki - jedne z najmodniejszych butów tego sezonu
To nie jest żart. Białe kozaki kolejny raz opanowały najnowsze kolekcje i wielkomiejskie ulice. Pojawiły się między innymi na wybiegach Balenciagi, Marca Jacobsa, Versace, Chanel, Gucci czy Celine. Jak świetnie mogą wyglądać, udowodniły ostatnio takie gwiazdy jak Emily Ratajkowski, Kendall Jenner, Karlie Kloss, Bella i Gigi Hadid. Blogerki, trendsetterki i youtuberki prezentowały je na ulicach Nowojorskiego i Londyńskiego Tygodnia Mody. Noszą je też polskie miłośniczki mody z Maffashion i Jessiką Mercedes na czele. Czy na polskim podwórku mają szansę się przyjąć buty, które od lat są synonimem kiczu, tandety i złego gustu?
Jola Czaja uważa, że jak najbardziej, ale nie w każdej grupie wiekowej i jeszcze nie w tym roku. Stylistka zauważa, że trend na białe kozaki pokochają młodzi ludzie, którzy nie pamiętają lat 80.
- Trendy, które lansują projektanci, zwłaszcza w Nowym Jorku, przyjmują się u nas z dwuletnim opóźnieniem. Teraz na światowych wybiegach królują głównie lata 80. i 90., a wśród nich właśnie białe buty. Pokolenie, które pamięta lata 80., nie będzie ich lansowało. Zrobią to tylko młodzi ludzie, którzy zinterpretują je w bardzo nowoczesny sposób – wyjaśnia Jola Czaja. Jej zdaniem dzieje się tak dlatego, że młodzi nie mają żadnych konotacji względem konkretnych ubrań, nie znają ich kontekstu kulturowego i nie wiedzą, że kiedyś ta konkretna rzecz była szczytem obciachu. Warto zwrócić uwagę, że rzeczywiście jedynie młode gwiazdy noszą białe buty. Trudno ich szukać na stopach kobiet w średnim wieku jak Cate Blanchett, Nicole Kidman, czy Małgorzaty Kożuchowskiej i Danuty Stenki.
Stylistka podkreśla, że trend na białe obuwie w Polsce króluje już od dobrych kilku lat. Co prawda, dotyczy on głównie obuwia sportowego, które ostatnio znów zaczęliśmy łączyć z wysokimi białymi skarpetkami, ale jednocześnie to znak, że to się podoba.
Jak nosić białe kozaki?
Jola Czaja zdradziła nam również, jak powinno się nosić białe buty, które w Polsce od lat mają przypiętą łatkę "kicz". Stylistka podpowiada, że najlepiej uzupełniać nimi minimalistyczne stylizacje. - Jeśli zakładasz biały but, to musisz go idealnie spasować z czymś, co jest spokojne – dodaje. Wśród propozycji, które wymienia są jeansy i duży sweter, jest też duży oversize'owy płaszcz. Czaja zaznacza żeby nie próbować odwzorowywać trendów "zero-jedynkowo", czyli z pełną dokładnością, bo wtedy stajemy się karykaturą. Wybieg ma być inspiracją, a nie stroną, którą próbujemy przekalkować. - Czym innym jest modelka na pokazie, a czym innym ulica. Na pokazie projektant musi przejaskrawić pewien trend, żeby on zaznaczył się dziennikarzom jako ważny. Na ulicy musisz go zastosować w taki sposób, żeby stał się twoją szafą, czyli był zgodny z twoim stylem – wyjaśnia.
Na koniec warto podkreślić, że jeżeli chodzi o białe kozaki to należy śledzić, jakie dokładnie buty są teraz modne. - Nie chodzi o to, żeby wziąć ze strychu kozaki mamy, tylko żeby to był ten obcas, ten kształt noska, ta długość – radzi Jola Czaja.
Żadne buty w Polsce nie cieszą się podobną historią, jak te kultowe białe kozaki. Z jednej strony ciąży na nich przeszłość pod hasłem tandeta i kicz, a z drugiej świetlana przyszłość i tytuł najmodniejszych butów sezonu. Co strona, to inne zdanie. Marta jest przekonana, że osoby, które będą je nosić, ryzykują pojawieniem się na jej fanpejdżu Faszyn From Raszyn. Z kolei Jola Czaja uważa, że harmonijnie zestawione mogą nadać stylizacji bardzo ciekawego sznytu. Co wy sądzicie o tym rodzaju obuwia? Będziecie je nosić?