Lekarze ostrzegali, że nie doczeka do lat dorastania córki. Schudła 44 kilogramy
Kiedy Lillie Monro przypomina sobie, co mówili jej jeszcze nie tak dawno medycy, dostaje dreszczy. Choć nadwaga towarzyszyła jej przez większość życia, moment zwrotny nastąpił dopiero dwa lata temu.
24-letnia Lillie Monro przez lata nie za specjalnie dbała o to, aby zdrowo się odżywiać. Dieta młodej mamy składała się głównie z obfitych posiłków, fast foodów, które zjadała na mieście oraz pokaźnej ilości słodyczy, które miały pomagać w walce ze stresem. Jeszcze dwa lata temu waga kobiety wskazywała prawie 134 kilogramy. Specjaliści przemówili 24-latce do rozsądku, zauważając, do czego może doprowadzić zaniedbanie, którego się dopuściła.
"Lekarz sprowadził mnie na ziemię i dostarczył odpowiednią motywację"
Być może, gdyby Lillie nie posłuchała się specjalisty i nie wprowadziła proponowanych przez niego zmian w życie, dziś już nie byłoby jej na tym świecie. Zbyt wysoka waga wywoływała szereg nieprzyjemnych skutków ubocznych.
- Usłyszałam, że nie doczekam momentu, kiedy moja córka wejdzie w wiek nastoletni, jeżeli nie zacznę pracować nad swoją wagą - wyznała kobieta w jednym ze wpisów na Instagramie.
Dopiero te słowa spowodowały, że postanowiła zmienić swoje dotychczasowe przyzwyczajenia. Przełomowa wizyta miała miejsce w maju 2019 roku, kiedy u Lillie stwierdzono depresję. Oprócz leków, które miały jej pomóc w walce z chorobą, specjalista zwrócił uwagę, że jest jeszcze jedno poważne zagrożenie, którym była duża nadwaga. Cukrzyca, nadciśnienie, problemy z poruszaniem, a nawet... śmierć - to wszystko mogło czekać mamę trzymiesięcznej wówczas Mili.
- Wróciłam do domu, i rozpłakałam się. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, jak bardzo się skrzywdziłam - dodaje Lillie.
Z dnia na dzień zmieniła wszystko
Zamiast niezdrowych przekąsek i słodyczy, w spiżarni zagościły świeże owoce i warzywa. Początkowo Lillie jadła częściej, ale mniej, aby przyzwyczajać żołądek do mniejszych porcji żywności. Stopniowe zejście z ogromnej dawki kalorii do coraz niższej, właściwej dla Lillie było świetną metodą, aby uniknąć efektu jo-jo. Kobieta co tydzień wchodziła na wagę - już od pierwszej kontroli nie mogła uwierzyć, że zalecenia specjalisty naprawdę działają.
Zamiast jedzenia na mieście, 24-latka stawiała na domowe posiłki, które przygotowywała z jak najmniej przetworzonych produktów. Później do rutyny wplotła proste ćwiczenia oraz długie spacery. W ten sposób w ciągu zaledwie 12 miesięcy Lillie od rozmiaru 24 zeszła do...szczęśliwej dwunastki! Obecnie waga kobiety pokazuje aż 44 kilogramy mniej.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Drogie użytkowniczki, mamy dla Was otwartą rekrutację do testowania kosmetyków marki Ziaja. Jeśli macie ochotę dostać zestaw kosmetyków i sprawdzić, jak działają, zgłoszenia zbierane są tutaj.