Libido w okolicach zera. Jak poradzić sobie z problemem?
Obniżone libido u jednego z partnerów jest problemem związku, dwóch osób, które w nim są, a nie tylko jednej. O tym, jak sobie poradzić z zespołem obniżonego napięcia seksualnego i jak wyjść z impasu opowiada Katarzynie Trębackiej seksuolożka i psycholożka kliniczna Anna Golan.
Katarzyna Trębacka, WP Kobieta: HSDD, czyli zespół obniżonego popędu płciowego najczęściej pojawia się w kontekście kobiet. Czy to znaczy, że mężczyzn ten problem nie dotyka?
Anna Golan, seksuolożka i psycholożka: Rzeczywiście, to zaburzenie jest najczęściej kojarzone z kobietami i w kontekście kobiet o nim się mówi. Pewnie też dlatego, że właśnie u osób tej płci ten problem częściej występuje. Jednak do seksuologów tak samo zgłaszają się mężczyźni z obniżonym popędem płciowym, teraz nawet częściej niż kiedyś.
Myślę, że dawniej stereotypy płciowe mówiące, że mężczyzna prawie zawsze ma ochotę na seks, a kobieta może w ogóle się bez niego obejść, były bardzo silne. Na tyle, że blokowały możliwość sięgania po pomoc mężczyznom, którym trudno było przed sobą i przed specjalistą przyznać, że z jakiegoś powodu nie odczuwają potrzeb seksualnych. Obecnie na szczęście jesteśmy trochę swobodniejsi. Z jednej strony kobiety mają większą otwartość w mówieniu o swoich pragnieniach seksualnych. A z drugiej - nie da się dłużej ukrywać, że wiele związków mierzy się z problemem, że to mężczyzna unika seksu.
Kiedy wiadomo, że mamy do czynienia z zespołem obniżonego popędu płciowego, a nie zwykłym brakiem ochoty na seks? Jakie symptomy powinny nas niepokoić?
Nie da się tego precyzyjnie obliczyć np. na przykładzie liczby stosunków płciowych. Nie ma w seksuologii ogólnej, obowiązującej dla wszystkich normy, która mówi, jak często powinniśmy mieć ochotę na seks i jak często powinno dochodzić do zbliżeń czy masturbacji. Poza tym wiele zależy od czynników indywidualnych, charakterystycznych dla danej osoby.
Przed postawieniem diagnozy trzeba sprawdzić, jaki to jest moment w życiu pacjenta, jak dużo pracuje, jaki jest stan jego zdrowia, jaką ma samoocenę, jak się czuje w swoim ciele. Istotne są tu też czynniki relacyjne; czyli znaczenie ma, na jakim etapie znajduje się jego związek, czy to jego początek, czy może stan już znacznie bardziej zaawansowany, czy para przechodzi lub przechodziła kryzys, czy są w rodzinie dzieci. Warto pamiętać, że tuż po porodzie potrzeby seksualne na jakiś czas mogą zejść na dalszy plan u jednego lub obojga partnerów, a relacja może przechodzić różne kryzysy. Wszystkie te czynniki będą wpływać na potrzeby seksualne.
Coś jeszcze może powodować HSDD?
Częstym czynnikiem mającym wpływ na obniżony poziom libido, a rzadko uświadamianym są wewnętrzne konflikty, które toczą się w człowieku. Często nie mamy ochoty na seks, kiedy nie do końca jesteśmy w zgodzie sami ze sobą. Na przykład ktoś przeżywa wewnętrzny konflikt, który polega na tym, że z jednej strony wie, że jego partner jest dobrym człowiekiem i rozsądnie byłoby kontynuować ten związek, ale z drugiej strony czuje olbrzymią potrzebę zmiany w życiu. Albo czuje, że to jest zgodny związek, ale nigdy w nim nie było namiętności. I mimo że odczuwa te wszystkie wątpliwości, to nie chce się temu przyglądać, mierzyć się z trudnymi uczuciami, które temu towarzyszą, boi się odpowiedzialności związanej z podejmowaniem decyzji. Wkłada zatem wiele energii, żeby to gdzieś odsuwać od siebie, zamieść pod dywan.
Może być też tak, że taka osoba jest w relacji, w której dzieje się dla niej coś trudnego. I podobnie jak w poprzednim przykładzie, również nie chce się z tym mierzyć, bo to popychałoby ją do podjęcia jakichś decyzji, których się boi i na które nie jest gotowa. Bardzo często wydatkowanie energii na to, że jest się rozrywanym przez jakieś dwie sprzeczne siły i ma się poczucie, że na razie nic z tym nie można zrobić, będzie powodować w danym momencie brak energii seksualnej. Żeby dobrze funkcjonować, musimy być nieuwikłani w wewnętrzne konflikty, a ta nasza potrzeba i energia seksualna jest wynikiem dobrego funkcjonowania, naszego dobrostanu psychicznego i fizycznego.
Czy głównym objawem obniżonego libido jest mniejsza liczba stosunków?
Właśnie, kiedy mówimy o potrzebach seksualnych, to często mierzymy to liczbą stosunków czy masturbacji. Tymczasem odczuwanie pożądania to coś więcej; na przykład kobieta, u której seksualność jest wytłumiona, nie tylko w stosunku do jej partnera, ale generalnie, to mniej uwagi poświęca temu, czy czuje się kobieco, seksownie. Zazwyczaj jakieś inne aspekty jej tożsamości ją bardziej interesują. Bardziej zajmuje ją to, jaką jest mamą, jaką jest pracownicą, jakie ma relacje z przyjaciółkami. Nie chcę powiedzieć, że to źle, ale dobrze jest odczuwać te wszystkie aspekty osobowości, zarówno te dotyczące seksualności, jak i wszelkich innych kwestii.
Jaki wpływ na bliskość ma HSDD?
Gdy seksualność jest wytłumiona, to inaczej postrzega się świat, siebie i interakcje z ludźmi. Często oznacza to niezwracanie uwagi na to, czy ktoś próbuje ze mną flirtować albo, czy mężczyzna na mnie spojrzał, czy nie, nie zauważam seksualnych aspektów w relacji, nie wiem, jak wygląda i jak pachnie mój partner, jak na siebie patrzymy. Seks między dwojgiem ludzi i to, czy postrzegają się seksualnie, wyraża się na różne sposoby i na wielu płaszczyznach. To nie jest tylko liczba stosunków. Zdarza się przecież w życiu tak, że z jakiegoś powodu w tym momencie nie mamy możliwości wieść bujnego życia seksualnego, ale to nie nic nie zmienia, bo nadal odczuwamy wobec siebie pożądanie i nadal postrzegamy siebie w kontekście seksualnym.
Czy podłożem obniżonego libido mogą być problemy natury medycznej?
Oczywiście. Tutaj kryteria diagnostyczne mówią o tym, że zespół obniżonego napięcia seksualnego podejrzewamy wtedy, gdy nie ma innych przyczyn, w tym związanych z fizycznym zdrowiem pacjenta. Warto jednak pamiętać, że nikt z nas nie funkcjonuje w idealnym zdrowiu. Jest masa problemów, które mogą przyczyniać się do obniżenia libido. Większość z nich wiąże się z hormonami, ale znaczenie mogą tu też mieć choroby autoimmunologiczne, reumatoidalne, neurologiczne, związane ze starzeniem się organizmu, z brakiem ruchu, niewłaściwym poziomem cukru.
U osoby, która cierpi na przykład z powodu choroby reumatoidalnej, obniża się jakość życia, bo na co dzień odczuwa ona ból. To z kolei wpływa na jej nastrój. Zatem na libido oddziałują czynniki związane zarówno z funkcjonowaniem ciała, jak i psychiki. Na dodatek, jeśli ktoś ma jakieś ograniczenia w funkcjonowaniu, spowodowane np. bólem, to także wpływa na jego samoocenę.
Jak rozumiem, obniżony poziom popędu seksualnego trudno wykryć na podstawie rutynowych badań krwi. To my sami wiemy, że mamy mniejszą ochotę na seks. I bez stwierdzenia tego samodzielnie ani rusz?
Tak, ten zespół rozpoznajemy najpierw sami u siebie. Jak do tego dochodzimy? Na przykład kobieta stwierdza, że kiedyś miała często ochotę na spontaniczny seks. Wystarczyło, że partner coś szepnął jej do ucha, zobaczyła podniecającą scenę w filmie i to wystarczyło, żeby wystąpiło u niej podniecenie. Gdy obniża się libido, to ta ochota albo zanika, albo może się pojawiać, jednak niezbędne są do tego jakieś konkretne okoliczności. Musi na przykład być zrelaksowana, wypoczęta, mieć poczucie, że dobrze wygląda. Zdarza się, że ta kobieta uświadamia sobie, iż kiedyś zdarzało się jej fantazjować i marzyć o seksie, wyobrażać go sobie, planować różne aktywności pod tym kątem, a teraz ogóle tego nie robi.
Kolejny symptom to reagowanie mniejszym podnieceniem. Mężczyzna dochodzi do wniosku, że kiedyś, gdy partnerka opowiadała mu, jak będą kochać się na urlopie, to na samą myśl o tym miał wzwód, a teraz stwierdza, że jest mu to zupełnie obojętne. To samo dotyczy scen filmowych czy rozmów o seksie. Kiedyś robiły na nim wrażenie, a teraz zupełnie nie.
Podobnie jest ze zbliżeniami. Kobieta zauważa, że choć ma ochotę na seks, to trudno jej uzyskać podniecenie, choć dawniej nie sprawiało to problemu. Inny syndrom może dotyczyć trudności z wejściem na wyższy poziom podniecenia i osiągnięcie orgazmu. Podniecenie występuje, jednak w trakcie seksu coś ją rozprasza i nie pozwala pójść dalej. Oczywiście, gdy coraz rzadziej dochodzi do seksu, to także znak, że może się dziać coś niedobrego z libido.
Jeśli ktoś stwierdzi u siebie te objawy, które pani opisała, to powinien pierwsze kroki skierować do lekarza?
To zależy. Bo jeśli ta osoba zauważa wszystkie te zmiany, ale też dodatkowo czuje, że ma mniej energii, jest często zmęczona, a na myśl o wakacjach wcale nie marzy o seksie z partnerem tylko o tym, by cały czas spać, to być może to jest sygnał ze strony organizmu, że dzieje się coś, czemu trzeba się przyjrzeć.
Warto zadać sobie pytanie, czy ma się wyłącznie mniejszą ochotę na seks, czy w ogóle brak energii na wydatkowanie jej na jakąkolwiek aktywność: zabawę, sport, spotkania z przyjaciółmi. Jeżeli pojawią się objawy, które sugerują, że coś się dzieje z organizmem, np. nawracające bóle głowy, osłabienie, łatwą i szybką męczliwość, senność, obniżenie koncentracji, które mogą wskazywać na niedokrwistość lub nieustające poczucie zimna, brak sił i senność, które wskazują na kłopoty z tarczycą, to warto zrobić sobie ogólne badania. Jeśli wyjdzie w nich coś nieprawidłowego, to oprócz wizyty u lekarza, sensownie jest z nimi udać się do seksuologa, by pomóc sobie dwutorowo.
A jak zespół obniżonego napięcia seksualnego może wpłynąć na związek?
Jeżeli potrzeby seksualne u jednego z partnerów obniżają się, to ogromnie ważne jest to, co z tym oboje zrobią. Z jednej strony warto sprawdzić, czy osoba, która ma mniejsze libido, jest gotowa wziąć za to odpowiedzialność, czyli powiedzieć: "tak, zauważam, że mniej się kochamy, przyjrzę się temu, sprawdzę, jakie są tego przyczyny, może zrobię badania, zastanowię się, co się ze mną dzieje". Czy może jednak odsuwa od siebie tę kwestię, nie chce się nią zająć. To nie jest dobre wyjście. To, co z tym zrobimy, jest wyrazem naszego dbania lub niedbania o relację z partnerem.
Warto mieć świadomość, że u tej osoby, która ma wyższe potrzeby, może pojawiać się jakiś niepokój. Może zacząć sobie zadawać pytanie o swoją atrakcyjność, czy może on lub ona kogoś ma, albo może to, co robią w łóżku, nie jest już dla tej drugiej strony atrakcyjne i to z tego powodu nie ma już ochoty na seks.
W takich sytuacjach pojawiają się też pretensje o to, że potrzeby tej osoby, która ma ochotę na seks, nie liczą się, że czuje się zaniedbywana. Tymczasem pretensje oznaczają komunikowanie swoich potrzeb seksualnych w sposób agresywny i nieprzyjemny, co oczywiście będzie tylko zniechęcać tego partnera z mniejszym libido do współżycia. Dlatego to jest niezwykle ważne, żeby wtedy zatrzymać się i zastanowić, co się dzieje, pochylić się nad tym, bo obniżone libido to problem dla obojga partnerów, a nie tylko jednej osoby.
Anna Golan - psycholog i seksuolog kliniczny z certyfikatem Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego. Od kilkunastu lat pracuje z osobami w trudnych sytuacjach życiowych, które pragną wyzwolić się z narzucanych sobie ograniczeń i cieszyć się intymnością. Współautorka książki "To tylko seks? Naga prawda o naszych pragnieniach".
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl