LudzieMagda Żuk zmarła w Egipcie 6 lat temu. Jej siostra mówi, co jest w aktach

Magda Żuk zmarła w Egipcie 6 lat temu. Jej siostra mówi, co jest w aktach

Mija sześć lat od śmierci Magdaleny Żuk. Rodzina zmarłej w Egipcie 27-latki wciąż czeka na wyjaśnienie, co właściwie przydarzyło się młodej kobiecie. Teraz głos zabrała jej siostra, która twierdzi, że dokładnie wie, co znajduje się w aktach.

Siostra zmarłej Magdaleny Żuk zabiera głos
Siostra zmarłej Magdaleny Żuk zabiera głos
Źródło zdjęć: © Facebook | Facebook

30 kwietnia bliscy Magdaleny Żuk złożą symboliczne kwiaty i zapalą znicz na grobie zmarłej córki. Tajemnicza śmierć 27-latki wstrząsnęła całą Polską. Choć od tragedii minęło już sześć lat, wciąż w tej sprawie jest wiele niejasności. - Ja wiem, co znajduje się w aktach. Jest ciągłe czekanie na dokumenty ze strony egipskiej - powiedziała dla Fakt.pl siostra zmarłej, Anna Cieślińska.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sprawa Magdaleny Żuk. Wszystkie teorie

"Rodzice nie powinni chować swoich dzieci"

Jest koniec kwietnia, rok 2017. Magdalena Żuk znajduje się w Marsa Alam. Na wymarzone wakacje do Egiptu miała polecieć razem ze swoim partnerem, jednak w ostatnim momencie okazało się, że mężczyzna ma nieważny paszport. Magdalena nie zamierzała rezygnować z wyjazdu i zdecydowała się na samotną wyprawę. Nikomu z jej bliskich przez myśl nie przeszło, że nie wróci stamtąd żywa.

Na udostępnionych w sieci nagraniach wyraźnie widać, że Polka od pewnego momentu czuła, że w egipskim kurorcie nie jest bezpieczna. Próbowała wrócić do ojczyzny wcześniej, jednak nie wpuszczono jej na pokład samolotu - tłumaczono tę decyzję jej złym stanem psychicznym. Żuk zawieziono do szpitala, gdzie doszło do tragedii.

Młoda kobieta próbowała wydostać się z placówki i miała wyskoczyć przez okno. Obrażenia były na tyle poważne, że mimo rzekomych starań personelu 27-latka zmarła 30 kwietnia po przewiezieniu do szpitala w Hurghadzie.

"Zabierz mnie stąd, proszę. Oni tutaj mają różne sztuczki, oni mi tutaj wszystko robią"

Nagrania z Egiptu budzą trwogę. Na ich podstawie powstało mnóstwo teorii dotyczących tego, co naprawdę spotkało Polkę w trakcie wyjazdu. Po śmierci Żuk wiele oskarżeń padło na jej rodzinę i partnera. To był dla bliskich kobiety podwójnie trudny czas.

- Ja wiem, co znajduje się w aktach. Jest ciągłe czekanie na dokumenty ze strony egipskiej. Nie ma postępu w śledztwie, jest tkwienie w martwym punkcie, tak jakbyśmy byli na początku tej sprawy, a mija już sześć lat - wyznała w rozmowie z Fakt.pl Anna Cieślińska.
- Trwa postępowanie przygotowawcze i obowiązuje nas tajemnica śledztwa. Akta wskazują na czyn zabroniony. Akta mnie nie zaskoczyły, dla części opinii publicznej zapewne to będzie zaskoczenie - dodał dla portalu pełnomocnik rodziny Magdaleny Żuk, adwokat Andrzej Ceglarski.

Mecenas stwierdził, że w prowadzeniu sprawy popełniono mnóstwo błędów, przez które m.in. nie uzyska się już nagrań z monitoringu z miejsc, w których przebywała Magdalena.

Tajemnica egipskiego kurortu. Rodzina zmarłej potrzebuje spokoju

Rodzina zmarłej 27-latki podkreśla też, że plotki o jej samobójstwie to domniemania wyssane z palca. W dokumentach nie ma żadnych informacji o tym, aby kiedykolwiek chorowała czy leczyła się psychiatrycznie.

Rodzina Magdaleny Żuk pragnie spokoju, którego nie zazna, dopóki nie dowie się, co naprawdę przydarzyło się kobiecie. Adwokat dodaje, że prawdę o tragedii w Egipcie mają prawo poznać wszyscy.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (40)