Magdalena Filiks opowiedziała o kampanii. "Nie wychodziłam z domu miesiącami"

Magdalena Filiks, posłanka KO, opowiedziała w najnowszym wywiadzie o tym, jak radziła sobie psychicznie podczas mijającej kampanii wyborczej. - Nie wychodziłam z domu miesiącami, leżałam w piżamie, nie wstawałam, nie odbierałam telefonów - wyznała w podcaście "Wybory kobiet".

Magdalena Filiks udzieliła wywiadu, w którym opowiedziała o kampanii
Magdalena Filiks udzieliła wywiadu, w którym opowiedziała o kampanii
Źródło zdjęć: © East News | Marek Szandurski

13.10.2023 | aktual.: 13.10.2023 10:39

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W marcu tego roku Magdalena Filiks poinformowała o tragicznej śmierci swojego syna, 15-letniego Mikołaja. Zmarł on niespełna dwa miesiące po tym, jak redaktor Radia Szczecin, Tomasz Duklanowski, podał publicznie informacje, po których można było zidentyfikować ofiary pedofila, Krzysztofa F.

Magdalena Filiks zabiera głos. "Jedna z najtrudniejszych decyzji"

Posłanka KO, która obecnie stara się o reelekcję, przez wiele miesięcy unikała mediów. "Proszę o zrozumienie, że to właśnie pseudodziennikarze zamienili moje życie w piekło i póki co nie poradziłam sobie z tym, co czuję na myśl o kontakcie z mediami" — napisała w połowie sierpnia w mediach społecznościowych.

Niedawno zdecydowała się jednak na rozmowę z Arletą Zalewską z "Faktów" TVN oraz Aleksandrą Pawlicką z "Newsweeka" w podcaście "Wybory kobiet". W udzielonym wywiadzie oceniła, że decyzja o starcie w wyborach była "jedną z najtrudniejszych w życiu, jeśli nie najtrudniejszą".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Magdalena Filiks mówi o kampanii. "Obawiałam się, czy dam radę"

Filiks ujawniła, że prowadziła kampanię wyborczą w bardzo złym stanie psychicznym. - Nie byłam sobie w stanie wyobrazić, że w ogóle się kiedyś ubiorę i wyjdę z domu - powiedziała i dodała: - Nie wychodziłam z domu miesiącami, leżałam w piżamie, nie wstawałam (…) nie odbierałam telefonów. Obawiałam się, czy dam radę psychicznie, czy dam radę fizycznie, obawiałam się, czy nie narażę dziewczyn (córek - red.) na jeszcze większy hejt. Tego hejtu obawiałam się bardzo mocno - zaznaczyła.

- Pierwszy raz, kiedy wyszłam na ulicę, bo ktoś mnie namówił, żebym spróbowała pójść zbierać podpisy, miałam bardzo poważny problem, bo do ludzi trzeba się jednak w kampanii uśmiechać, a ciężko się uśmiechać, jak w duszy gra co innego i jak człowiek jest rozbity - opowiadała posłanka KO. Dodała też, że "na początku było koszmarnie trudne, żeby się uśmiechać". - Wydawało mi się przez wiele miesięcy, że się już w ogóle nigdy nie uśmiechnę - mówiła.

Przyznała też, że z początku miała wątpliwości co do swojego startu w wyborach. Szef regionu zaproponował jednak jej kandydaturę, a po rozmowie z szefostwem partii i współpracownikami ostatecznie zdecydowała się kandydować. - Wiedziałam, że to są ważne wybory, nie chciałam, żeby lista ucierpiała na tym, że ja kampanii nie będę w stanie robić i usłyszałam, że to jest okej, że mogę zrobić tyle, ile mogę albo mogę po prostu być w domu - tłumaczyła.

Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i potrzebujesz rozmowy z psychologiem, zadzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (10)