Blisko ludziMaja Ostaszewska i Michał Englert. Aktorka pokazała wspólne zdjęcie z festiwalu filmowego w Wenecji

Maja Ostaszewska i Michał Englert. Aktorka pokazała wspólne zdjęcie z festiwalu filmowego w Wenecji

Maja Ostaszewska i Michał Englert promują w Wenecji film "Śniegu już nigdy nie będzie". Aktorka gra w obrazie jedną z głównych ról, jej partner jest zaś jego współreżyserem. Ostaszewska skomentowała wspólny wyjazd jednym zdaniem.

Maja Ostaszewska i Michał Englert
Maja Ostaszewska i Michał Englert
Źródło zdjęć: © Getty Images
Karolina Błaszkiewicz

09.09.2020 10:58

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Najnowsze dzieło Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta zrobiło furorę na weneckim festiwalu. Twórcy dostali owacje na stojąco. "Śniegu już nigdy nie będzie" ma szansę na Złotego Lwa, jest też polskim kandydatem do Oscara. Szumowska i Englert pękają z dumy, podobnie jak towarzyszące im aktorki: Weronika Rosati, Katarzyna Figura i Maja Ostaszewska.

 Maja Ostaszewska i Michał Englert w Wenecji

Ta ostatnia jest życiową partnerką Englerta i ma z nim dwójkę dzieci. Wcześniej ceniony operator filmowy był mężem Małgorzaty Szumowskiej i na planie jej filmu stracił głowę dla Ostaszewskiej. Ale to niczego de facto nie zmieniło, a przynajmniej nie na tyle, żeby wspólnie już nie pracowali. Tworzą niezwykle zgraną ekipę i łączą ich silne, przyjacielskie relacje.

Ostaszewska w Wenecji pozowała zarówno z Szumowską, jak i z Englertem. Pod zdjęciem ze swoim partnerem i ojcem jej dzieci dopisała jednak coś, co zwróciło uwagę i pokazało, jak są sobie oddani. "Miło być tu razem…" – czytamy. – – Jesteśmy wolnymi ptakami i cenne jest to, że każde z nas ma też swój własny świat, który drugie wspiera i akceptuje – wyznała jakiś czas temu aktorka.

Para poznała się 15 lat temu. Mieli za sobą nieudane związki – on był świeżo po rozwodzie, ona też leczyła złamane serce. I wtedy na siebie trafili.

– Zauważyliśmy się w Sopocie, na imprezie w SPATiF-ie. Zaczęliśmy tańczyć. O świcie na molo wiedzieliśmy już, że trudno będzie się rozstać. To była eksplozja. Strasznie się zakochałam – wspominała Ostaszewska.

Komentarze (17)