Blisko ludziMają po 12, 16 lat. Dla wielu z nich małżeństwo to jedyna gwarancja bezpieczeństwa

Mają po 12, 16 lat. Dla wielu z nich małżeństwo to jedyna gwarancja bezpieczeństwa

- Miejsce dzieci jest w szkole, a nie w urzędzie stanu cywilnego - tłumaczy minister sprawiedliwości Heiko Maas. Niemiecki rząd zablokował właśnie możliwość zawierania małżeństw przez niepełnoletnich. Wszystkie związki z osobami poniżej 16. roku życia automatycznie anulowano. I kiedy wielu bije rządowi brawo, brutalna rzeczywistość dosięga dziewczynki.

Mają po 12, 16 lat. Dla wielu z nich małżeństwo to jedyna gwarancja bezpieczeństwa
Źródło zdjęć: © Getty Images
Magdalena Drozdek

W ciągu ostatnich kilku lat niemieckie władze zarejestrowały setki przypadków małżeństw dzieci wśród uchodźców. W większości są to nieletnie dziewczęta, które przed ucieczką ze swojego kraju zostały wydane za dorosłego mężczyznę.

W Bawarii władze zarejestrowały do końca kwietnia 2016 roku 161 przypadków zamężnych osób poniżej 16. roku życia i 550 przypadków zamężnych osób poniżej 18. roku życia. W Badenii-Wirtembergii stwierdzono 117 przypadków małżeństw dzieci. W Nadrenii Północnej-Westfalii władze rejestrowały 188 przypadków zamężnych nieletnich dziewcząt.

Gastone Institute wskazuje, że dziewczynek, które wyszły za mąż, może być w kraju nawet 1500. Problem dotyczy szczególnie migrantów z Afryki, Azji i Bliskiego Wschodu, ale i wśród rodzimych mieszkańców nie brakuje takich przypadków. Oficjalne statystyki to jedno, a co innego rzeczywistość. Eksperci Instytutu wskazują, że nieletnich żon może być w Niemczech znacznie więcej.

Wszystko ma się zmienić po wprowadzeniu w życie najnowszej ustawy.

Do tej pory w Niemczech obowiązywało prawo dopuszczające małżeństwa od 16. roku życia, jeżeli partner jest pełnoletni i sąd rodzinny wyda odpowiednie zezwolenie. Teraz sąd rodzinny będzie mógł w wyjątkowych przypadkach uznać związek, jeśli partnerzy skończyli 18 lat.

Małżeństwo = bezpieczeństwo

Rima miała tylko 13 lat, gdy wyszła za mąż. Był 2015 rok. Mężczyzna, którego poślubiła, miał 30 lat. Dopiero co się poznali. Tylko że był jej jedynym gwarantem bezpieczeństwa. Wcześniej przebywała w obozie dla uchodźców w Turcji sama. Zgwałcono ją kilkanaście razy. Ammar zaproponował, że weźmie ją za żonę, zaopiekuje się nią i będzie mogła razem z nim wyjechać do Niemiec.

Po przyjeździe do Niemiec nowożeńców rozdzielono. Według prawa każdy taki związek zostaje automatycznie unieważniony. Rima musiałaby mieć ze sobą dokument, który potwierdziłby, że zgadzają się na to jej rodzice. To było niemożliwe. Dziewczynkę odesłano do ośrodka dla uchodźców. Ammar, jak opisują dziennikarze "Vice", odwiedza ją codziennie. Tylko jego zna.

Historii takich, jak ta Rimy, jest zdecydowanie więcej. Politycy stanęli więc przed wyborem: chronić dziewczynki i zakazywać takich związków, czy pozwolić im w nich trwać. Są wśród nieletnich żon takie, dla których małżeństwo było jedynym wyjściem i nikt nie musiał ich do tego zmuszać. Jednak inne dziewczynki do małżeństwa są najczęściej zmuszane. Rzadko kiedy zdarzają się takie związki z czystej miłości.

Gorąca debata o związkach nieletnich wybuchła latem ubiegłego roku, kiedy kilkadziesiąt młodych uchodźczyń postanowiło zostać ze swoimi świeżo poślubionymi partnerami.

- Urzędnicy, którzy zajmują się tymi sprawami, najczęściej decydują o separacji, jeśli dana dziewczyna nie skończyła 18. roku życia. Nieletnie są jednak zawsze przesłuchiwane pod nieobecność męża. Odpowiadają na pytania, dlaczego zdecydowały się na małżeństwo, czy ktoś je do tego zmuszał i co myślą o swoim partnerze. Jeśli dziewczynka i mężczyzna są naprawdę blisko, trzeba wziąć to pod uwagę. Może być tak, że mogą polegać tylko i wyłącznie jedno na drugim - opowiada w "Vice" Brigit Zeller, która na co dzień pracuje w urzędzie ds. nieletnich.

Jak mówi, rok temu przed sądem stanęło kilkanaście takich par i sędzia pozwolił im na małżeństwo. W Bawarii trafiła się historia 21-letniego Syryjczyka i jego 14-letniej żony. Sąd odrzucił ich wniosek, nie pozwalając na związek, więc teraz walczą w sądzie wyższej instancji.

Nic nie jest biało-czarne

Historie nieletnich żon nigdy nie są oczywiste. Najczęściej słyszymy jednak o tych najbardziej skrajnych sytuacjach. Organizacje walczące o prawa człowieka biją na alarm. Na całym świecie co 7 sekund za mąż wydawana jest dziewczynka, która nie ukończyła jeszcze 15. roku życia.

W Afganistanie ponad połowa kobiet wychodzi za mąż jeszcze przed 19. rokiem życia. Prawo dopuszcza legalne zawieranie związków małżeńskich przez 16-letnie dziewczyny. Zdarza się też, że nastolatki oddaje się innym rodzinom w ramach rekompensaty za krzywdy, czy straty poczynione przez kogoś z krewnych przyszłej panny młodej. Bieda w kraju zmusza rodziny do sprzedawania swoich córek obcym mężczyznom.

W USA w ciągu kilku ostatnich lat 4 tys. dziewczynek przed 14. rokiem życia zostało zmuszone do wyjścia za mąż. Pozwala na to prawo. Tylko 10 stanów eliminuje takie luki prawne. Większość pozwala na małżeństwa nastolatków po aprobacie rodziców.

Światowa Organizacja Zdrowia wyliczyła ostatnio, że wśród wszystkich nieletnich żon w kraju, 40 proc. ma problemy ginekologiczne, z kolei u 20 proc. zdiagnozowano zaburzenia psychiczne. To, co staje się dziś najbardziej zauważalne, to przemoc, z jaką stykają się nastolatki, a nawet kilkuletnie dziewczynki. Lokalni NGO-si ustalili, że ponad 2 tys. małych Afganek popełniło samobójstwo po tym, jak rodzice zmusili je do małżeństwa.

Dziewczynki, które zbyt wcześnie zawierają małżeństwo, nie mogą chodzić do szkoły, są bardziej narażone na przemoc domową, nadużycia i gwałty. Zachodzą w ciążę, grożą im choroby przenoszone drogą płciową, w tym HIV.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (254)