Małgorzata Potocka prosi o pomoc. Starty w zalanym Teatrze Sabat są ogromne

Małgorzata Potocka nadal mierzy się ze stratami, jakie poniosła podczas jednej z nawałnic. Woda wtargnęła do jej teatru, niszcząc podłogi, ściany i rekwizyty. W ostatnim wywiadzie przyznała, że straż pożarna nie przyjęła od niej zgłoszenia.

Małgorzata Potocka o startach w teatrze "Sabat"Małgorzata Potocka o stratach w teatrze "Sabat"
Źródło zdjęć: © East News

Chociaż dzisiaj Warszawie cieszymy się pięknym słońcem, to jeszcze kilkanaście dni temu stolice nawiedzały ulewne deszcze, które wyrządziły dużo strat. Ulicami płynęły rzeki, a woda wdzierała się do piwnic.

Dotkliwie o tym przekonała się Małgorzata Potocka, która w nocy wraz ze swoimi współpracownikami musiała ratować swój Teatr Sabat.

Małgorzata Potocka potrzebuje wsparcia, by odbudować teatr

Właścicielka w rozmowie z "Faktem" przyznała, że musiała sama zakasać rękawy i walczyć z żywiołem, bo numer alarmowy 998 nie odpowiadał. Zalało nam teatr, przez godzinę dzwoniliśmy na służby i nikt nie odbierał. Musiałam więc ściągnąć pracowników i sami zbieraliśmy kubłami wodę, wylewaliśmy ją przez całą noc. To było straszne. To, że straż nie przyjechała, naraziło nas na większe straty. Gdyby przyjechali, to zajęłoby im to chwilę, a myśmy to robili całą noc - wyznała w rozmowie z gazetą.

Stary łącznie wyniosły około 300 tys. złotych. Małgorzata Potocka nie ukrywa, że będzie potrzebowała wsparcia finansowego, by odnowić swój lokal. – Sala baletowa nie działa, trzeba zerwać całą podłogę i położyć nową na gąbce, aby móc robić próby. Mamy dziesięć sztuk drzwi z futrynami do wymiany. Zniszczone zostały również drewniane podstawy do kanap. W holu głównym również mamy wiele rzeczy wypaczonych – wyliczała właścicielka.

Redaktor "Faktu" chciał poznać opinię drugiej strony i zapytał, dlaczego nikt nie przyjął zgłoszenia. – Niestety nie wiedzieliśmy o zalaniu Teatru Sabat. Dziennie w Warszawie odbieramy 50-60 zgłoszeń, a tego dnia odebraliśmy ich około 630. To nieporównywalna skala. Linia była wręcz gorąca i faktycznie mogło się zdarzyć, że ktoś się nie dodzwonił – odpowiedział rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP m.st. Warszawy kpt. Wojciech Kapczyński.

– Jeżeli nasza linia jest zajęta, trzeba dzwonić na 112. Tamten system jest tak skonstruowany, że jeśli najbliższe punkty nie odbierają, to on przełącza na dalsze. W tym przypadku jeżeli nie odpowiedziałaby Warszawa, to system przełączyłby nas do Radomia – sugerował.

Źródło: "Fakt"

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Wskoczyła w "małą czarną". Wszyscy i tak patrzyli na jej stopy
Wskoczyła w "małą czarną". Wszyscy i tak patrzyli na jej stopy
Gdzie wyrzucać przypalone jedzenie? Pod żadnym pozorem nie do kosza
Gdzie wyrzucać przypalone jedzenie? Pod żadnym pozorem nie do kosza
Ukochany zostawił dla niej żonę. Była przy nim do samego końca
Ukochany zostawił dla niej żonę. Była przy nim do samego końca
W młodości wytatuowała brzuch. Po latach pokazała, jak wygląda
W młodości wytatuowała brzuch. Po latach pokazała, jak wygląda
Żałuje współpracy z Joanną Krupą? "Zrobiła skok na kasę"
Żałuje współpracy z Joanną Krupą? "Zrobiła skok na kasę"
Posadź właśnie teraz. Wiosną wypuszczą zdrowe pędy
Posadź właśnie teraz. Wiosną wypuszczą zdrowe pędy
Przetrzyj meble produktem z łazienki. Na długo zapomnisz o kurzu
Przetrzyj meble produktem z łazienki. Na długo zapomnisz o kurzu
Mówi wprost o Polkach. Wyznała, dlaczego trudno im znaleźć partnera
Mówi wprost o Polkach. Wyznała, dlaczego trudno im znaleźć partnera
Luksus w samym sercu Warszawy. Oto jej "drugi dom"
Luksus w samym sercu Warszawy. Oto jej "drugi dom"
Popularne jesienne kwiaty. Nie sprawdzą się w każdym domu
Popularne jesienne kwiaty. Nie sprawdzą się w każdym domu
Wypróbuj trik ze spłuczką. Rachunki za wodę spadną
Wypróbuj trik ze spłuczką. Rachunki za wodę spadną
Wrzuć do pralki. Zapomnisz o pleśni i brzydkim zapachu
Wrzuć do pralki. Zapomnisz o pleśni i brzydkim zapachu