Blisko ludziMałgorzata Trzaskowska robiła w nocy kluski śląskie. "Takie proste, a takie smaczne"

Małgorzata Trzaskowska robiła w nocy kluski śląskie. "Takie proste, a takie smaczne"

Żona prezydenta Warszawy pamięta, skąd pochodzi. Rodowita Ślązaczka pokazała przygotowany na następny dzień obiad. Były to – a jakże – kluski śląskie. Przy okazji zdradziła, co o tym daniu sądzą jej dzieci.

Małgorzata Trzaskowska z dziećmi
Małgorzata Trzaskowska z dziećmi
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta
Karolina Błaszkiewicz

15.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:10

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Małgorzata Trzaskowska od czasu kampanii prezydenckiej męża nie zwalnia tempa. Mimo że nie została pierwszą damą Polski, to dotrzymała słowa i prężnie działa na rzecz kobiet. Odwiedzała je w całym kraju i wsłuchiwała się w ich potrzeby. Sprawia wrażenie zwyczajnej Polki – żony i matki. Dowodem na to są regularne posty w mediach społecznościowych. W Dniu Nauczyciela dziękowała pedagogom, pisząc, że "każdego dnia myśli o nich i o wszystkich dzieciakach, kiedy wysyła swoje własne do szkoły".

Obraz
© Instagram

Małgorzata Trzaskowska – normalna matka-Polka?

Późnym wieczorem opublikowała zaś zdjęcie, na którym widać kluski śląskie jej autorstwa. "Obiad na jutro prawie gotowy. Takie proste, a takie smaczne. Dzieciaki zawsze zachwycone" – taki komentarz dodała do fotografii.

Śląskie korzenie to coś, z czego Trzaskowska jest niezwykle dumna. W rozmowie z WP Kobieta przyznała, że tęskni za rodzinnymi stronami. – Choć moje miejsce na ziemi teraz to Warszawa. Przeprowadziłam się tu zaraz po studiach. Potrzebowałam kilku lat, aby przyzwyczaić się nie tylko do miejsca, ale zwłaszcza do życia daleko od swojej rodziny. Jestem mocno związana z miejscem, z którego pochodzę i wykorzystuję każdą okazję, aby tam wracać – powiedziała.

Żona włodarza stolicy nie miała też wątpliwości, że Ślązaczki "są wyjątkowo silne, gospodarne, ale i bardzo wymagające wobec siebie". – Większość z nich to perfekcjonistki. Wszystko, co dotyczy pracy i domu, musi być zawsze zapięte na ostatni guzik – oceniła szczerze. – Moja mama pracowała jako położna i była rodzinnym koordynatorem. Uczyła nas samodzielności, dzieliła obowiązki domowe. Każdy dokładnie wiedział, co ma robić, powtarzała: "najpierw obowiązki potem przyjemności" – dodała.

Dla Ślązaków priorytetem są silne więzi rodzinne – tworzone, jak dziś widzimy, również przez kulinaria.

Komentarze (86)