Mama dziewięciorga dzieci odmawia antykoncepcji. Na jedzenie wydaje krocie
Ashley Couzens ma 36 lat, własną firmę sprzątającą i... dziewięcioro dzieci. Wyżywienie tak dużej rodziny to miesięcznie kwota o równowartości 9,5 tys. zł. I choć słyszy zarzuty o braku odpowiedzialności, nie zamierza robić nic, by zapobiec kolejnym ciążom - donosi "The Mirror".
Ashley pochodzi z miasta Tampa, położonego na zachodnim wybrzeżu Florydy. W wieku 16 lat zaszła w pierwszą ciążę. Wydała wówczas na świat swoją pierworodną córkę Alexis. Macierzyństwo, jak twierdzi, przyszło jej naturalnie.
"Bycie mamą jest jak jazda na rowerze" - twierdzi.
W ciągu kolejnych 11 lat urodziła siedmioro dzieci. Dziś ma ich w sumie dziewięcioro, a najmłodszy - Jrue ma w tej chwili 8 miesięcy. Gdy dowiedziała się, że oczekuje swojego najmłodszego dziecka, wreszcie poczuła się spełniona. Chciałaby jednak sprowadzić na świat jeszcze jedno lub dwoje.
Dużo dzieci - duży kłopot
Posiadanie tak licznej rodziny wiąże się z licznymi obowiązkami i dużymi kosztami. Na wyżywienie dzieci kobieta wydaje miesięcznie ok. 1700 £. A to przecież nie koniec wydatków. Samo pranie robi cztery razy dziennie - pierwszą pralkę włącza już z samego rana. Wielodzietna mama ma jednak swoje sposoby na ogarnięcie tak dużej gromady.
Na obiad gotuje zwykle jedno duże, sycące danie – w rodzaju spaghetti czy lasagne. Sekretem sprawnego zarządzania czasem jest również zapewnienie wszystkim dzieciom takich samych aktywności - np. razem grają w koszykówkę. Takie wspólne zajęcia wzmacniają ich wzajemne relacje.
Wielodzietność to niepopularna decyzja
Ashley Couzens dzieli się swoim codziennym życiem na TikToku. Nieraz spotyka się tam jednak z nieprzychylnymi komentarzami na temat swoich życiowych decyzji. Obserwujący jej profil zarzucają jej brak odpowiedzialności, a nawet nazywają jej decyzję "nieetyczną".
"Życie moich dzieci niczym nie różni się od życia ich rówieśników - mają komórki, gry wideo, dobre ubrania. To nie tak, że mam całą gromadę dzieci, o które nie jestem się w stanie zatroszczyć" - cytuje jej odpowiedź na te zarzuty brytyjski dziennik "The Mirror".
Niektórzy dziwią się także, dlaczego kobieta nie stosuje antykoncepcji.
"Nie jestem fanką tego typu rzeczy" - odpowiada krótko.
Swoją decyzję tłumaczy również tym, jaki stosunek do antykoncepcji panował w jej domu rodzinnym. W katolickiej rodzinie, w której się wychowała, zawsze panował sprzeciw wobec takich metod zapobiegania ciąży. Ashley Couzens wyznała, że nigdy w życiu ich nie użyła.
Uwielbia hałas i zgiełk
Do ciągłego ruchu w domu tak się przyzwyczaiła, że czuje się nieswojo, gdy chociaż jedno z dzieci jest poza domem. Twierdzi, że przyzwyczaiła się już do hałasu, a jej własne potomstwo to po prostu jej najlepsi przyjaciele.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.