Marianne Faithfull i Mick Jagger. Z niewinnej nastolatki stała się skandalistką
Marianne Faithfull była delikatną dziewczyną z wyższych sfer. Miała talent, urodę i świat stał przed nią otworem. Z czasem weszła w świat londyńskiego rock’n’rolla i szybko stała się skandalistką. Po rozstaniu z Mickiem Jaggerem jej życie potoczyło się źle, zamieszkała na ulicy i zarabiała tylko na kolejne działki ciężkich narkotyków.
"Sie masz lala" – tak zagaił do Marianne Faithfull Mick Jagger na spotkaniu w 1964 roku, na jednym z londyńskich przyjęć – podaje "Uroda Życia". Choć został za to uznany za opryskliwego gbura, wokalistka i gwiazdor szybko się do siebie przekonali. Zostali przyjaciółmi, kochankami, a w konsekwencji małżeństwem.
Z wokalistą The Rolling Stones Marianne Faithfull imprezowała i z dnia na dzień sięgała po coraz mocniejsze narkotyki. Mick Jagger poszedł dalej i rozwijał karierę, a ona zniknęła ze sceny – pisze portal.
Dziewczyna o arystokratycznych korzeniach
Marianne Faithfull marzyła o karierze piosenkarki, miała talent, arystokratyczne korzenie, alabastrową cerę i urodę niewiniątka. Przez szybkie życie u boku Jaggera straciła w wieku 19 lat reputację. Na jednej z imprez doszło do bójki, na miejsce wezwano policję. Funkcjonariusze rozpuścili plotkę, że zastali w pokoju Faithfull i Jaggera podczas seksu oralnego. Ta historia ewoluowała, była początkiem końca młodej gwiazdy, zapalnikiem, który sprawił, że straciła uznanie.
"Kiedy tracisz reputację w wieku 19 lat, tracisz wszystko" – mówiła Markowi Hodkinsonowi, autorowi książki "As Years Go By. Marianne Faithfull".
Związek z Mickiem Jaggerem
Ich relacja była wypełniona używkami. Kobieta sięgała po coraz mocniejsze narkotyki, po których traciła kontakt z rzeczywistością. Dla przykładu wychodziła na ulicę w samym futrze.
W 1968 roku mimo szybkiego życia para postanowiła się ustatkować. Marianne zaszła w ciążę. Z powodu ich luźnego podejścia do związku i ciągłych romansach obydwu stron, dochodziło do konfliktów. Jagger poznał piosenkarkę, z którą zaczął zdradzać żonę. Ta nie wytrzymała, ze stresu poroniła.
Później jeszcze starli się dobudować relację, ale bezskutecznie. W 1970 roku para definitywnie zakończyła związek. Marianne Faithfull opuściła dom Jaggera w Londynie. Rozstanie było dla niej bolesne, nie poradziła sobie z nim i z nałogiem. "Następne lata spędziła na ulicy, mieszkając w squatach i podejmując pracę jedynie po to, by mieć pieniądze na narkotyki. Do nagrywania płyt wróciła dopiero po dziewięciu latach" – podaje "Uroda Życia". Album, który ujrzał światło dzienne, był przepełniony smutkiem, głos wokalistki był zachrypnięty, nie pozostało z niego nic po dawnej świeżości.