GwiazdyMariusz Szczygieł wspomina Korę. Podzielił się wyjątkową historią

Mariusz Szczygieł wspomina Korę. Podzielił się wyjątkową historią

Kora Jackowska jest dziś wspominana przez wiele znanych osób. Większość dziękuje jej za twórczość, Mariusz Szczygieł pokusił się o więcej. Na Instagramie opowiedział o spotkaniu z gwiazdą, które zmieniło jego życie.

Mariusz Szczygieł wspomina Korę. Podzielił się wyjątkową historią
Źródło zdjęć: © East News
Karolina Błaszkiewicz

28.07.2018 | aktual.: 28.07.2018 14:38

"Najważniejsza postać j największy autorytet mojej młodości. (Drugi był Grzegorz Ciechowski)" – pisze Mariusz Szczygieł. Dowiadujemy się, że mógł poznać Korę, gdy miał 17 lat, ale akurat się minęli. W krakowskim mieszkaniu artystki przyjął go jej ówczesny mąż, Marek Jackowski. "Musiałem potem kłamać w Złotoryi, że Korę widziałem. Kolega podrobił mi jej autograf na plakacie..." – opowiada.

Pierwsze spotkanie w cztery oczy dziennikarza i Kory odbyło się nieco później. Szczygieł rozpoczynał wtedy pracę jako dziennikarz i chciał jak najlepiej wypaść przed gwiazdą. A że walczył wtedy jeszcze z trądzikiem, uznał, że najlepiej będzie pozbyć się go u profesjonalisty. "Do głowy mi nie przyszło, że od kosmetyczki wychodzi się w stanie gorszym, niż przychodzi. Dopiero kilka dni później wszystko się goi. Przyjechałem więc do Krakowa z czerwoną twarzą, niepewnością, kompleksami i podziwem dla swojej idolki" – wspomina.

O rozmowie Szczygieł pisze "cudo", Korę nazywa zaś "najlepszą rozmówczynią, jaką poznałem w życiu". " Niektórzy jej unikali, zwłaszcza mężczyźni, bo jest oczytana i pewna siebie. To całkowita wolnomyślicielka" – dodaje dziennikarz, który przypomina sobie, że Korze nie spodobało się jego imię. Myślała, że jest Marianem, nie Mariuszem. Szczygieł dowiedział się o tym kilka lat później. "Dziś dziękuję Jej, że z nami była" – stwierdza dziennikarz.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (26)