Marta Żmuda Trzebiatowska o początku znajomości z mężem. Kłócili się, aż wióry leciały
Marta Żmuda Trzebiatowska i Kamil Kula są małżeństwem już od pięciu lat. Mają dwoje dzieci, grają u swojego boku w teatrze i serialu, a przy tym bardzo dbają o to, by życie prywatne zostało w przestrzeni ich czterech ścian. Nie oznacza to, że zawsze byli zgodni. Jak przyznaje sama aktorka, na początku znajomości ścierali się tak bardzo, że reżyser wychodził z prób.
Marta Żmuda Trzebiatowska i Kamil Kula są rodzicami niespełna trzyletniego syna oraz córki, która przyszła na świat w maju tego roku. Choć dbają, by dzieci nie znalazły się na świeczniku i nie pokazują ich w mediach społecznościowych, zdarza się, że sami zdradzą co nieco na temat swojego związku.
Marta Żmuda Trzebiatowska i Kamil Kula – związek
I tak z okazji rocznicy aktorka opublikowała zdjęcie, na którym wręcza mężowi prezent z okazji piątej rocznicy ślubu. Jako że stanowią parę aktorską, nie powinno dziwić, co Żmuda Trzebiatowska sprezentowała ukochanemu – statuetkę przypominającą Oskara, nagrodę Akademii Filmowej, na której znalazł się napis "5. rocznica ślubu".
W wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" aktorka opowiedziała o początkach znajomości z Kamilem Kulą – para poznała się w 2013 roku podczas pracy nad spektaklem "Ciotka Karola 3.0". Dziś Żmuda-Trzebiatowska mówi wprost: "chrzest bojowy" mają już za sobą.
"Dyrektor teatru i reżyser przedstawienia Andrzej Nejman zaproponował mi rolę. Zażartowałam, że będę potrzebowała naprawdę dobrego partnera. On na to: 'Nie martw się, kogoś ci znajdę'. I znalazł mi męża" – wspomina aktorka.
"Choć na początku byłam zdruzgotana, bo nasza współpraca szła jak po grudzie. Kamil długo się nad wszystkim zastanawia, analizuje. Ja pracuję zupełnie inaczej. Jestem szybka i chyba dość bezkompromisowa w działaniu… Nie potrafiliśmy ze sobą pracować. Zaraz po premierze 'Ciotki Karola 3.0' zrobiliśmy podwójną dublurę w rolach głównych, w spektaklu 'Przez park na bosaka', gdzie działy się już dantejskie sceny – kłóciliśmy się, że wióry leciały, a reżyser wychodził z prób" – dodaje na łamach "WO". Żartuje, że praca ze sobą tak ich zahartowała, że zostali małżeństwem.
Nie oznacza to jednak, że dziś tworzą włoskie, temperamentne małżeństwo. Wręcz przeciwnie: choć na początku znajomości darli koty, z czasem zaczęli się dogadywać. Dziś stanowią zgrany duet nie tylko na scenie, ale również w życiu prywatnym.