Martyna Gliwińska o macierzyństwie. Krótko skwitowała relację z ojcem dziecka
Martyna Gliwińska od kilku miesięcy cieszy się rolą mamy. Odkąd przyszedł na świat jej syn Kazik, projektantka poświęciła się bezgranicznie opiece nad nim. O Gliwińskiej zrobiło się głośno za sprawą jej związku z Jarosławem Bieniukiem. Para rozstała się jeszcze przed narodzinami dziecka, co spowodowało medialne poruszenie.
30.12.2020 | aktual.: 03.03.2022 01:23
Martyna Gliwińska postanowiła zrobić modny wśród celebrytów na Instagramie tzw. Q&A. Otrzymała pytania od internautów, a następnie odpowiedziała na nie w formie poszczególnych relacji. Jak można się domyślić, wiele osób było zaintrygowanych życiem prywatnym Gliwińskiej, więc nie brakowało pytań o Bieniuka.
Samotne macierzyństwo Gliwińskiej
Gliwińska nie ukrywała swoich relacji z ojcem Kazika. Już na początku ciąży wspomniała, że rozstała się z partnerem, a na dodatek powiedziała, że Bieniuk nie był zachwycony informacją o tym, że ponownie zostanie ojcem. Jeszcze kilka miesięcy wcześniej projektantka w wywiadzie dla "Na żywo" opisała napięte relacje z byłym piłkarzem.
Podczas udzielania odpowiedzi na nurtujące pytania internautów Gliwińska potwierdziła, że jest samotną matką, ale teraz może liczyć na pomoc ze strony Bieniuka. Jeden z fanów zapytał kobietę o to, jak ciężko jest samej wychowywać dziecko. Gliwińska dyplomatycznie odpowiedziała:
"Macierzyństwo, czy to w pojedynkę, czy we dwójkę jest generalnie ciężką pracą na pełen etat! Nie wiem, jak to jest z dodatkową osobą, ale myślę, że podstawą jest to, że muszę być podwójnie szybka i bardzo dobrze zorganizowana..." - czytamy w relacji.
Oczywiście obok pytań stricte dotyczących wychowywania syna, nie zabrakło także dociekań związanych z Jarosławem Bieniukiem. Mama Kazika bardzo dobrze wybrnęła. Nie chcąc zbyt wiele zdradzać, nieco enigmatycznie zarysowała całą sytuację.
"Kazik to moje dziecko i mogę o nim decydować, więc pokazuję wam nas na Instagramie. Natomiast cała reszta jest bardzo prywatna, ponieważ dotyczy innych osób. Nawet jeśli nie mam nic do ukrycia, to odpowiadając takie szczegóły, mieszałabym w to ich, a nie mam do tego prawa" - przypomniała.
Na pewno większość internautów nie będzie do końca zadowolona z uzyskanej odpowiedzi, ale na razie taka informacja podana przez Martynę Gliwińską musi całkowicie wystarczyć.