Maryla Rodowicz ma za sobą traumatyczne przejścia. "Służby aresztowały mojego ojca"
Maryla Rodowicz postanowiła podzielić się trudnymi wspomnieniami. W szczerych słowach wróciła do czasu, kiedy miała zaledwie trzy lata, a jej rodzinę dotknęło dramatyczne przeżycie.
Maryla Rodowicz zdecydowała się opowiedzieć o trudnych wydarzeniach, które ją spotkały jeszcze w dzieciństwie. Osobisty wpis pojawił się na Facebooku wokalistki, która nigdy wcześniej nie poruszała tego tematu. "To było tak silne przeżycie, że przez całe dzieciństwo bawiliśmy się na podwórkach w wojnę" - przyznała artystka.
Maryla Rodowicz wspomina dramatyczne wydarzenia z dzieciństwa
Piosenkarka sięgnęła pamięcią wiele lat wstecz. Sytuacje, których była świadkiem, miały miejsce w Zielonej Górze, gdzie początkowo mieszkała rodzina Rodowicz. To właśnie tutaj przyszła na świat wielka gwiazda polskiej sceny muzycznej. Nie zabawiła jednak w rodzinnym mieście zbyt długo.
"Niestety wyjechałam z Zielonej w wieku trzech lat, ponieważ NKWD (czyli radzieckie służby) aresztowały mojego ojca, opieczętowały dom i skazały moją rodzinę na wieczną tułaczkę. Zapamiętałam stojący na ulicy czołg w drodze do przedszkola, potem jazdę pociągiem (chyba przez Wrocław) i oglądane zrujnowane domy... To było tak silne przeżycie, że przez całe dzieciństwo bawiliśmy się na podwórkach w wojnę" - wyznała wokalistka.
Po wyjeździe z Zielonej Góry życie rodziny Rodowicz nadal nie było usłane różami. Bliscy artystki zwyczajnie nie mieli gdzie się podziać i bardzo często zmieniali miejsce zamieszkania.
"Pamiętam jakiś letni dom w lesie pod Włocławkiem, chyba w Michelinie, zimno, bez ogrzewania. Babcia, która grzała wodę w wielkim garze do kąpania... A potem wieczne przeprowadzki, palenie w piecach, mycie się w miskach" - dodała gwiazda.
Piosenkarka zwróciła się do internautów o pomoc. Wspomniała też o mamie
Gwiazda zapytała swoich facebookowych obserwatorów o to, czy ktoś może pamięta jej rodzinę bądź znajomych. Postanowiła też wspomnieć o opowieściach z pierwszych lat po wojnie, które przekazała jej rodzicielka.
"Pierwsze lata po wojnie, 1945-1948, były w Zielonej Górze pionierskie. Moja mama mi opowiadała, jak wyglądało życie tuż po przyjeździe z Wilna. W mieście ukrywali się jeszcze Niemcy, pierwsi Polacy przybyli do Zielonej. To była garstka, licząca kilkaset osób. Do tej pory nie mogę sobie wyobrazić, jak można było przetrwać podróż z Wilna w bydlęcym wagonie, bez jedzenia, bez wody. Podróż trwała kilka tygodni. Koszmar" - stwierdziła Rodowicz.
Wpis popularnej wokalistki wywołał spore poruszenie. Internauci w komentarzach opublikowali swoje wspomnienia ze wczesnych lat, które również rozgrywały się w trudnych czasach.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.