Marzysz o podróżowaniu? Zacznij w tym roku!
Bilet lotniczy do Paryża możesz kupić za 50 zł. Tygodniowe wakacje w Egipcie lub Turcji mogą kosztować nawet 800 zł. Dobrze zaplanowane wycieczki zagraniczne nie muszą obciążać naszego budżetu domowego. W ramach naszego nowego cyklu #ŻyćLepiej zdradzamy sekrety taniego podróżowania.
21.01.2019 | aktual.: 27.02.2019 21:46
Czasy, kiedy podróże przeznaczone były tylko dla najbogatszych, dawno odeszły w zapomnienie. Promocje biur turystycznych, rozwój tanich linii lotniczych oraz sieci hosteli czy serwisów oferujących krótki wynajem mieszkań spowodował, że zorganizowanie zagranicznego wyjazdu jest dużo prostsze niż kiedykolwiek indziej. Sprawia to, że weekend w Paryżu może kosztować mniej niż w Krakowie, a urlop w Egipcie będzie dużo tańszy niż w Międzyzdrojach czy Sopocie. Mnogość ofert może jednak przerazić początkujących. Postaramy się wyjaśnić, na co należy zwracać uwagę przy organizowaniu wyjazdu.
Planujesz wyjazd w lipcu – bilety kup w styczniu
Samodzielne organizowanie wyjazdu wymaga dobrego przygotowania. Z pomocą przychodzą wyszukiwarki tanich połączeń lotniczych np. Skyscanner, które prezentują najtańsze loty do wybranych przez nas miast. Niektóre z nich pozwalają nawet na ustawienie tzw. alertu cenowego, który za każdym razem, gdy cena interesującego nas lotu obniży się, przesyła nam informację o promocji. Warto śledzić również popularne facebookowe strony, na których codziennie pojawiają się najkorzystniejsze oferty.
Warto zadbać o zakup biletów odpowiednio wcześnie. Bilety z Warszawy do Paryża i z powrotem zakupione miesiąc przed wylotem mogą kosztować około 400 zł. Gdy zrobimy to kilka miesięcy wcześniej, cena może spaść nawet do 50 zł.
Potwierdza to Michał, który wracając z wakacji, zazwyczaj planuje już kolejne. Chwali się, że udało mu się kiedyś kupić dwa bilety z Warszawy do Wenecji i z powrotem za 16 zł. Czasami duże wyprzedzenie czasowe nie wystarcza i pomaga…łut szczęścia. Michał wspomina, że poleciał kiedyś z osobą towarzyszącą do Rio de Janeiro za niecałe 100 zł. Wszystko przez błąd systemowy, który znacząco obniżył cenę.
Wojciech redaktor WP Turystyka, poleca na tani wyjazd m.in. Berlin, Budapeszt, Wilno i Pragę. Uważa, że jeżeli zrezygnujemy z nadawania bagażu rejestrowanego oraz podręcznego, który w większości linii jest dodatkowo płatny, możemy zamknąć się w kwocie 100 zł za lot. Sugeruje, aby sprawdzić również propozycję PKP czy Flixbusa, które oferują bezpośrednie połączenia pociągiem lub autobusem. Dostaniemy się w ten sposób m.in. do stolicy Niemiec czy Austrii.
Jeżeli interesuje nas szybkie zwiedzanie europejskich stolic, warto zastanowić się również nad popularnymi ostatnio jednodniówkami. Monika zwiedziła w ten sposób Londyn, Wiedeń i Amsterdam. Wylatywała wcześnie rano i wracała najpóźniejszym wieczornym lotem. Uważa, że ten sposób podróżowania ma wiele zalet. Zamiast płacić za nocleg może przeznaczyć środki na wejściówki do muzeów czy obiad w popularnej restauracji.
Promocja nie zawsze się opłaca
Planując wakacje, nie dajmy zwieść się niskim cenom. Należy zwrócić uwagę na lotnisko, na które planujemy przylecieć. W większych miastach funkcjonuje zazwyczaj kilka portów lotniczych. Niestety, te obsługujące tanie linie lotnicze zazwyczaj znajdują się najdalej. Oznacza to, że do kosztów podróży doliczyć należy również transport z lotniska do miasta. Nie zawsze się to opłaca i czasami tańszym rozwiązaniem jest dopłacenie do droższego lotu i wylądowanie na głównym lotnisku. Agata, która niedawno wróciła z Paryża wylądowała w Beauvais. Lotnisko znajduje się w odległości 84 km od stolicy Francji. Żeby dostać się do miasta, musiała zapłacić 15 euro, co oznacza, że podróż w dwie strony kosztowała ją 30 euro. Dodaje, że w przyszłości wybierze raczej inne lotnisko.
Michał wspomina, że jedna z jego podróży nie doszła do skutku. Owszem udało mu się upolować tani bilet lotniczy, jednak koszty związane z zakwaterowaniem przekraczały jego budżet. Uważa, że zakup tanich biletów nie stanowi żadnego problemu. Największą sztuką jest jego zdaniem znalezienie satysfakcjonującego noclegu w rozsądnej cenie. Jeżeli więc marzymy o wycieczce do Paryża czy Wenecji, przed zakupem biletów poświęćmy trochę czasu na zapoznanie się z cenami noclegów czy posiłków. Pozwoli to uniknąć późniejszych rozczarowań i lamentów, gdy na miejscu zorientujemy się, że obiad w popularnej restauracji kosztuje dużo więcej, niż możemy wydać.
Mamy bilet i co dalej?
W przypadku, gdy planujemy tradycyjny nocleg w hotelu czy hostelu, najlepiej skorzystać z wyszukiwarki miejsc noclegowych. Wiele obiektów umożliwia rezerwację bez karty kredytowej, dzięki czemu możemy zapłacić na miejscu np. gotówką. Jeżeli rezerwujemy pokój z dużym wyprzedzeniem, warto zwrócić również uwagę, czy interesujący nas hotel dysponuje możliwością anulowania rezerwacji. Dzięki temu w przypadku zmiany planów lub zwolnienia się miejsca w innym hotelu nie zostaniemy obciążeni dodatkową opłatą.
Jeżeli zależy nam na tym, aby podczas wakacji poczuć się jak w domu (i przy okazji zaoszczędzić trochę pieniędzy np. na samodzielnym przygotowywaniu posiłków) warto zastanowić się nad wynajęciem całego mieszkania. Najwięcej ofert znajdziemy w serwisie Airbnb. Ten typ noclegu ma również inną zaletę. Możemy zarezerwować lokum znajdujące się z dala od największych atrakcji turystycznych i samodzielnie przekonać się jak żyją mieszkańcy odwiedzanego przez nas miasta. Krótka rozmowa z sąsiadem może okazać się dużo bardziej wartościowa niż niejeden przewodnik turystyczny.
Ola, autorka podróżniczego bloga osiemstop.pl, a prywatnie mama dwójki dzieci udowadnia, że nawet podróżowanie z maluchami może być tanie. Wie, co mówi, ponieważ ma na swoim koncie m.in. 6-miesięczną wyprawę do Stanów Zjednoczonych, gdzie przejechała kamperem prawie 40 tysięcy kilometrów. Podróżując w czwórkę, omija turystyczne lokale, a obiady je w małych lokalnych restauracjach. Śniadania i kolacje przygotowuje we własnym zakresie. Dodaje, że rzadko śpi w luksusowych hotelach. Zwykle szuka tanich hostelów lub niedrogich mieszkań na Airbnb. Ola nie boi się jednak nowym doświadczeń. Często korzysta z zaproszeń znajomych (lub znajomych znajomych) oraz z coachsurfingu lub housesittingu. Dwa ostatnie sposoby Oli to świetne pomysły na bardzo tanie wakacje. Dzięki nim możemy skorzystać z noclegu zupełnie za darmo lub na określonych warunkach. Czasem jest to opieka nad psem lub kotem, a czasem podlanie kwiatków.
A może biuro turystyczne?
Jeżeli nie mamy wystarczająco dużo czasu na samodzielne zorganizowanie wakacji, warto skorzystać z oferty biura turystycznego. Dzięki temu nasz wyjazd będzie zaplanowany od początku do końca oraz co najważniejsze, może być jeszcze tańszy niż samodzielna wycieczka. W praktyce oznacza to, że za tygodniowy wyjazd na Maltę czy do Egiptu możemy zapłacić nawet 800-1000 zł. Klaudyna Fudala z serwisu wakacje.pl wspomina, że najwięcej osób wybiera oferty all inclusive. Oznacza to, że w cenie wycieczki oprócz noclegu wliczone jest również pełne wyżywienie oraz nieograniczone korzystanie z baru. Zazwyczaj opcja ta jest dodatkowo płatna, jednak warto z niej skorzystać. Dzięki temu już w dniu zakupu wycieczki będziemy wiedzieć, ile wyjazd będzie nas kosztował.
Fudala podkreśla, że najlepiej "polować" na oferty last oraz first minute. Zaznacza jednak, że są to dwa zupełnie inne produkty, które skierowane są do innych odbiorców. Kupowanie wycieczki na ostatnią chwilę łączy się z pewnym ryzykiem i wymaga szybkiej decyzji. Zazwyczaj są to ostatnie miejsca w samolocie lub hotelu, które w każdej chwili mogą zostać wyprzedane. Należy jednak pamiętać, że pomimo przeceny (czasami nawet 60-procentowej) to wciąż pełnowartościowy produkt, który nie różni się niczym od tej samej wycieczki zakupionej w cenie regularnej. Nie ma więc powodu do obaw, że dostaniemy gorszy pokój, czy niesmaczne jedzenie. Kupując ofertę last minute, zwracajmy również uwagę na miejsce odlotu. Dojazd do odległego miasta wygeneruje bowiem dodatkowe koszty.
Dlaczego wakacje last minute nie są dobrą propozycją dla każdego? Fudala tłumaczy, że osoby, którym zależy na konkretnym hotelu czy udogodnieniach nie powinny zwlekać do ostatniej chwili, ponieważ ich wymarzona oferta może zwyczajnie zostać wyprzedana. Ten typ wyjazdu to idealna propozycja dla mobilnych par. Dla pozostałych klientów najlepszą opcją będzie first minute.
Jeżeli więc planujemy urlop w lipcu czy sierpniu, za pierwszymi ofertami możemy rozglądać się już w styczniu. Kiedy większość osób planuje zimowe wyjazdy na narty, biura turystyczne organizują pierwsze promocje na wyjazdy do tropików. Klienci mogą liczyć wówczas na 40-50-procentowe rabaty. Plusem planowania wakacji z tak dużym wyprzedzeniem jest z pewnością fakt, że w tym czasie na rynku znajdziemy najwięcej ofert. Nie są to pojedyncze hotele czy kurorty jak np. te oferowane latem. First minute jest również jedynym produktem, który upoważnia także do innych bonusów. Klienci wykupujący wakacje mogą liczyć na darmowy pobyt dzieci, bezpłatne wycieczki fakultatywne czy ubezpieczenie gratis.
Planując wakacje, pamiętajmy o elastyczności oraz otwarciu na nowe kierunki. Jeżeli nie stać nas na wycieczkę do Paryża, nie rezygnujmy z wyjazdu i sprawdźmy aktualne promocje linii lotniczych lub biur turystycznych. Może się bowiem okazać, że nieoczywiste miejsce będzie dużo lepszą propozycją niż oblegana przez turystów stolica Francji. Ola podkreśla, że polowanie na okazję to jej chleb powszedni, a kierunek wyjazdów podporządkowuje zwykle aktualnym promocjom. W ten sposób kupiła bilety m.in. na Dominikanę i do Kalabrii. Jak twierdzi, nie żałuje!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl