Matylda Damięcka uczciła pamięć Hanny Stankówny. Skrytykowała przy okazji sposób, w jaki pisano o aktorce
Matylda Damięcka publikuje ciekawe grafiki, które niejednokrotnie trafiają w sedno problemów, które dzieją się wokół otaczającej nas rzeczywistości. Ostatnio uczciła pamięć wybitnej aktorki, Hanny Stankówny. Przy okazji zauważyła, że w wielu informacjach o jej śmierci opisywany jest dorobek aktorki, który deprecjonuje jej dokonania.
Hanna Stankówna zmarła w poniedziałek 14 grudnia, miała 82 lata. Aktorka zagrała w takich filmach, jak: "Seksmisja", "Trędowata", "Panna z mokrą głową", "Pokaż kotku, co masz w środku". Związana była z Teatrem Polskim, Teatrem Polskiego Radia i Teatrem Telewizji. Można ją było oglądać m.in. w spektaklach "Śmierć Gubernatora" Kruczkowskiego w reż. Kazimierza Dejmka, "Pierścień wielkiej damy" Norwida w reż. Kazimierza Brauna, "Miarka za miarkę" Szekspira w reż. Aleksandra Bardiniego, "Celestyna" de Rojasa w reż. Stanisława Różewicza oraz "Kordianie" Słowackiego w reż. Jana Englerta.
Hanna Stankówna została wyróżniona odznaką Zasłużony dla Teatru Polskiego w Warszawie, a w 1995 otrzymała Złoty Krzyż Zasługi.
Aktorka występowała również w serialach "07 zgłoś się", "Jan Serce", "Na Wspólnej", "Barwy Szczęścia". Właśnie o pisanie na temat jej serialowego dorobku zdenerwowała się Damięcka. Po opublikowaniu grafiki, która przedstawiała Stankównę, Matylda zwróciła uwagę i odpowiedziała na jeden z komentarzy swojej obserwatorki.
"Jak poczytałam, że jest znana z "Na Wspólnej" to zamarłam.... Czy ja jestem już tak stara, że znam aktorkę z innych... bardziej ambitnych dzieł?" – napisała Internautka.
"Nie, jest to absolutny brak taktu i badziewiarstwo redakcji. Nawet w takich przypadkach obowiązującą walutą jest szybkość, nie jakość" – odpowiedziała Damięcka.
"Ja też pamiętam ją z innych ról, m.in. z 'Trędowatej', gdzie może nie miała roli pierwszoplanowej, ale od razu po dzisiejszej informacji usłyszałem jej głos właśnie stamtąd" – dodał inny obserwator.
Śmierć wybitnych aktorów
Śmierć Stankówny jest ciosem dla polskiego środowiska artystycznego. Tego samego dnia zmarł również wybitny aktor Piotr Machalica. Przez ponad 20 lat był związany z Teatrem Powszechnym w Warszawie, gdzie występował m.in. "Medei" wg Eurypidesa w reż. Hubnera, "Weselu" wg Wyspiańskiego w reż. Krzysztofa Nazara, "Trzech siostrach" wg Czechowa w reż. Agnieszki Glińskiej i "Królu Learze" wg Szekspira w reż. Piotra Cieplaka.