Blisko ludzi"Mąż całymi dniami ogląda porno". Prof. Zbigniew Izdebski o wpływie filmów erotycznych na relacje

"Mąż całymi dniami ogląda porno". Prof. Zbigniew Izdebski o wpływie filmów erotycznych na relacje

– Miałem pacjentkę, która twierdziła, że mąż zdradza ją codziennie i to w ich własnym domu – mówi WP Kobieta prof. Zbigniew Izdebski. Jak się okazało, oglądał filmy pornograficzne. Rozmawiamy o ich wpływie na związek i więzy rodzinne.

Pandemia a aktywność seksualna Polaków
Pandemia a aktywność seksualna Polaków
Źródło zdjęć: © Getty Images
Anna Podlaska

W lockdownie, zarówno w Polsce, jak i na świecie, wzrosła liczba osób oglądających firmy erotyczne. Jak zauważa prof. Zbigniew Izdebski, do wzrostu przyczynił się sam fakt przebywania w domu. – Znacznie więcej mężczyzn niż kobiet ogląda pornografię, najczęściej są to osoby między 18 a 29 rokiem życia - 76 proc. z nich to mężczyźni. W tym okresie występuje też u osób z tej grupy duży popęd seksualny – podaje.

Anna Podlaska, WP Kobieta: Czy w czasie lockdownu miał pan pacjentów, których problemy dotyczyły pornografii?

Prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog: Owszem. W jednej rodzinie doszło z tego względu do pewnej formy przemocy w relacji dorastający nastolatek-matka. Kobieta weszła wieczorem, bez pukania, do pokoju 17-letniego syna. Zastała go w trakcie oglądania filmu erotycznego i masturbacji. Zamiast przeprosić i wyjść, ona wszczęła awanturę i nazwała go "zboczeńcem".

Dla młodego człowieka to pewnie ogromnie trudna sytuacja? Jak poczuł się w tej sytuacji ów młody człowiek?

Ten młody mężczyzna był zawstydzony i prosił, aby matka wyszła z pokoju, na co ona zareagowała agresją. W tym momencie zaczęła się awantura. Chłopak próbował nakłonić matkę, aby przestała krzyczeć, a ona nie dawała za wygraną. W pewnym momencie zagroził, że wyrzuci ją przez okno. Później zaczął ją szarpać i próbować za to okno wypchnąć - bo kobieta dalej krzyczała.

Jak to się skończyło?

W wyniku krzyku do pokoju wpadł mąż kobiety i córka, którzy załagodzili konflikt. Ale sytuacja doprowadziła do ogromnej konsternacji w rodzinie, w której nie dochodziło dotychczas do napięć. Ten 17-latek nigdy wcześniej nie przejawiał żadnej formy agresji, a przede wszystkim wobec rodziców.

Co ciekawe, ratować sytuację próbował ojciec tego chłopaka i aby zminimalizować napięcie, przyznał się również do masturbacji – co doprowadziło tę kobietę do jeszcze większej furii. Powiedział to w obronie syna.

Czy kobieta zrozumiała, że źle robi, że ocenianie do niczego nie doprowadzi, że popełniła błąd, nie pukając do pokoju?

Podczas rozmowy podkreślała, że w tej całej sytuacji najgorsze jest to, że ma syna zboczeńca. Mniej martwi ją nawet fakt agresji. Takie w pandemii były sytuacje.

Co jest przyczyną takich sytuacji?

Trzeba pamiętać, że zdecydowana większość młodych mężczyzn się masturbuje - to rozładowanie popędu. W wielu rodzinach to temat tabu, o tym się nie mówi, a powinno.

Do oglądania tych materiałów trzeba mieć dystans, ale trzeba wiedzieć, że pornografia to nie materiał edukacyjny i nie odzwierciedla ona rzeczywistości. Nawiązując do ostatnich wydarzeń, póki co, nie zakazano nam oglądania pornografii, ale żyjemy w takim kraju, że nie wiadomo, co może się wydarzyć.

Czy oglądanie filmów erotycznych może przyczynić się do rozpadu związku?

Miałem pacjentkę, która opowiadała, że mąż zdradza ją codziennie i to w ich własnym domu w trakcie lockdownu. Zastanawiałem się, czy z jakąś współlokatorką. A chodziło o to, że on ogląda filmy erotyczne praktycznie codziennie, kobieta potraktowała to jako zdradę. Ta pornografia trochę namieszała w pandemii.

Inna kobieta żaliła się, że mąż filmy erotyczne ogląda całymi dniami. Z kolei były też takie, które naiwnie wierzyły, że ich partner tego nie robi. A jak rozmawiałem później z tymi mężczyznami, mówili, że po prostu dobrze się kamuflują. Nie raz jest tak, że mężczyźni zostają nakryci na oglądaniu. Wówczas lecą do nich określenia tj. zboczeniec, czy erotoman.

W czasie pandemii zbadał pan aktywność seksualną Polaków, dlaczego to takie ważne?

Słyszałem opinię, że takie badania nie są potrzebne, ale one pokazują też inne aspekty życia. Przez sam fakt lockdownu nie zostaliśmy pozbawieni miłości, bliskości. W innych krajach zachowania takie bada się co 2 tygodnie, aby sprawdzać co dzieje się w społeczeństwie i jak je wzmacniać.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (412)