Melania Trump ma już inne nastawienie. Ekspertka od mowy ciała zauważyła zmiany
Melania Trump, żona prezydenta Donalda Trumpa, od razu po przeprowadzce do Białego Domu zdawała się być wycofana i niechętna do pełnienia prezydenckich obowiązków. Jednak zdaniem popularnej ekspertki od mowy ciała Judi James niedawno nastąpił punkt zwrotny.
Melania Trump jest pierwszą damą USA od 2017 roku. Zanim Donald Trump został prezydentem, małżeństwo zdążyło przyzwyczaić się do życia w blasku fleszy – ona robiła karierę jako modelka, a on był znanym amerykańskim przedsiębiorcą.
Melania Trump zmieniła podejście
Tuż po wygraniu wyborów i rozpoczęciu swojej prezydentury Donald Trump chciał za wszelką cenę pokazać swoje zdolności przywódcze. Według ekspertki od mowy ciała Judi James w tamtych czasach Melania Trump zdawała sobie sprawę, że nie może mieć zbyt wiele do powiedzenia i musi jedynie zadowolić się drugoplanową rolą. "Trump przyjął przedsiębiorcze podejście do władzy, a nie prezydenckie, co oznaczało niepoświęcanie żonie należytej uwagi i niedzielenie się z nią swoim statusem" – wyjaśniła w rozmowie z serwisem Express.co.uk.
Poza tym Judi James twierdzi, że na początku prezydentury dla Melanii i tak bardzo ważne było, żeby dobrze wyglądać. "Jej język ciała wskazywał, że lepiej odnajdywałaby się na czerwonym dywanie niż w Białym Domu. To sugeruje, że sama postrzegała siebie raczej jako piękny dodatek do prezydenta, niż jako pierwszą damę" – mówi ekspertka.
Jednak z czasem nabrała więcej wiary w siebie i zaczęła widzieć siebie jako partnerkę męża. "Melania porzuciła rolę modelki u boku Donalda Trumpa i zaczęła przyjmować pseudo-wojskową postawę, stosując symetryczne pozy z wyprostowanymi ramionami i ramionami skierowanymi prosto na boki" – tłumaczy Judi James i jednocześnie dodaje, że jest to znak poprawy relacji między małżonkami.
Zobacz także: Smacznego na dobry wieczór! Odc. 2: Chlebek bananowy
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl