Więził jej matkę na działce. 10 lat później zainteresował się nią
- Ta osoba mnie szukała w okolicach domu mojej mamy, w którym nie mieszkałam już od dawna (…) Został przez policję przejęty - opowiada Michalina Robakiewicz. Porywacz Adrianny Biedrzyńskiej wrócił po dekadzie.
25.07.2024 | aktual.: 25.07.2024 19:05
Michalina Robakiewicz jest córką Adrianny Biedrzyńskiej i Roberta Robakiewicza. Tak jak rodzice, postanowiła zostać aktorką. Wystąpiła w produkcjach takich jak "Psy 3", "Na Wspólnej" czy "Klan". W wywiadzie udzielonym serwisowi "Co za tydzień" opowiedziała m.in. o swojej relacji z ojcem i stalkingu.
Od dziecka wiedziała, że chce zostać aktorką
Kariera Michaliny Robakiewicz zaczęła się w 1997 roku. Miała wówczas 3 lata. Zagrała Kamilę Chojnicką w serialu "Klan". Już wtedy wiedziała, że chce zostać aktorką. Jej mama, Adrianna Biedrzyńska, była temu przeciwna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"(…) Moja mama bardzo nie chciała, żebym została aktorką, wręcz nie była za tym. Ja w "Klanie" miałam grać tylko epizod, ale się spodobałam i zostałam" - mówiła w wywiadzie.
Robakiewicz otwarcie przyznała, że miała dość porównań do znanych rodziców i zarzutów, że to oni "wkręcili" ją do show-biznesu. Wyznała też, że bardzo denerwują ją ciągłe porównania do mamy i chciałaby pozbyć się łatki "córki Biedrzyńskiej".
"(…) Wszyscy mówią, że jestem identyczna. Ja tego w ogóle nie widzę, mama też tego nie widzi, ale wszyscy mówią, że mama się mnie nie wyprze. Ja kompletnie nie widzę podobieństwa" - wyznała.
W dalszej części wywiadu opowiedziała o relacji ze swoim ojcem, Robertem Robakiewiczem. Aktor znany jest z takich produkcji jak "Prawo Agaty", "Odwróceni. Ojcowie i córki" czy "Kamienie na szaniec".
"Na samym początku, kiedy byłam bardzo mała, ten kontakt był trochę inny, bo mama z moim ojcem się rozstali (…). Ale w momencie, kiedy ja byłam już dzieckiem na tyle świadomym, że mogłam kontaktować się z kimś i decydować o tym, czyli mówiłam i myślałam samodzielnie, to oczywiście ten kontakt miałam z ojcem. Teraz mamy bardzo dobry kontakt" - mówiła.
Miała stalkera. Prześladował ją i jej mamę
W 2006 roku Adrianna Biedrzyńska dostała zaproszenie od mężczyzny, który chciał, żeby została jurorką konkursu recytatorskiego. Niepozorne spotkanie zmieniło się w porwanie — Andrzej G. więził aktorkę w domku letniskowym, snując teorie na temat ich wspólnego życia. Wypuścił ją po kilku godzinach.
Michalina Robakiewicz wyznała, że nie pamięta zbyt wiele z tego dnia.
"Czekałam na mamę w pokoju hotelowym i pamiętam dopiero jak mama wróciła i powiedziała, co tam się wydarzyło, przejechała policja" - tłumaczyła.
Nie spodziewała się, że 10 lat późnię sama będzie musiała mierzyć się ze nękaniem. Stalkerem okazał się ten sam mężczyzna, który przed laty porwał jej mamę.
"Ta osoba mnie szukała w okolicach domu mojej mamy, w którym nie mieszkałam już od dawna (…) Został przez policję przejęty. Twierdził, że ja go zaprosiłam na swoje urodziny, ale tak nie było. Nie rozmawialiśmy nigdy, nie wiedziałam, jak wygląda. Ale powiedział, że jesteśmy w kontakcie" - wyznała.
Czytaj także: Ma znaną córkę. Zrobiła karierę pod innym nazwiskiem
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl