Mieszkają ze sobą bez ślubu. Ksiądz dosadnie skomentował

Coraz więcej par decyduje się zamieszkać ze sobą przed ślubem - również katolicy. Część z nich tłumaczy, że wspólne mieszkanie nie oznacza przecież wspólnego pożycia. Czy to na pewno grzech? Ksiądz postanowił rozwiać wszelkie wątpliwości.

Ksiądz mówił o wspólnym mieszkaniu przed ślubem
Ksiądz mówił o wspólnym mieszkaniu przed ślubem
Źródło zdjęć: © YouTube | Teobańkologia

15.10.2023 | aktual.: 15.10.2023 16:16

Teodor Sawielewicz na co dzień posługuje w parafii w Oleśnicy, należącej do Archidiecezji Wrocławskiej. Popularność przyniósł mu kanał na Youtube - Teobańkologia.

Na początku zamieszczał tam modlitwy, których popularność znacząco wzrosła w marcu 2020 roku, po wybuchu pandemii. Choć restrykcje związane z COVID-19 już zniknęły, widzów wciąż nie brakuje. Kanał duchownego na YouTube już ma przeszło 510 tysięcy obserwujących.

Ksiądz Sawielewicz nie boi się trudnych pytań. Na jednym ze swoich filmów postanowił odpowiedzieć na pytanie dotyczące wspólnego mieszkania przed ślubem. Nagranie zostało opublikowane rok temu, ale wciąż nie traci na aktualności i jest żywo komentowane.

Bez ślubu pod jednym dachem

Kiedyś wiele osób uważało to za nieprzyzwoite. Dziś jednak coraz więcej par mieszka ze sobą przed ślubem. Niektórzy chcą lepiej się poznać, dla innych ważne są czynniki ekonomiczne, przede wszystkim możliwość podzielenia kosztów wynajmu.

Wielu katolików, którzy chcą zamieszkać pod jednym dachem ze swoją drugą połówką, zastanawia się, czy to grzech. Niektórzy twierdzą, że wspólny dom nie oznacza przecież wspólnego pożycia. Twierdzą, że można zachować wstrzemięźliwość niezależnie od miejsca zamieszkania.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wątpliwości te postanowił rozwiać ks. Sawielewicz. Jego zdaniem wspólne mieszkanie jest niczym więcej niż stwarzaniem okazji do popełnienia grzechu i niezachowaniu wstrzemięźliwości.

- Nawet jeśli decydujemy się, że tylko mieszkamy ze sobą i nie będziemy współżyć przed ślubem, to samo wystawanie się na okazję już jest grzechem. Tak naprawdę to jest grzech pychy. Człowiek mówi sobie: "Dam radę! Jestem na tyle silny, na tyle pobożny, na tyle ogarnięty, wstrzemięźliwy, mężny, że dzięki temu wytrzymam". A ilu pękło, nawet nie mieszkając wspólnie?

Według niego ludzka seksualność jest zbyt cenna, by wystawiać ją na grzech.

- Jezus mówi: "Uważaj, bo to cię niszczy, niszczy twój związek. I to z takimi szkodami, że się nie pozbierasz". Nie warto tego robić.

Nie wszyscy zgodzili się jednak z jego argumentacją. - Samo wyjście z domu też jest okazją i grzechem, bo możemy kogoś spotkać i pożądliwie popatrzeć - napisał jeden z internautów.

Inni stwierdzili, że dziś trudno jest znaleźć kogoś, kto się zgodzi się odłożyć decyzję o wspólnym mieszkaniu w czasie. Większość internautów podziękowała jednak księdzu za to, że zdecydował się podjąć tak trudny temat.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (61)