Zmiana oczekiwań. Młode kobiety nie chcą być żonami, a mężczyźni... pragną stabilizacji
- Nie pamiętam czasu, żebym kiedykolwiek marzyła o ślubie czy białej sukni. Oczywiście wierzę w miłość na całe życie, jednak do tego nie potrzebuję żadnych papierów - mówi Anna. Wychodzi na to, że kobiety dziś nie potrzebuję mężczyzny do tego, aby układać sobie życie i aby mieć poczucie szczęścia wewnętrznego. Nie ma już zależności, ani presji na kobiety i ich wychodzenia za mąż, jak było dawniej.
04.02.2021 18:35
- Mój ostatni związek trwał niecałe 4 lata. Na początku było szaleństwo. Wielka fascynacja na każdej płaszczyźnie – mówi w rozmowie z WP Kobieta Anna Matejska z Krakowa. Miałam 27 lat, pracowałam w świetnej międzynarodowej firmie, dobrze zarabiałam. Partner również. Teoretycznie wszystko było super i nie powinno być problemu, aby założyć rodzinę. Jednak jakoś nie spieszyłam się do tego – wspomina kobieta.
Po 2 latach w związku nieformalnym, Anna zaszła w ciążę. Jej partner chciał "stanąć na wysokości zadania" i proponował jej kilkakrotnie legalizację związku.
- Nigdy nie było żadnej oficjalnej propozycji, ale 2 albo 3 razy w rozmowie sugerował, żebyśmy wzięli ślub. Trochę jak w piosence Kultu: "dla higieny weźmy ślub". Nie chciałam tak, albo nie chciałam ślubu z nim. Może już wtedy czułam, że to nie to – mówi Anna.
Anna Matejska zauważa, że myśląc o swoim życiu, nigdy nie planowała ślubu ani bycia żoną. - Nie pamiętam czasu, żebym kiedykolwiek marzyła o białej sukni i podpisywaniu zobowiązania na całe życie. – mówi. - Oczywiście miłość tak, wierzę w miłość na całe życie, jednak do tego nie potrzebuję żadnych papierów. Uczucie jest albo go nie ma i żaden podpisany dokument dla mnie tego nie zmieni.
Kobiety nie potrzebują mężczyzny, aby mieć poczucie szczęścia?
Wychodzi na to, że kobiety dziś nie potrzebuję mężczyzny do tego, aby układać sobie życie i aby mieć poczucie szczęścia wewnętrznego. Nie ma już zależności, ani presji na kobiety i ich wychodzenie za mąż, jak było dawniej.
- Aktualnie jest raczej tendencja do życia w wolnych związkach. Widzę większą chęć do stabilizacji relacji w młodszym wieku, czyli wśród dwudziestolatków, ale decyzje o ślubie są odkładane po "sprawdzeniu się", czyli po jakimś czasie wspólnego zamieszkiwania – mówi w rozmowie z WP Kobieta, dr socjologii, Julita Czernecka.
- Dawniej kobiety były definiowane przez rolę żony i matki. Zadaniem kobiety było zajmowanie się domem i wychowywaniem dzieci i to ją uszczęśliwiało. Wówczas to mężczyzna miał zapewniać poczucie stabilizacji finansowej. W ostatnim czasie mamy załamanie tych ról społecznych. Kobiety dziś mają dużo więcej możliwości rozwoju, kariery, swoich pasji, a co za tym idzie, mają wyższe poczucie własnej wartości i pewności siebie, płynące z niezależności, jaką oferuje współczesny świat - mówi Joanna Szponarska, psycholożka i psychoterapeutka Kliniki PsychoMedic.pl
Kiedyś po 20-stce trzeba było być w stałym związku i mieć dzieci. Dziś wg. statystyk w Europie Zachodniej, kobieta zostaje matką po raz pierwszy w okolicy 30-stki.
- Współczesna Europejka i również Polka, nie decyduje się na macierzyństwo i małżeństwo tak wcześnie jak kiedyś. Wiele kobiet ma dziś odwagę w ogóle nie zostawać matkami, czy nie wchodzić w stałe związki, co kiedyś było prawie nie do pomyślenia - mówi Joanna Szponarska - Skoro mam wybór, to mogę dużo szerzej patrzeć na świat.
Kiedyś kobiety potrzebowały poczucia bezpieczeństwa, finansowego czy społecznego, dziś już nie. Kiedyś było określenie "stara panna" - dziś już się tego określenia nawet nie używa. Dawniej było więcej presji, dużo więcej stereotypów negatywnie nacechowanych dla kobiet, które nie decydowały się na małżeństwo czy macierzyństwo. Dzisiaj jest wręcz odwrotnie. Często kobieta niezależna uważana jest za taką, która bardziej dojrzale podchodzi do swojego życia, bardziej odpowiedzialnie, inteligentnie i ambitnie. Jednocześnie warto też zauważyć, że role mężczyzn też nie są statyczne. Niezależność kobiet i możliwości, jakie współczesny świat otwiera przed kobietami, zmienia również rolę mężczyzny w rodzinie, przestaje on być tzw. "głową rodziny".
- Być może za potrzebą do tworzenia stałych relacji, stoi poczucie zagrożenia mężczyzn i ich desperacka próba podtrzymania swoich dawnych ról, tzw. providerów. Może tak być, że kiedy współczesny mężczyzna "złapie" niezależną kobietę, to może faktycznie chcieć szybciej niż ona, dążyć do zawarcia związku małżeńskiego. I być może stąd pojawiła się taka idea, że to mężczyźni bardziej dążą do stałych i formalnych relacji - mówi psycholog Joanna Szponarska. – Kobiety są bardziej świadome swoich praw i swoich wyborów i potrafią je wyrażać, mam wrażenie, że mężczyźni się tego trochę boją, chcą szybszego cementowania relacji i wykazują większe chęci do zawierania związków małżeńskich.
Zobacz także: Gaslighting to perfidna forma przemocy. "Sprawca stanie na głowie, aby utrudnić ofierze odejście"
Annie i jej partnerowi drogi się rozeszły. Aktualnie, żyją w przyjaźni, wychowują razem, ale osobno, 4 letnie dziecko.
- Coś się zmieniło, gdy urodziłam dziecko - mówi Anna. - Przez długi czas nie mogłam wrócić do pracy, gdyż nie chciałam dziecka zostawiać z obcymi ludźmi, a rodzinę mieliśmy daleko. Ojciec mojego dziecka całymi dniami, tygodniami i miesiącami pracował. Ja zajmowałam się domem i dzieckiem. Czułam się jak ubezwłasnowolniona "kura domowa". Nie było we mnie nic z tamtej przebojowej, niezależnej Ani, którą w sobie lubiłam. W pewnym momencie stwierdziliśmy, że żyjemy na zupełnie innych planetach, rozjechały nam się priorytety, wspólne sprawy.
Ona była ciągle zmęczona, on poznał kogoś. Rozstanie było najlepszym wyjściem.
- Przy nowej partnerce dopiął swego i wziął ślub, nie wiem, czy jest szczęśliwy, jednak na pewno czuje się ważniejszy i bardziej dowartościowany niż ze mną bez ślubu. Ja za to czuję, że przede mną znowu wszystko i zawodowo i prywatnie. Zaczynam zupełnie nowe życie – mówi z nadzieją w głosie Anna.
Mężczyźni bardziej od kobiet chcą wchodzić w związki małżeńskie?
Mężczyźni dzieci nie rodzą i jak pokazują badania Europejskiego Instytutu ds. Równości - 82% kobiet jednocześnie pracuje zawodowo i zajmuje się domem, a tylko 34 % mężczyzn partycypuje po równo w obu tych obszarach. Według Eurostatu, tylko 4% mężczyzn zajmuje się dziećmi więcej niż kobiety. - I dlatego, kobiety wykształcone, świadome, do małżeństwa się nie spieszą, co nie znaczy, że im nie zależy na stałym związku i założeniu domu. Zależy, zakładają go po prostu trochę później – dziś w okolicach 30-stki – dodaje dr socjologii, Julita Czernecka.
Podobnie jak Anna w kwestii podejścia do małżeństwa wypowiada się Marzena Wysocka, 28-latka z Warszawy.
- Jestem teraz w takim związku, gdzie partner trochę zaczyna mnie dociskać w temacie ślubu. On jest 10 lat ode mnie starszy. Chciałby stabilizacji, ja niekoniecznie jeszcze myślę o ślubie. Oczywiście kocham go bardzo, ale ślub jest zbyt poważną sprawą.
Marzena po 2 latach znajomości ze swoim aktualnym partnerem, zauważa w nim różne wady i minusy i z tego względu, zastanawia się, czy na pewno ślubu chce, czy to w ogóle dobry pomysł i właściwie, po co jej takie zobowiązanie. Jednocześnie zdaje sobie sprawę, że stabilizacja życia rodzinnego, może odbić się niekorzystnie na rozwoju kariery, która jest dla niej ważna.
- Dobrze zarabiam. Mam świetne stanowisko. Ślub może się wiązać w następnej kolejności z ciążą, dziećmi, rodziną na 150%, a je na razie tego nie chcę – mówi w rozmowie z WP Kobieta Marzena. - Nie chcę uziemienia, a ślub niestety z tym mi się kojarzy. Mój partner coraz częściej porusza ten temat, ale na razie trochę go zbywam.
Kobieta nie ukrywa, że w tym momencie najważniejsze dla niej jest robienie kariery, o dzieciach i małżeństwie ma zamiar pomyśleć za kilka lat, gdy poczuje, że zawodowo zdobyła to, o czym teraz marzy.
Zobacz także: Czy dzieci wychowywane na wsi są odporne na stres i bardziej zaradne? Słowa ministra rolnictwa zaskakują
Przekonanie, że "zasługujemy na kogoś lepszego"
Bardzo dużo w kwestii stałych związków zmieniła technologia social mediów i online datingu. W tej chwili coraz częściej w naszej świadomości pojawia się przekonanie, że możemy zawsze więcej, zawsze z kimś innym, że zasługujemy cały czas na coś więcej, na kogoś lepszego.
- W porównaniu do poprzednich pokoleń, żyjemy w zupełnie innym tempie, jesteśmy cały czas przestymulowywani przez internet, social media, komórki - technologia otacza nas w trybie 24/7. To samo dzieje się, gdy wchodzimy na portale randkowe: możemy poczuć się, jak byśmy chodzili po długiej alei z winami - mamy ich tak dużo do wyboru, że możemy szybko odczuwać przytłoczenie i często wychodzimy z niczym. Niby poznane nowych ludzi jest tak szybkie i łatwo dostępne, lecz tak samo szybko możemy wpadać w poczucie, że może gdzieś jest jednak ktoś bardziej odpowiedni, kto lepiej spełni wszystkie nasze potrzeby. Mam wrażenie, że w obecnym świecie idea stałej długotrwałej relacji jest "na wymarciu" – zauważa Joanna Szponarska.
Socjolog uspokaja jednak, podkreślając, że w czołówce wartości Polaków związki, miłość i rodzina są ciągle bardzo wysoko. - To najważniejsze wartości. To, co się zmienia, to coraz więcej par decyduje się na habitację, czyli wspólne zamieszkiwanie razem, na założenie rodziny bez formalizacji związku - mówi dr socjologii, Julita Czernecka. Jednak fakt, iż duża liczba rozwodów, przeciętnie ponad 30% związków małżeńskich kończy się rozwodami, w dużych miastach co drugi, pokazuje, że Polacy przestali wierzyć, że formalizacja związku zapewni im wspólne trwanie "do grobowej deski".
.