Mocny wpis Ewy Chodakowskiej. "Nie weszłam z nazwiskiem"
Ewa Chodakowska po raz kolejny mierzy się z zarzutami, że zarabia na swoich fankach. Trenerce puściły nerwy – na jej instagramowym profilu pojawiła się odpowiedź. Uwagę zwraca jedno zdanie.
13.02.2019 | aktual.: 14.02.2019 08:53
Niedawno Ewa Chodakowska pochwaliła się zakupem drogiego apartamentu w Atenach. Jak zaznaczyła, 10 lat ona i jej mąż Lefteris mogli sobie tylko o nim pomarzyć. Mimo że na wszystko, co ma, ciężko zapracowała, to wciąż pojawiają się zarzuty, że Chodakowska wykorzystuje swoje fanki.
Trenerka poświęciła tym zarzutom długi wpis na Instagramie. "Są takie tematy, te mniej wygodne, do których będę czasem wracać. Po co? Żeby OTWIERAĆ OCZY! EFEKTÓW UCZCIWEJ PRACY NIE MOŻNA SIĘ WSTYDZIĆ!" – stwierdziła.
Chodakowska śledzi komentarze i zacytowała część tych, które najbardziej ją poruszyły. "'Dorobiła się na swoich fankach', 'Chodakowska powinna sponsorować swoim fankom wyjazdy, w końcu to dzięki nim teraz ma'. Jakiś procent się z tym zgodzi, zatem biorę rakietę i odbijam podkręconą piłeczkę" – napisała.
W dalszej części wpisu gwiazda użyła argumentu, że nie weszła na rynek ze znanym nazwiskiem. Zdaniem niektórych, to mógł być przytyk w kierunku Anny Lewandowskiej. "Nie miałam koneksji, JEDYNIE DZIURY W KIESZENIACH, POMYSŁ, PASJĘ, CZYSTE INTENCJE I DUŻO WIARY W SIEBIE. W obliczu trudu nie odpuściłam. NIGDY! Tak! Dorobiłam się! MEA CULPA" – skwitowała ironicznie.
Warto przypomnieć, że trenerka zaczynała od darmowych filmów z treningami, które wstawiała na YouTube.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl