"Moda 50 plus" nie istnieje. "Nośmy to, co noszą nasze córki"
Większość z Was spotkała się zapewne z terminem "moda 50 plus" chętnie używanym w czasopismach i serwisach internetowych dla kobiet. Warto zastanowić się, czy taka "etykietka" jest potrzebna i zasadna. Osobiście z przyjemnością ją odrzucam.
"Moda 50 plus" to archaiczne stwierdzenie, które całkowicie straciło na znaczeniu i sensowności. Nie na miejscu jest kategoryzowanie mody kobiecej według wieku. Na czym miałoby ono polegać i po co istnieć? Mówienie, że kobiecie dojrzałej nie wypada to, co wypada kobiecie 30 plus jest totalnym absurdem!
Miłość do samej siebie, świadomość atutów
Pani, która ma więcej doświadczenia życiowego ze względu na wiek, tym bardziej jest świadoma swoich zalet fizycznych, jak i psychicznych. Potrafi uwypuklić poprzez stylizację swoje atuty. Jeśli jednak ma z tym problem, może skorzystać z porad stylistki.
W dzisiejszych czasach określenie "dojrzała moda" nie ma racji bytu. Ważne tylko, aby była odpowiednia dla danej sylwetki, zgodna z analizą kolorystyczną kobiety, a przede wszystkim jej gustem, preferencjami i upodobaniami.
Uwielbiam tańczyć i pomimo swoich 50 plus lat, chodzę do klubów. Lubię czuć ten klimat spontaniczności, gdy wiruję w takt muzyki. Jak się wtedy ubieram? Oczywiście tak, żebym się sobie podobała i czuła się swobodnie.
Drogie Panie, mamy czas karnawału. Warto odwiedzić miejsca, które lubimy. Nieważne, czy będzie to klub muzyczny, dyskoteka lub sala balowa - nie patrzmy na siebie poprzez pryzmat innych. Często zazdrość ludzi, którzy nas obserwują, może skłaniać do podporządkowania swojego stylu ich oczekiwaniom. To największy błąd, jaki możemy popełnić.
Czas karnawału oraz miejsce, do którego się udamy, w pewien sposób podpowiada nam, jak się ubrać. Nigdy jednak wiek nie może być czynnikiem decydującym. Jeśli lubimy muzykę klubową, to oczywiście fajnie pokazać się w looku, w którym pojawią się np. cekinowy top, jeansy i buty na mocnej podeszwie.
Outfit idealny? Pomyśl najpierw o sobie
Czy my, kobiety dojrzałe będziemy dobrze wyglądać w takim outficie? Zdecydowanie tak! Oczywiście mamy wiele fasonów jeansów. Dobierzmy je odpowiednio do naszej figury. Niejedna kobieta nie będzie wyglądać korzystnie w jeansach typu baggy, a są one teraz jak najbardziej na topie. Nie podążajmy ślepo za trendami. Warto zainwestować w spodnie, które będą spójne z naszym stylem. Styl to podstawa. Może się oczywiście pokrywać z nowinkami modowymi, ale nie jest to konieczne.
Jeśli nie czujemy się dobrze w jeansach, a mamy nieduży rozmiar odzieży i zgrabne nogi, postawmy na… mini sukienkę. Nawet, jeżeli jesteśmy 50 czy 60 plus. Bo właściwie dlaczego nie? Zszokowane będą tylko osoby nietolerancyjne i bojące się wolności innych ludzi, a na ich opinii nikomu przecież nie zależy, prawda?
Dojrzałość jest piękna i daje ogromne możliwości - także takiego tworzenia, którego nie miałyśmy okazji spróbować w młodości. Po 50. możemy poszaleć z ubiorem, oczywiście pamiętając o dobrym smaku, ale to zasada, która dotyczy kobiet i mężczyzn w każdym wieku. Karnawałowa domówka? Czemu nie! Nic nas nie powstrzyma przed odważnym i stylowym outfitem na tę okazję. Pokażmy, że jesteśmy kobietami wyzwolonymi i świadomymi swojej wartości.
Opowiadałam o cekinach, jeansach i mini, to czas teraz na kombinezon. Na przykład w czarnym odcieniu i z dekoltem typu halter. Pięknie podkreśla ramiona. Jest mega kobiecy. Czerń to elegancja. Możemy dodać do takiej stylizacji opaskę z kolorowymi kryształami i będziemy wyglądać z pewnością szałowo. Zresztą wszelkie nakrycia głowy, w tym fascynatory polecam do uzupełniania codziennych stylizacji, nie tylko na imprezy. Świetnie podkreślą indywidualny styl i modowy smak.
Karnawał we własnym stylu
A w czym będziemy brylować na balowej sali? Uwielbiam sukienki maxi, a to idealny look na taką okoliczność. Ale czy musi być to błyszcząca i czarna? Wręcz przeciwnie. Chętnie widziałabym się w sukni w odcieniach zieleni w zestawieniu z butami na koturnie. Trochę nonszalancko, ale lubię prowokować swoimi stylizacjami.
Panie "50 plus" - nie bójmy się zadziwiać wyglądem. Co jednych będzie szokować, inni uznają za normę. Legginsy? Jestem na tak! Krótkie topy? Oczywiście! Mini? Bezdyskusyjnie! Cekiny i brokat, szczególnie na karnawał, także są dla nas. Podobnie jak dekolty podkreślające naszą kobiecość i zmysłowość. Nośmy to, co noszą nasze córki. Trampki i glany nie mają granicy wieku. Jeśli lubimy je, jest nam w nich wygodnie, nie widzę przeciwwskazań.
Minimalizm nie powinien być przypisywany tylko kobietom dojrzałym. Absolutnie nie jest związany z wiekiem, tylko z naszym stylem. Błędne jest stwierdzenie, że musimy w "pewnym wieku" unikać kolorów i barwnych dodatków. Niby dlaczego? Nie ma to nic wspólnego z wyczuciem czy "posiadaniem gustu".
Nie chcę być minimalistką. Źle się czuję w stonowanych barwach i prostych krojach. Zapewne wiele kobiet podziela moje zdanie, ale boi się "potępienia" w oczach nobliwych osób. Tymczasem kolor to wolność. Nie każdy potrafi dobierać kolory w barwne stylizacje. Często właśnie dlatego ucieka w czerni lub szarości. Jest na to rada - kontakt ze stylistką, która pomoże odnaleźć indywidualny styl, stworzy zestawy, podpowie, co ze sobą łączyć.
Moda bez granic
Kochane, nie oglądajcie się na innych. Bądźcie sobą. Jeśli Wasz outfit będzie spójny z Wami, to będziecie szczęśliwe. Pełne uprzedzeń i lęków podejście do świata i ludzi zniszczyło wiele osób, które oglądały się na takich, którzy wyznaczali "standardy". Przenigdy nie liczcie się ze zdaniem smutnych strażników norm i obyczajów. To oni mają problem ze sobą. Jesteśmy silne, piękne i wyrozumiałe. Niech to stanie się Waszą mantrą.
Nie ma dziś podziału na modę "30, 40, 50 czy 60 plus". Moje drogie, jesteśmy ponad tym. Ubieramy się i żyjemy według własnych zasad. Kiedyś wspominałam, że nikt nie przeżyje za Was życia. Pamiętajcie o tym! Mam dwa motta, które mi towarzyszą w życiu: "Kolor i pozytywne szaleństwo" oraz "Niech moc będzie z nami, kobietami!". Życzę, aby te słowa towarzyszyły także Wam.