Mokre ręce? Ratunku!
Jeśli chcesz przejść przez życie suchą… ręką, przeczytaj ten tekst. Problem spoconych dłoni przeszkadza nie tylko mężczyznom, ale i coraz większej liczbie kobiet. A wszystko przez stres i choroby. Dobra wiadomość: są na to skuteczne sposoby.
Jeśli chcesz przejść przez życie suchą… ręką, przeczytaj ten tekst. Problem spoconych dłoni przeszkadza nie tylko mężczyznom, ale i coraz większej liczbie kobiet. A wszystko przez stres i choroby. Dobra wiadomość: są na to skuteczne sposoby. Wyobraź sobie, że przyjmujesz nowego kandydata do pracy. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej ściskasz mu dłoń, która okazuje się być lepka od potu.
Pierwsze wrażenie – które w dużej mierze decyduje o tym, jak kogoś postrzegamy – fatalne. Cóż, spocona dłoń jest jak samobójcza bramka… Żadnym odkryciem nie będzie więc stwierdzenie, że może nam narobić nie lada kłopotów: popsuć humor, plany, a nawet jakość życia. Jak sobie poradzić z mokrymi dłońmi?
Ziółek więcej, kawy mniej
Zacznij od domowych, prostych metod. Mogą okazać się skuteczne, pod warunkiem, że przyczyną nie są zaburzenia zdrowotne, o których za chwilę. Regularnie rób kąpiele dłoni. Czyli: włóż ręce do miski z zimną wodą, trzymaj przez kilka minut. Powtarzaj „zabieg” dwa-trzy razy dziennie. Każdego dnia. Jednocześnie skoryguj jadłospis. Obfitemu poceniu – nie tylko w okolicy dłoni czy pach – pomaga pita w wielkich ilościach kawa, ciągłe jedzenie słodyczy, mięsa i czosnku.
Wyeliminuj z diety posiłki ciężkostrawne, obciążające organizm, który musi sobie z nimi jakoś poradzić (i dlatego się poci). Co wieczór wypijaj szklankę naparu z szałwii, która ogranicza potliwość. Podobnie jak herbata z pokrzywy. Najlepiej sama zerwij świeże liście, ususz, a potem zalej je wrzątkiem i wypij napar po kilkunastu minutach. Jeśli nie masz takiej możliwości, kup gotowy produkt. Pomocne są też preparaty z wilczą jagodą, czyli tzw. pokrzykiem.
Dyskretny krem
Do walki z potem śmiało stają coraz nowocześniejsze kosmetyki: bezwonne, które można stosować w kombinacji z innymi (perfumy, dezodoranty, kremy), nie plamiące ubrań, szybko się wchłaniające i wydajne (opakowanie za ok. 15-50 zł wystarcza na kilka tygodni stosowania). Pierwszy z popularnych preparatów, Antidral, to dezodorant w kulce. Zmniejsza aktywność gruczołów potowych dzięki wysokiemu stężeniu chlorku glinu. Można go stosować na dłonie, ale także na stopy i pachy. – Bo problem nadpotliwości zwykle nie występuje tylko w jednym miejscu, dotyczy także innych fragmentów ciała – mówi lekarz rodzinny, dr Barbara Bryk.
Pacjenci wybierają także lioton Etiaxil, przeznaczony do dłoni i stóp – ma przedłużony czas działania, więc nie trzeba go stosować codziennie. Kosmetyk należy wcierać we wnętrze dłoni wieczorem, przed pójściem spać, kiedy gruczoły potowe są mniej aktywne. Ważne, aby po zastosowaniu pozwolić skórze całkowicie wyschnąć. Na samym początku stosuje się go codziennie, a potem tylko raz-dwa w tygodniu. Dr Bryk poleca też niedrogi, płynny puder do dłoni i stóp, czyli Pedipur S. Wetrzyj go w umyte, wysuszone dłonie i poczekaj aż wyschnie. Minusy? – Zwykle preparaty te mocno wysuszają skórę, więc dla równowagi trzeba ją często nawilżać delikatnymi kremami – ostrzega pani doktor.
Pod napięciem
A jeśli te wszystkie metody nie skutkują? – Koniecznie trzeba iść do lekarza, bo nadmierne pocenie może oznaczać problemy zdrowotne – mówi dr Barbara Bryk. – Mokre dłonie bywają wynikiem otyłości, nadczynności tarczycy albo innych zaburzeń hormonalnych. Częstym winowajcą jest, niestety, stres. To wszechobecne nerwy, napięcie i presja sprawiają, że nasze ręce są zimne i na dodatek mokre.
Postaraj się wspomóc działania farmaceutyków. Na przykład zacznij uprawiać jogę, która pomoże się wyciszyć. Jedną z ciekawszych odmian, ulubioną przez wiele kobiet na całym świecie, jest tzw. joga hormonalna. Dzięki specjalnym figurom, tzw. asanom i technikom oddechu, pozwala uregulować gospodarkę hormonalną, poprawić kondycję, ukoić nerwy. W efekcie może przyczynić się do redukcji pocenia (nie tylko rąk). Obowiązkową lekturą jest w tym przypadku „Joga hormonalna”, którą napisała przed laty Dinah Rodrigues (w księgarniach są polskie przekłady).
Kiedy to wszystko nie pomoże, można zdecydować się na tzw. zabieg wodnej jonoforezy, z użyciem prądu o niedużym natężeniu. Zabiegi trzeba wykonywać kilka razy w tygodniu przez kilka miesięcy, podobnie jak wstrzyknięcie toksyny botulinowej pod skórę rąk. Minusem jest długi czas leczenia: zastrzyki przez przynajmniej pół roku, poza tym osłabienie mięśni i ból, który temu towarzyszy. Dlatego najpierw wypróbuj metody przyjemniejsze.
Magdalena Kuszewska