Monika Miller przebywa w szpitalu. I otwarcie mówi o swoim cierpieniu
Monika Miller od dłuższego czasu jest pod stałą opieką lekarską. Niestety, w związku z pogarszającym się stanem zdrowia zmuszona jest pozostać w szpitalu. "Czuję się, jakby ktoś mnie kopnął w płuca" - podsumowuje na Instagramie.
14.12.2021 15:18
"Mijają dni, tygodnie, miesiące… Już zapomniałam jak w sumie wygląda normalny dzień u zdrowego człowieka" - napisała Monika Miller pod jednym z postów na Instagramie. Gwiazda poddała się licznym badaniom. Diagnoza okazała się bolesna. Wnuczka byłego premiera choruje na Hashimoto. Niestety, w związku z ciągle narastającymi problemami zdrowotnymi musi zostać w szpitalu na dłużej.
Problemy zdrowotne Moniki Miller
- Pojawiły się guzy, które wyglądają niebezpiecznie. Lekarze muszą to dokładnie sprawdzić. Na ten moment na szczęście wykluczają nowotwory złośliwe. Moje zdrowie szwankuje od dłuższego czasu. Kilkanaście antybiotyków w ciągu roku niestety nic nie poprawiło. Jest jeszcze gorzej. Każdego dnia walczę, staram się, ale jest to bardzo trudne - przyznaje Miller w rozmowie z WP Kobieta.
Trudny pobyt w szpitalu
Celebrytka regularnie relacjonuje swój pobyt w placówce. Ostatnio opublikowała krótkie wideo oraz kilka fotografii ze szpitalnego łóżka, w tym grafikę pt. "jak przeprowadza się wziernikowanie", selfie z wymownym podpisem "dzięki bogu za tlen" oraz angielskim 'I'm dead' czyli "jestem martwa".
Kobieta jest wyraźnie osłabiona i ma problemy ze złapaniem oddechu, jednak zdobyła się na kilka pokrzepiających słów skierowanych do wiernych fanów. - Ogólnie to czuję się, jakby ktoś mnie kopnął w płuca, ale dziękuję wszystkim za wiadomości. Jestem bardzo wdzięczna i wysyłam wam pozytywną energię. Mam nadzieję, że będzie dobrze - podsumowuje Monika Miller.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!