Muniek Staszczyk o tym, jak żona wybaczyła mu zdrady. "Chyba jest aniołem"
Zygmunt Staszczyk, szerzej znany jako Muniek, jest do dzisiaj jednym z najbardziej znanych muzyków na polskiej scenie. Zasłynął jednak nie tylko za sprawą utworów wykonywanych z zespołem T. Love, ale także licznych skandali. Dzisiaj się z nich tłumaczy.
23.05.2019 | aktual.: 23.05.2019 20:20
Muniek miał okazję zasmakować prawdziwego życia rockandrollowca. W wywiadzie z "Playboyem" przed laty przyznał się do tego, że miał styczność z różnymi narkotykami. Twierdził jednak, że nie ma temperamentu uzależniowego. Mimo tego, na pewnym etapie życia muzyka, jego światem zaczęły rządzić kreski i szoty.
- Płyty "Al Capone" i "Prymityw" powstały trochę pod wpływem - opowiadał w wywiadzie. - Zorientowałem się, że to przegięcie, kiedy zaczyna tobą rządzić chemia, choć nie mogę powiedzieć, że zostałem kaznodzieją.
O tym, że nie jest dobrze, przekonał się, gdy będąc u rodziców wyszedł do łazienki by wciągnąć kreskę. To wtedy postanowił, że nie będzie dalej podążać tą drogą. Wyrzucił koks, który miał w kieszeniach, oddał zaproszenie na imprezy. Mówi, że przyszło mu to łatwo bo nigdy nie miał "temperamentu ćpuna".
Narkotyki nie były jednak jedynym przewinieniem Muńka.
- Żona to zawsze był mój najbliższy przyjaciel - opowiada o Marcie w wywiadzie, którego udzielił "Wysokim Obcasom". - Ale nie doceniałem tego: "Martuś, Martuś, jedziemy na wakacje, masz tu kasę". A więcej się działo, jak to śpiewał Leonard Cohen "In My Secret Life".
Wokół Muńka kręci się wiele kobiet, a on sam nie zawsze był przykładem wierności. Zdarzały mu się wpadki, które wystawiły jego małżeństwo na ciężką próbę. Jednak mimo tych przeciwności, muzykowi zawsze udało się stanąć na nogi i zawalczyć o związek.
- Jak Marta wybaczyła mi zdrady? - mówi dalej w wywiadzie dla tej samej gazety. - Napisałem o tym piosenkę "Dzieje grzechu"... Chyba jest aniołem. Nie znam takiej kobiety. Dwa razy miałem wystawione walizki - w 1998 i chwilę przed tym moim kryzysem, jesienią 2009 roku. I dwa razy mogłem wrócić jak marnotrawny. Chyba mam pier....ne szczęście. Niby jestem taki hop do przodu, a bez niej bym sobie nie poradził.
- Teraz Marta miała dwie operacje przepukliny, przez dwa lata jakoś się nią opiekowałem- kontynuuje. - Staram się być mężczyzną, późno, bo późno, ale się staram. Dziewięć lat klejenia związku mam za sobą. A zaczęło się od tej piosenki... - podsumowuje Staszczyk.
Artysta ma żonę, Martę i dwójkę dzieci - Jana i Marysię.
Macie newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlijcie nam przez dziejesie.wp.pl