Najczęstsze powikłania po operacjach plastycznych i zabiegach
Chirurgia plastyczna potrafi poprawić naszą urodę: powiększyć biust, zredukować zmarszczki, ujędrnić uda. Jednak zbyt rzadko zastanawiamy się nad konsekwencjami decyzji o operacji. Co ryzykujemy wstrzykując w usta kwas hialuronowy, w czoło botoks czy powiększając biust?
24.11.2014 | aktual.: 24.11.2014 16:36
Powiększamy piersi, redukujemy zmarszczki, ujędrniamy ciało. Jednak zbyt rzadko zastanawiamy się nad konsekwencjami decyzji o operacji. Co ryzykujemy wstrzykując w usta kwas hialuronowy, w czoło botoks czy powiększając biust?
Zainteresowanie operacjami plastycznymi wzrasta z roku na rok. Nic dziwnego, nadmierna estetyzacja ciała i kult szczupłej sylwetki jest tak wszechobecny, że nie sposób przejść obok niego obojętnie. Często jednak w pogoni za pięknem zapominamy o naszym zdrowiu. Badania przeprowadzone przez Brytyjski Związek Chirurgów Plastycznych wykazały, że aż 90 proc. zagranicznych firm zajmujących się przeprowadzaniem operacji plastycznych, nie informuje pacjentów o ewentualnych powikłaniach.
Świadomość Polek na ten temat również nie jest zadowalająca. Co ukrywają specjaliści? Ból, źle gojące się rany, nieestetyczne blizny - to tylko kilka szczegółów, które ich zdaniem nie powinny ujrzeć światła dziennego. Czyżby?
„Powiększyłam piersi pół roku temu. Jestem niezadowolona. Miałam krwiaka, potem zrobiły mi się wgłębienia. Bardzo brzydko to wygląda. Oczywiście lekarz mnie o tym wcześniej nie informował. Na koniec obrócił mi się implant. Miałam trzy operacje w ciągu pół roku. Strasznie żałuję, że to zrobiłam. Mam żal do lekarza, że tak kolorowo opowiadał o implantach. Teraz jest zupełnie inaczej. Zastanawiam się nad ich wyciągnięciem” - żali się jedna z internautek.
Powiększanie biustu, wystrzykiwanie w usta kwasu hialuronowego, a w czoło botoksu, usuwanie nadmiaru tłuszczu, korekcja uszu, nosa - to kilka przykładów zabiegów, które cieszą się wśród pań największą popularnością. Z badań wynika, że 20 proc. przypadków odsysania tłuszczu i 10 proc. przypadków powiększenia biustu kończy się niepowodzeniem.
Wystarczy przywołać głośną sprawę młodej pacjentki ze Szwecji, która po nieudanej operacji powiększenia piersi, wykonanej w 2010 r. w Pomorskim Centrum Traumatologii w Gdańsku, zapadła w śpiączkę. Chęć bycia piękną przypłaciła własnym zdrowiem. A można było tego uniknąć. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku przedstawiła zarzuty spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu lekarce oraz dwóm pielęgniarkom, które opiekowały się Szwedką. Biegli orzekli, że śpiączka była skutkiem przedłużającego się niedotlenienia powstałego w rezultacie chwilowego zatrzymania krążenia.
Groźne powikłania
Obecnie zabiegi są coraz tańsze i bardziej powszechne. Gabinety medycyny estetycznej zawzięcie walczą o klientki. Niestety często odbywa się to kosztem samych zainteresowanych. Jaką cenę płacą? Większość operacji pociąga za sobą ryzyko komplikacji: infekcje, krwiaki, wylewy (krwotoki), zakrzepice, obumarcie tkanki, problemy ze znieczuleniem czy powolne gojenie się ran.
Najczęściej pojawiają się: ból, długa rekonwalescencja, duże blizny, źle gojące się rany i zakażenia. Ryzykowne jest już samo znieczulenie czy narkoza, które mogą prowadzić do paraliżu lub śmierci. Każda ingerencja chirurgiczna może spowodować krwawienie wewnętrzne. Po operacji może pojawić się groźna infekcja.
Komplikacje po powiększenie biustu
Specjaliści wyróżniają trzy grupy komplikacji zdrowotnych związanych z powiększeniem piersi: miejscowe, ogólnoustrojowe i psychologiczne. Z komplikacjami miejscowymi zmaga się duży odsetek kobiet. Należy do nich skurczenie ściany blizny otaczającej implant, które może prowadzić do przewlekłego bólu, dyskomfortu i stwardnienia piersi. Badania amerykańskich naukowców wykazały, że aż 70 proc. usuniętych implantów po 10-15 latach było nieszczelnych. A pękniecie powoduje wydostanie się substancji wypełniającej implant do organizmu.
Inne problemy to deflacja, zmiana kształtu i wielkości piersi, ból, dyskomfort, wydzielina z sutków czy trudności z wykonaniem mammografii. Natomiast komplikacje ogólnoustrojowe, związane z umieszczaniem implantów, pojawiają się kilka lat po operacji. Wyróżnić możemy: częste przeziębienia, infekcje, problemy z węzłami limfatycznymi i układem oddechowym, toczeń, twardzinę, reumatoidalne zapalenie stawów, a nawet raka mózgu.
Nie brakuje osób rozczarowanych operacjami plastycznymi. „Pierwszy raz powiększyłam piersi, gdy skończyłam 40 lat. Byłam bardzo zadowolona. Po wszczepieniu implantu od rozmiaru A doszłam do 75 B - idealnie! Po upływie 13 lat coś zaczęło się dziać w jednej piersi, konieczna była operacja wymiany implantów.
Niestety, wszczepienie nowych było możliwe dopiero po upływie 3 miesięcy. Przeżyłam koszmar, przez wiele tygodni ściągano mi płyn z piersi, który organizm wytwarzał, aby uzupełnić lukę po implantach” – żali się internautka o nicku „Dojrzała”.
O konsekwencjach psychicznych słyszmy dość rzadko, Do najpowszechniejszych należą niezadowolenie, lęk i depresja.
Powikłania po botoksie i powiększeniu ust
Choć większość twierdzi, że prawidłowe zastosowaniu toksyny botulinowej przez specjalistę nie przynosi skutków ubocznych, nie znaczy to, że można je wykluczyć. Eksperci obserwują efekt asymetrii, opadanie kącika ust i problemy z mimiką. Po zabiegu mogą wystąpić także obrzęki, bóle głowy, a w niektórych przypadkach nawet porażenie rozległych partii twarzy. Dlatego tak ważne jest dokładne dobranie dawki preparatu do indywidualnych potrzeb pacjentki.
W przypadku poprawy kształtu i symetrii ust najczęstszym powikłaniem jest nadanie im groteskowego kształtu. Mogą pojawić się również infekcje, obrzęki, siniaki. Istnieje ryzyko, że nieprawidłowo wypełnione i zdeformowane usta nigdy nie powrócą już do pierwotnego, naturalnego kształtu.
Jak zmniejszyć ryzyko?
Musimy wiedzieć, że nieprawidłowo wykonana operacja może skończyć się nawet śmiercią! Obowiązkowo powinnyśmy sprawdzić kwalifikacje lekarza. Pomoże nam w tym Krajowy Rejestr Lekarzy Specjalistów.
Lepiej szerokim łukiem omijać gabinety, które oferują podejrzanie niskie ceny.
(ms)/(kg), kobieta.wp.pl