Najpiękniejsze pośladki wszech czasów

Od klepsydry, przez chłopczycę, po absolutną fiksację na obfitych pośladkach. Zmieniająca się moda i urodowe trendy nie ominęły również kobiecych pup.

Od klepsydry, przez chłopczycę, po absolutną fiksację na obfitych pośladkach. Zmieniająca się moda i urodowe trendy nie ominęły również kobiecych pup. To, czy były eksponowane, czy schodziły na dalszy plan, zależało od wielu czynników, nawet historycznych i społecznych.

Początek XX wieku należy do tzw. "gibson girl". To personifikacja amerykańskiego ideału urody, rysunkowa postać stworzona przez Charlesa Dana Gibsona. Nie nosi już tiurniury i sztywnych sukni krępujących ruchy, ale wciąż zakłada gorset. To dzięki niemu jej figura przypomina kształt klepsydry: jest bardzo wąska w talii, ale ma krągłe pośladki. I choć króluje głównie na ilustracjach czasopism, to jej ucieleśnieniem zostaje aktorka i piosenkarka Camille Clifford.

Ta stylizacja podbija lata 20. i 30. Chłopczyca buntuje się przeciwko konwencji epoki wiktoriańskiej i staje się przeciwieństwem "gibson girl". Zakłada sukienki z przedłużonym stanem, nie podkreśla biustu, talii i bioder. Idealna "flapper girl" ma nie tylko chłopięcą figurę.

Swoim zachowaniem także wychodzi poza konwenanse przypisane dotąd jej płci. Pali, pije alkohol, nierzadko nosi przy sobie piersiówkę, a jej podejście do seksu można uznać za swobodne. Najsłynniejsze chłopczyce z tych lat to Clara Bow, Louise Brooks i Joan Crowford, którym mimo wszystko trudno odmówić ogromnego seksapilu.

Mae West swoimi ponętnymi kształtami kładzie kres modzie na płaskie pupy. Do łask wracają krągłości i sylwetka klepsydry. Z małą modyfikacją. To w tym czasie szczególną uwagę zaczyna się zwracać na aktywność fizyczną i wysportowane ciało. Kształtne pośladki - tak, ale już nie wylewające się z gorsetu jak na początku wieku. Mają być zadbane i w formie. Takie, które bez wstydu można zaprezentować na plaży w stroju kąpielowym, z roku na rok coraz bardziej kusym.

Wojna to nie czas na dbanie o wygląd i przywiązywanie wagi do takich szczegółów jak kształt pośladków. Kobiety noszą proste, luźne stroje i raczej nie eksponują swoich krągłości. Ciało ma być smukłe i silne - znosić często spartańskie warunki bytowe, ciężką pracę i niejednokrotnie kiepską dietę. Dopiero po wojnie rozpoczyna się boom na powabne "pin up girls", których przedstawicielką jest Betty Grable.

Lata 50. XX wieku. Wreszcie można odetchnąć. Wielu znawców mody właśnie ten okres uważa za szczyt kobiecej seksualności podkreślanej przez stroje. Wystarczy zresztą spojrzeć na takie gwiazdy jak Marilyn Monroe czy Ava Gardner. To idealne klepsydry epatujące seksapilem. Nawet pierwsza amerykańska top modelka i trenerka fitness, Betty Brosmer, prezentuje bujne kształty.

Panie masowo przechodzą na dietę. Marzą, by wyglądać jak Twiggy. Słynna modelka w chłopięcej fryzurze, wąska jak przecinek. Dochodzi do tego rewolucja seksualna i rozkwit feminizmu. Kobiety walczą o swoje prawa i nie chcą być już sprowadzane do obiektów pożądania. Teraz liczy się przede wszystkim równouprawnienie, kształty schodzą na dalszy plan.

Jeśli epatowanie, to wysportowaną sylwetką i zgrabnymi mięśniami. Panie chodzą na aerobik i pilates, uprawiają jogging. Pupa jest jędrna, wysportowana i raczej nieduża. Ucieleśnieniem marzeń o ciele idealnym staje się Farrah Fawcett i Jane Fonda.

W latach 90. ciała aktorek jako obiekty kultu idą w odstawkę. Kanony kobiecego piękna zaczynają wyznaczać modelki. O ile z początku są po prostu smukłe i wytrenowane jak Cindy Crawford, a później dziewczęce jak Kate Moss, to w miarę upływu lat niepokojąco tracą kilogramy, by na przełomie wieków otrzeć się o anoreksję. To okres banicji dla kształtnych piersi i okrągłych pośladków.

Plaga anoreksji i bulimii wśród nastolatek wymusza odejście od promowania wychudzonych ciał. Modelki wciąż wyznaczają trendy, ale są już bardziej apetyczne, jak np. aniołki Victoria's Secret: Alessandra Ambrosio czy Candice Swanepoel. A to jeszcze nie koniec drogi ku ujędrnianiu. Prawdziwe szaleństwo w okolicach 2010 rozpętują piosenkarki i celebrytki. Klipy muzyczne, ścianki na imprezach i profile w mediach społecznościowych są zdominowane przez obfite pupy. Jennifer Lopez, Beyonce, Nikki Minaj, Kim Kardashian to nowe boginie. Kobiety nie tylko wykonują specjalne ćwiczenia ujędrniające pośladki (tzw. "squats"), uciekają się nawet do operacji plastycznych i implantów powiększających naturalne kształty. Jak długo potrwa ten trend i czy znowu diametralnie się odwróci?