Natalia Kukulska o skojarzeniach z matką Anną Jantar. "Chciałam zapracować na własną tożsamość"
Natalia Kukulska od najmłodszych lat musiała niejako żyć w cieniu swojej mamy Anny Jantar. Legenda "Bursztynowej Dziewczyny" ciążyła do tego stopnia, że córka gwiazdy myślała nad zmianą nazwiska. – Ale to byłoby tchórzostwo – mówi dziś.
Kukulska miała niespełna 4 lata, gdy w tragicznych okolicznościach straciła mamę. Anna Jantar zginęła w katastrofie samolotu IŁ-62 lecącego z Nowego Jorku. Natalia nie pamięta jej, ale dla wielu zawsze była córką "tej" Jantar. W pewnym momencie była tym na tyle zmęczona, że chciała występować pod zmienionym nazwiskiem.
– Nie chciałam się odciąć, tylko nie wspierać się nią – tłumaczy w wywiadzie dla "Twojego Stylu". – Jesteśmy do siebie podobne wizualnie, wokalnie, co jest ode mnie niezależne. To podobieństwo nie musi jednak niczego narzucać. Ja i ona to dwa odrębne istnienia – przekonuje.
Natalia Kukulska i Anna Jantar
Kukulska bardzo pilnowała, by nie iść w ślady matki – zamierzała tworzyć zupełnie inną muzykę i mieć swój styl. W rozmowie wraca jednak do sytuacji, która mocno nią wstrząsnęła i dobitnie uświadomiła, czyją jest córką. – Kiedyś zaproszono mnie jako gościa do "Szansy na sukces" z piosenkami mamy – zaczyna. – Na koniec miałam zaśpiewać ze zwycięzcą, przećwiczyłam sobie kilka utworów w oryginalnej aranżacji. Nagrałam je, odsłuchałam i zaniemówiłam. Przeszły mnie dreszcze. Śpiewałam tak samo jak ona! – wspomina, dodając, że było to dla niej metafizyczne przeżycie.
Mimo to myślała, by zacząć od nowa, z czystą kartą, bez obciążenia w postaci dziedzictwa Jantar. – Ale doszłam do wniosku, że to byłoby tchórzostwo. Od czego chcę uciekać? Od samej siebie? Przecież "ja" to spuścizna po rodzicach (…) – przyznaje szczerze. Wtedy pojęła, że musi skupić się na tworzeniu własnego muzycznego języka. I to się jej bez wątpienia udało.