Naya Rivera zginęła na jeziorze. Jest raport śledczych
Na jaw wychodzą kolejne fakty dotyczące śmierci aktorki serialu "Glee". Naya Rivera utonęła w jeziorze Piru w Kalifornii 8 lipca. Zginęła na oczach swojego 4-letniego synka. Teraz ukazał się raport lekarza medycyny sądowej.
14.09.2020 13:12
Tragiczną śmiercią Rivery żył cały świat. Na początku lipca 33-letnia aktorka razem z synem wypłynęła wypożyczoną łodzią na jezioro Piru w hrabstwie Ventura. Towarzyszył jej 4-letni syn Josey Dorsey. Pracowników zaniepokoiło, że aktorka długo nie wraca, dlatego wyruszyli na poszukiwania. Właśnie wtedy znaleziono ponton, na którym spał synek aktorki. Aktorki przy nim nie było.
Poszukiwania ciała Rivery trwały pięć dni. Policjanci wyłowili zwłoki z wody, ale nadal nie było wiadomo, co się stało feralnego dnia. Aktorka dobrze pływała i znała jezioro, więc znaków zapytania było sporo.
W mediach spekulowano, że być może to było samobójstwo, ale śledczy tego nie brali pod uwagę.
Kilka miesięcy po tragicznym wypadku światło dzienne ujrzał raport lekarza medycyny sądowej hrabstwa Ventura. Jak informuje "The Sun" wynika z niego, że aktorka wołała o pomoc. Synek aktorki powiedział swojej babci, czyli matce Rivery, co wydarzyło się na łódce. 4-letni Josey i Naya skakali do wody. Chłopiec miał na sobie kamizelkę ratunkową. Aktorka zdążyła wyjąć synka z jeziora, a sama nie wyszła. Jak relacjonowało dziecko, wołała pomocy i miała ręce wyciągnięte do góry. Po chwili syn stracił ją ze wzroku.
Śledczy ustali co się stało
W wyniku badań śledczych okazało się, że Rivera w chwili wypadku była pod wpływem alkoholu. Na łodzi znaleziono puszki po drinkach, a w torbie, którą miała przy sobie, były też silne leki na receptę. Toksykolog w swoim raporcie napisał, że aktorka miała w organizmie ślady diazepamu, czyli substancji uspokajającej i przeciwlękowej oraz fenterminy, która jest pochodną amfetaminy i stosuje się ją w lekach na odchudzanie, a także nordazepamu (lek przeciwlękowego i nasennego) oraz amfetaminy.
Jak podkreślają bliscy, Rivera nie cierpiała na poważne schorzenia. Przed śmiercią zmagała się z infekcją zatok i sporadycznymi zawrotami głowy.