Nicole Kidman kiedyś i dziś. Botoks zrobił swoje
"Mała Nic, duża Nic" – tak swoje zdjęcia skomentowała australijska aktorka. Na jednym widzimy ją z czasów dzieciństwa, drugie przedstawia jej obecny wygląd. Różnica jest spora i nie chodzi wyłącznie o czas, jaki upłynął od zrobienia pierwszej fotografii.
Nicole Kidman jest przykładem na to, że nadużywanie dobrodziejstw medycyny estetycznej może skończyć się nie najlepiej. Gwiazda rozpoczęła przygodę z wypełniaczami w 1996 r. Wtedy lekko poprawiła sobie usta – nie była to oczywiście jeszcze duża zmiana, ale zauważalna.
Kilka lat później, gdy była ledwo po trzydziestce, fani dostrzegli, że nos aktorki ewidentnie się zmniejszył. Przed czterdziestką Kidman spróbowała botoksu – na Złotych Globach zaprezentowała się w nowej odsłonie. Miała problem z tym, by szeroko uśmiechnąć się do zdjęć.
Nicole Kidman – zmiany wyglądu
W 2006 r. brwi aktorki zaczęły się dramatycznie unosić. Na fotografiach z tamtego okresu wyglądała na nieco zdziwioną. Później jej twarz zmieniła się jeszcze bardziej. "Myślę, że górna warga uległa zniekształceniu po zastrzykach Restylanem. Miała również charakterystyczne 'królicze linie' po bokach nosa. Dzieje się tak, ponieważ botoks może tworzyć nowe zmarszczki, których nawet wcześniej się nie miało" – ocenił hollywoodzki chirurg.
Uwagę od lat zwraca błyszczące, nieruchome czoło Kidman. Z czasem doszło do tego wypełnianie policzków. Oczywiście gwiazda długo zaprzeczała, że kiedykolwiek odwiedziła gabinet medycyny estetycznej. – Jestem całkowicie naturalna – zapewniała w 2007 r. – Nie mam niczego w twarzy. Nie palę. Dbam o siebie. Rozpiera mnie duma, że mogę to powiedzieć – mówiła. Nikt nie uwierzył. I wreszcie przyznała, że próbowała botoksu. – Niestety to zrobiłam. Ale już nie robię i wreszcie mogę ruszać twarzą – stwierdziła.
Patrząc jednak na zdjęcie, które sama opublikowała, trudno oprzeć się wrażeniu, że Nicole nie mówiła całej prawdy… Jeśli nawet zrezygnowała z botoksu, to ewidentnie poddała się operacji plastycznej.