Nie chcę spać!
W pewnym momencie niemowlak przestaje mieć ochotę na samotne zasypianie. Zamiast grzecznie spać w swoim łóżeczku, zaczyna się buntować. Wstaje, krzyczy, płacze. Chce być z rodzicami i za żadne skarby nie można go przekonać, że jest już późno i powinien już dawno słodko śnić...
03.01.2008 | aktual.: 30.05.2010 20:20
W pewnym momencie niemowlak przestaje mieć ochotę na samotne zasypianie. Zamiast grzecznie spać w swoim łóżeczku, zaczyna się buntować. Wstaje, krzyczy, płacze. Chce być z rodzicami i za żadne skarby nie można go przekonać, że jest już późno i powinien już dawno słodko śnić...
Co mam zrobić?
„Nie mogę wytrzymać, moja córcia zasypia o 23 i wstaje rano, a usypianie to koszmar!”, „Jak zmusić 8-miesięczniaka do zasypiania w swoim łóżeczku”, „Co się stało z moim grzecznym dzieckiem, dlaczego nie mogę go uśpić?” Pytają zrozpaczone mamy niespełna rocznych dzieci. Czy kryzys w zasypianiu oznacza, że kolejne lata będą bezsenne, a usypianie maluchów ma być koszmarem rodziców? Niekoniecznie!
Coraz więcej umiem
Niestety, w pewnym wieku, zazwyczaj około 8 miesiąca życia maluchy zaczynają się buntować przeciwko grzecznemu zasypianiu w łóżeczku. Pragną być z rodzicami jak najdłużej się da. Mają coraz więcej umiejętności; zaczynają siadać, wstawać, chcą je trenować cały czas, a zasypianie to przecież taka nudna sprawa! Zamiast tracić czas w łóżeczku, wolą jeszcze trochę się pobawić i trenować to, czego się wciąż uczą. Za dużo wrażeń
Dziecko zaczyna się bać braku obecności mamy, która zazwyczaj spędza z nim najwięcej czasu. Boi się, gdy gaśnie światło i zamyka oczy, mamy nie ma obok niego, dlatego uporczywie nie chce zasypiać, aby wciąż czuć jej obecność. W związku z tym młodzi rodzice mają także inne problemy. Dzieci nie chcą zostawać z babcią, czy nianią, płaczą na widok nieznajomych... A to także powoduje kłopoty z zasypianiem. Po stresującym dniu dziecko ma w sobie tyle emocji, że nie może zasnąć. Nawet coś, co dla nas, dorosłych, wydaje się być zupełnie nieważne i niestresujące, jak spacer, wizyta u babci, czy program w telewizji, może odbić się na zasypaniu dziecka. Dlatego trzeba pamiętać, żeby ograniczyć dzieciom zbyt silne emocje, nie wprowadzać nagłych zmian w trybie życia, starać się zawsze postępować według stałego planu, tzn. karmić o ustalonych godzinach, trzymać się godziny zasypiania. Nic tak nie daje dziecku spokoju, jak postępowanie według stałego harmonogramu.
Złe sny
Inną sprawą są sny, które dręczą często małe dzieci. Pamiętajmy, że nasze maluchy nie potrafią jeszcze odróżnić snu od rzeczywistości, dlatego wybudzają się przerażone w środku nocy i trudno je uspokoić. Możemy mieć też wrażenie, ze dziecko nas nie poznaje, otwiera oczy, widzi nas, a zamiast uspokajać się, płacze jeszcze głośniej. Trzeba wtedy mówić do malucha spokojnie, głaskać, przytulać. Niektórym dzieciom pomaga zapalenie światła i całkowite obudzenie ich. Niestety, zdarza się, że potem dziecko nie chce spać, ale zadowolone i uspokojone ma ochotę na zabawę. Nie należy na to pozwalać, ale starać się wyciszyć niemowlaka, przytulać, pozwolić zasnąć we własnym łóżku, ale nie dać szansy na nocne zabawy, bo może się to stać zwyczajem dziecka.
Wieczorny spokój
Wieczorem, gdy zbliża się pora spania, trzeba wyciszyć malucha. Nie włączać głośno radia, wyciszyć, a najlepiej wyłączyć telewizor, przytulić, głaskać i odnieść do łóżeczka gdy zaczyna być coraz bardziej senny i zmęczony. Nie należy przyzwyczajać dziecka do zasypiania w ramionach rodziców, ale warto wprowadzić pewne rytuały, jak wieczorne czytanie bajki, przytulanie, podanie herbatki ziołowej. Dzieci lubią być otulone kocykiem, który dobrze znają, spać w pokoju dobrze wywietrzonym i o nie zbyt wysokiej temperaturze (najlepiej ok.21 stopni Celsjusza) i mieć przy sobie ulubioną maskotkę - przytulankę. Niektórzy radzą ograniczyć wieczorne drzemki, które mogą dać maluchom dużo energii i nie będą chciały chodzić spać o „normalnej” porze.
Może do lekarza?
Gdy dziecko nie chce spać i nic nie pomaga, warto rozważyć wizytę u pediatry. Zdarza się, że problemy ze snem wynikają ze złego samopoczucia, albo rozwijającej się choroby, czy bólu brzuszka lub od ząbkowania.