Nie każdy wie, czyją jest żoną. Po ślubie bywało różnie

Krystyna i Mirosław Kofta pobrali się ponad 50 lat temu. Znana pisarka i psycholog w tym czasie przeszli wiele wzlotów i upadków. Kofta przyznała, że to właśnie te trudniejsze momenty na nowo scementowały relację.

Krystyna i Mirosław Kofta, rok 2005
Krystyna i Mirosław Kofta, rok 2005
Źródło zdjęć: © AKPA

28.12.2022 | aktual.: 28.12.2022 17:04

Krystyna i Mirosław Kofta już przez pół wieku pozostają w związku małżeńskim. Pisarka w jednym z wywiadów podkreśliła, że nie zawsze było kolorowo, a "w szczęśliwym małżeństwie się bywa". Nieodłącznym elementem wspólnego życia jest pokonywanie przeciwności losu, które sprawdzają, w jakim stopniu uczucie jest trwałe. Najtrudniejszym momentem w związku Krystyny i Mirosława była choroba pisarki.

Poznali się jeszcze w liceum. Uczucie rozwinęło się w czasach studenckich

Krystyna Kofta poznała swojego przyszłego męża, kiedy miała kilkanaście lat, poprzez brata Mirosława, Jonasza Koftę. Z Jonaszem uczęszczała do liceum plastycznego w Poznaniu. Zajęcia na uniwersytecie rozpoczęła już jako narzeczona Mirosława. Na studiach magisterskich zaszła w ciążę. Kiedy na świecie pojawił się syn pary, świeżo upieczona mama była zdana jedynie na siebie. Mirosław Kofta skupił się na karierze, a pisarka zajmowała się dzieckiem. W pewnym momencie Krystyna postanowiła poważnie porozmawiać z mężem i spytała, czy syn jest wyłącznie jej, czy ich wspólny.

"Dziś syn jest dorosły, nie mieszka już z nami, a my staramy się być partnerami. Nawet gotujemy razem. Codziennie. W tym mamy porozumienie. I jeszcze w paru innych rzeczach. To, co najlepsze w moim małżeństwie, zaczęło się po 30 latach od ślubu" - szczerze przyznała Kofta z rozmowie z Magdaleną Żakowską.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Nas łączy jednak, co się okazało, silne uczucie, na dobre i złe"

W 2002 roku Krystyna Kofta dowiedziała się o tym, że choruje na raka piersi. Później w wywiadach pisarka przyznała, że to właśnie w tym czasie jej relacje z mężem zaczęły się zmieniać. Mirosław nie opuszczał żony na krok.

"Przez pierwsze pół roku chemii ani razu się z mężem nie kłóciliśmy. Jaki on był dobry, jaki łagodny! Gdy pierwszy raz po przerwie nagle podniósł głos, mówię: 'Co, uważasz, że już jestem zdrowa?'. A on na to: 'Tak'" - czytamy w wywiadzie pisarki z Angeliką Swobodą.

Krystyna Kofta wspomniała, że w trakcie choroby zarówno syn, jak i mąż bardzo dojrzeli. Dramat sprawił, że rodzina bardzo się do siebie zbliżyła. Okazało się również, że więź pomiędzy małżonkami jest wyjątkowo silna. Po raz kolejny przekonała się o tym w 2021 roku, gdy doznała udaru.

Małżeństwo idealne nie istnieje

Pisarka w wielu wywiadach podkreślała, że jest daleka od idealizacji swojego związku. Wspominała, że często z mężem potrafiła się kłócić o głupoty, takie jak np. sposób... pokrojenia sera. Przy tym wszystkim zaznacza jednak, że to, co najważniejsze to "wspólna baza" z małżonkiem. W przypadku Krystyny Kofty są nią rozmowy z Mirosławem o książkach, uczęszczanie na wystawy i koncerty oraz poczucie humoru.

Krystyna i Mirosław Kofta, rok 2019
Krystyna i Mirosław Kofta, rok 2019© AKPA | AKPA

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
krystyna koftamałżeństwotrwałe małżeństwo
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)