Aż huczy od plotek. Wyciekło, co zrobi, gdy Trump wygra wybory
Donald Trump wystartował w wyborach prezydenckich. Jak donoszą amerykańskie media, jego żona nie widzi się w roli pierwszej damy. "To nie jest coś, czego chciała (...). Nie chciała Białego Domu za wszelką cenę" - mogliśmy przeczytać już kilka lat temu w "Vanity Fair".
10.09.2024 | aktual.: 10.09.2024 17:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W lipcu Konwencja Krajowa Partii Republikańskiej ogłosiła, że Donald Trump został wyznaczony na kandydata na prezydenta. Według najnowszego sondażu opublikowanego przez "The New York Times" Trump ma przewagę jednego punktu procentowego nad Kamalą Harris.
Co na to Melania Trump? Według artykułu opublikowanego w "Vanity Fair" już w 2017 roku miała nadzieję, że jej mąż nie wygra wyborów. "To nie jest coś, czego chciała (...). Nie chciała Białego Domu za wszelką cenę. Nie sądzę, by brała pod uwagę, że do tego dojdzie" - czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Pokazała zdjęcie z wakacji. "Donald i jego Melania"
Nie chciała, żeby wygrał
We wrześniu 1998 podczas imprezy w prestiżowym Kit Kat Club Melania Knauss poznała Donalda Trumpa. Przyszły prezydent był wówczas w separacji ze swoją drugą żoną, Marlą Maples. Zaręczyli się w 2004 roku, a rok później wzięli ślub.
Trump już wtedy rozważał start w wyborach na gubernatora Nowego Jorku, jednak prawdziwy przełom nastąpił niespełna 10 lat później. To właśnie wtedy ogłosił, że będzie ubiegał się o fotel prezydenta Stanów Zjednoczonych, co nie spodobało się jego żonie. Modelka lubiła swoje życie i nie chciała mieszać się w politykę.
"Jest ciut wyżej od samego Boga"
Najnowsze sondaże wskazują na to, że Donald Trump wciąż ma szansę, by wygrać wybory. Jak się okazuje, Melania tym razem nie ma zamiaru pełnić obowiązków pierwszej damy. Serwis Page Six donosi, że małżeństwo miało zawrzeć pakt na wypadek wygranej.
"Zawarli umowę, że jeśli mu się uda, nie będzie musiała pełnić obowiązków pierwszej damy 24 godz. na dobę, siedem dni w tygodniu. (...) Jest praktyczną matką i już planuje spędzać część każdego miesiąca — i potencjalnie każdego tygodnia — w Nowym Jorku ze swoim synem" - czytamy.
Zdaniem Anthony'ego Scaramucci, byłego dyrektora ds. komunikacji w Białym Domu, Melania jest "zmęczona wszystkimi nonsensami" towarzyszącym wyborom. Choć w mediach co chwilę pojawiają się pogłoski o rychłym rozwodzie Trumpów, Raoul Felder, adwokat, twierdzi, że takie rozwiązanie nie wchodzi w grę.
"Ale to Donald o wszystkim zadecyduje. Dzisiaj nic go nie powstrzyma. Jest ciut wyżej od samego Boga" — mówił w rozmowie z "The Daily Beast".
Źródło: Onet, Vanity Fair, Page Six
Czytaj także: Może zostać "drugą damą" USA. Jej życiorys imponuje
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.