Coraz więcej Żydów w Zakopanem. "Nieproszeni wchodzą do kuchni"

W Zakopanem coraz więcej zagranicznych turystów
W Zakopanem coraz więcej zagranicznych turystów
Źródło zdjęć: © East News | MICHAL WOZNIAK

04.09.2024 09:06, aktual.: 04.09.2024 11:11

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Górale mają się z czego cieszyć. Od pewnego czasu w Zakopanem pojawia się coraz więcej zagranicznych turystów, którzy zostawiają sporo pieniędzy w polskich górach. Sporą część odwiedzających stanowią obywatele krajów arabskich. Jednak nie tylko oni skusili się na przyjazd do Polski.

Spotkanie na ulicach Zakopanego arabskich turystów nie jest już niczym niezwykłym. Ale, jak podaje "Gazeta Wyborcza", górale zauważyli napływ jeszcze innej grupy odwiedzających spoza Polski. Choć mają pozostawiać w lokalach gastronomicznych duże napiwki, pojawiają się też z nimi pewne problemy.

Już nie tylko Arabowie. Zakopane ma nową grupę turystów

Okazuje się, że wraz z początkiem września do Zakopanego zaczęli tłumnie przyjeżdżać Żydzi z różnych zakątków świata. Właściciele lokali gastronomicznych przyznają, że pozostawiają hojne napiwki. Trzeba się jednak liczyć z tym, że nie są najprostszymi w obsłudze klientami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Nie wszyscy chcą nam wierzyć na słowo, nawet jeśli zapewniamy, że obiad będzie koszerny. Mieliśmy w ostatnich tygodniach klientów, którzy po zamówieniu posiłku nieproszeni weszli nam do kuchni, aby przekonać się o tym na własne oczy - wyjawili "Gazecie Wyborczej" pracownicy jednego z lokali.

Mieszkańcy Zakopanego zauważyli też, w jaki sposób można rozróżnić Żydów, którzy przylecieli ze Stanów Zjednoczonych od tych z Izraela.

- Ci amerykańscy są dużo swobodniejsi w interpretacji naszych lokalnych uwarunkowań, natomiast ci izraelscy są bardziej wymagający, jeśli chodzi o koszerną kuchnię. Może mają mniejsze wymagania dotyczące kontemplacji i wiary, jak to było w przypadku muzułmanów, ale znacznie bardziej weryfikują zamawiane jedzenie - tłumaczy Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej podczas rozmowy z "Gazetą Wyborczą".

Różnice widoczne gołym okiem

Pracownik restauracji Cristina ma konkretne wnioski, porównując turystów arabskich i żydowskich. Ci drudzy robią dobre wrażenie i pozostawiają wysokie napiwki.

- Nasi żydowscy klienci okazują się bardziej "europejscy". W zasadzie, dopóki nie podejdziemy do ich stołu, to nie wiemy, czy to Żydzi, czy Europejczycy. Mówią biegle po angielsku, nie wybrzydzają, a od arabskich turystów dzieli ich kulturowa przepaść. Widać to chociażby w zachowaniu do kobiet, które Żydzi przepuszczają w drzwiach jako pierwsze - wyjawił Kamil Kuliński z zakopiańskiej restauracji Cristina.

Jak podkreślił, pracownicy rzadko słyszą pytania o koszerność konkretnych pozycji z menu.

- Oni doskonale wiedzą, co mogą jeść, a czego nie mogą. Ponadto, w przeciwieństwie do Arabów, zostawiają napiwki. Wręcz sami upominają się, by je zapłacić! Pytają, czy napiwek wliczony jest do rachunku. Gdy słyszą, że nie, to dopłacają średnio 10 proc. do kwoty - wspomniał "Gazecie Wyborczej".

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

© Materiały WP

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
zakopaneturyściarabowie
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (199)
Zobacz także