FitnessNie zajadaj stresów!

Nie zajadaj stresów!

Nie zajadaj stresów!
27.03.2008 11:04, aktualizacja: 27.05.2010 16:16

Pojawia się problem w życiu, a ty od razu zaglądasz do lodówki? Martwisz się, że przybędzie ci kilogramów, więc, na odreagowanie stresu sięgasz po ciasto. A potem dręczące wyrzuty sumienia sprawiają, że nic nie jesz cały dzień, żeby w czasie kolejnego zjeść 3 razy tyle, co zazwyczaj. Zajadanie stresów to nie tylko problem wagi...

Pojawia się problem w życiu, a ty od razu zaglądasz do lodówki? Martwisz się, że przybędzie ci kilogramów, więc, na odreagowanie stresu sięgasz po ciasto. A potem dręczące wyrzuty sumienia sprawiają, że nic nie jesz cały dzień, żeby w czasie kolejnego zjeść 3 razy tyle, co zazwyczaj. Zajadanie stresów to nie tylko problem wagi...

Ania ma, jakby niektórzy powiedzieli „słuszną posturę”. Ona sama o sobie mówi i myśli „grubas”. I chociaż mąż uwielbia jej krągłości i nigdy nie podobały mu się chude kobiety, ona sama nie potrafi siebie zaakceptować. A jednak wciąż je coraz więcej. „Mam stresującą pracę. Dużo kontaktów z ludźmi, nie zawsze super sympatycznymi, wiadomo. Jak zdarzy mi się jakiś wkurzający klient, czy upierdliwa klientka, potrafię się zdenerwować. Wtedy, żeby ukoić nerwy, mam schowany batonik w torbie. Wyciągam, zjadam, a potem już jest ok. Wieczorem po pracy gotuję, bo to mnie uspokaja. Czasami męża nie ma, bo jest w trasie, to sama zjem to, co przygotowałam dla dwóch osób! Bo szkoda, żeby się zmarnowało a i samotność dokucza, to chociaż sobie zjem co nieco.. Kocham jeść, ale nienawidzę swojej tuszy!” skarży się Ania.

Zajadanie stresów u niektórych to jedynie drobny problem, z którym łatwo sobie poradzić. Dla innych nie jest to w ogóle żaden kłopot, bo robią to tylko od czasu do czasu. Wiele z nas lubi sobie czasem poprawić humor czekoladką czy paczką słonych orzeszków. I dobrze! Wszystko dla ludzi. Warto się zastanowić jednak, czy nie mamy poważniejszego problemu żywieniowego gdy zajadanie staje się nałogiem i każdy, najmniejszy nawet stres to powód by zjeść ciastko, batona czy hamburgera. Ucierpi przecież na tym nie tylko sylwetka, ale i organizm, który nie potrzebuje dodatkowego obciążenia, a wszelkie używki są niezdrowe i źle wpływają na zdrowie i odporność, a także na urodę!

Jak poznać, że masz problem? Sama doskonale wiesz, kiedy zaczyna się zajadanie i potrafisz określić moment, w którym to się zaczęło. Trudniej z przyznaniem się samej sobie, że kłopot istnieje i że może być poważny. Jeśli masz problemy z wagą, która raz rośnie, raz spada, jesteś wiecznie zestresowana, masz też inne kłopoty – z cerą, włosami, paznokciami, a jedyną przyjemnością w twoim życiu są słodycze, to prawdopodobnie jesteś jedną z „zajadaczek”.

- Czy sięgam po przekąski codziennie, przy każdym, najdrobniejszym niepowodzeniu?

- Co słodycze to dla mnie jedna z największych przyjemności w życiu?
- Czy mam kłopoty z zaakceptowaniem swojego wyglądu?
- Czy jedzenie to dla mnie forma terapii?

Jeśli na większość pytań odpowiedziałaś tak, zdecydowanie masz problem i musisz spróbować poradzić sobie z nim. Sama, albo z pomocą terapeuty.

Co możesz zrobić? Staraj się spożywać posiłki o regularnych porach tak, abyś nie zdążyła być bardzo głodna, ale jednocześnie nie jedz częściej niż co 3 godziny, a ostatni posiłek spożywaj przynajmniej 2 godziny przed snem i niech to będzie lekka kolacja, a nie, ciężkostrawny, dwudaniowy obiad. Nie kupuj słodyczy i nie chowaj ich, gdzie się da. Pilnuj siebie, ale poproś o to także bliskich, niech przypominają, że obiecałaś rzucić zajadanie za każdym razem, gdy sięgniesz po batona. Staraj się żyć zdrowo, uprawiaj sport, albo przynajmniej chodź na spacery i ćwicz przynajmniej 10 minut dziennie. Sprawiaj sobie drobne przyjemności za każdy dzień bez podjadania! Niech to będzie wyjście do kina, na basen, czy nowy kosmetyk, a nie jedzenie.

Jeśli nie umiesz wytrzymać bez żadnych zagryzek, kup sobie suszone owoce (śliwki, banany czy żurawiny) albo noś ze sobą surową, obraną i pokrojoną marchewkę. Jak musisz „zagryźć nerwa” czymś porządniejszym, lepiej niech to będzie jogurt, albo kawałek ciemnego chleba z wędliną. Wykorzystuj wolny czas na relaks, dobrą książkę, spacer. Musisz być zrelaksowana, a odpoczynek jest niezbędny by normalnie funkcjonować! Nie miej wyrzutów sumienia, że „nic nie robisz”. Odpoczywając robisz bardzo wiele! Nabierasz sił i energii.

Dbaj o siebie. Pamiętaj, że „zajadanie stresów” jest niebezpieczne dla zdrowa, szczególnie, jeśli podjadasz tłuste przekąski czy słodycze. Myśl o tym, ile zyskasz, gdy odstawisz zgubny nałóg. Będziesz spokojniejsza, bo nie będziesz czuła wciąż wyrzutów sumienia, że wciąż coś jesz, schudniesz, poprawi się twoje zdrowie i samopoczucie. Jeśli jednak nic nie pomaga, a twój nałóg podjadania wciąż się pogłębia, być może jedynym rozwiązaniem jest wizyta u specjalisty, terapeuty, który podpowie, jak walczyć z tym problemem.

Źródło artykułu:WP Kobieta