Blisko ludziNie zmieniała tamponu przez 12 godzin. Trafiła do szpitala z zespołem wstrząsu toksycznego

Nie zmieniała tamponu przez 12 godzin. Trafiła do szpitala z zespołem wstrząsu toksycznego

Nie zmieniała tampona przez 12 godzin. Trafiła do szpitala z zespołem wstrząsu toksycznego
Nie zmieniała tampona przez 12 godzin. Trafiła do szpitala z zespołem wstrząsu toksycznego
Źródło zdjęć: © Getty Images | Boyloso
Aleksandra Lewandowska
24.11.2021 20:57

18-letnia Ellie Makin trafiła do jednego z pobliskich szpitali po nocy spędzonej z tamponem, którego nie zmieniała przez 12 godzin. Dziewczyna zmagała się z objawami typowymi dla grypy, dlatego choć z początku lekarze stwierdzili u niej infekcję wirusową, okazało się, że cierpi na zespół wstrząsu toksycznego.

18-letnia Ellie Makin, która rozpoczęła studia na wymarzonej uczelni, wybrała się na jedną z organizowanych imprez na kampusie, po czym wróciła do pokoju i zasnęła. Przyznała, że była pod wpływem alkoholu, dlatego zapomniała zmienić tamponu, w wyniku czego miała go przez 12 godzin. Rano obudziła się z objawami typowymi dla grypy, męczyły ją nudności i zawroty głowy. Wiedziała, że dzieje się z nią coś nie tak.

Nie zmieniała tampona przez 12 godzin

Ellie po kilku następnych godzinach trafiła do Szpitala Uniwersyteckiego w North Durham, gdzie lekarze stwierdzili u niej infekcję wirusową, spowodowaną piciem alkoholu i imprezowym życiem studentki. Wypisali ją już po trzech godzinach, mimo tego, że informowała o sytuacji z tamponem, a stan jej zdrowia wciąż się nie zmieniał.

18-latka wróciła do domu rodzinnego. Następnego dnia jej objawy zaczęły się nasilać. Przewieziono ją do Tameside General Hospital, gdzie potwierdzono, że ma zespół wstrząsu toksycznego, który zagraża jej życiu i jest związany ze zbyt długim noszeniem tamponu.

18-latka mogła umrzeć

- Zegarek pokazał, że moje tętno wynosi 120 w pozycji leżącej, kiedy normalnie wynosi 55, więc już to było niepokojące, a ja czułam się osłabiona i chora - powiedziała Ellie na swoim filmiku na TikToku. Dodatkowo wyznała, że w najgorszym momencie miała 40 stopni gorączki i wysypkę na całym ciele, która wyglądała jak poparzenie słoneczne.

W szpitalu wykonano jej badania, które pokazały podwyższoną liczbę białych krwinek. Ellie spędziła w nim pięć dni, gdzie była leczona antybiotykami i wzmacniana kroplówkami. Jeżeli przyjechałaby chwilę później, mogłoby się to dla niej skończyć podłączeniem do respiratora lub amputacją palców u rąk bądź stóp.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (6)
Zobacz także