Niedopasowani w łóżku. "Na początku zawsze jest dużo seksu"
Przekonanie, że tylko mężczyźni mają wysokie libido, to mit. – Dłuższe przerwy, po 2–3 tygodnie, bardzo mnie męczą – mówi Hanna. – A już najbardziej nie znoszę zabiegać o faceta, narzucać się mu. Jak czuję, że facet nie ma ochoty na seks, od razu się wycofuję.
18.02.2022 | aktual.: 18.02.2022 15:36
Libido, czyli nasza ochota na seks, napędzane jest przez hormony płciowe: testosteron oraz estradiol (aktywny biologicznie estrogen).
Na pytanie, kto zwykle ma większą ochotę na seks, większość odpowie: mężczyźni. Jednak z badań wynika, że przybywa mężczyzn, którzy odsuwają się od seksu z różnych powodów. Z niedawno opublikowanego raportu prof. Zbigniewa Izdebskiego, seksuologa, doradcy rodzinnego z Wydziału Pedagogicznego Uniwersytetu Warszawskiego ("Miłość w czasach zarazy: seksualność Polek i Polaków w czasie pandemii COVID-19") można się dowiedzieć, że spadek zainteresowania współżyciem u 47 proc. mężczyzn i 35 proc. kobiet związany jest z ich wiekiem; u 38 proc. mężczyzn i 25 proc. kobiet ze złym stanem zdrowia/chorobą, natomiast u 15 proc. mężczyzn i 30 proc. kobiet z trudnościami w związku.
Często, czyli co kilka dni
Kobiety, podobnie jak mężczyźni, miewają wysokie libido. – Gdyby spytać ludzi na ulicy, to zapewne usłyszelibyśmy, że gdy mężczyzna ma zwiększone libido, to jest OK – w przeciwieństwie do kobiet. Bo w przypadku kobiety wiązałoby się to z oceną, czy nie jest np. "puszczalska" albo "że nie wypada". A przecież każdy z nas ma własne, indywidualne potrzeby seksualne. I ma do nich prawo, o ile oczywiście nie przekracza granic drugiej strony – mówi seksuolog i psychoterapeutka Aleksandra Krupska z Pracowni Psychorozwoju Kielczyk.
Może się jednak zdarzyć, że wysokie libido kobiety okaże się dla mężczyzny… wyzwaniem. Czymś, z czym on nie będzie potrafił sobie poradzić, a co może doprowadzić nawet do rozpadu związku.
Z Patrycją rozmawiam przez internet, poznajemy się w jednej z grup na Facebooku. Problem wysokiego libido, jak twierdzi, zna doskonale. – Większość facetów mówi, że chcieliby mieć kochankę, która miałaby dużą ochotę na seks, ale przekonałam się na własnej skórze, że to tylko gadanie. Do tej pory nie trafiłam na mężczyznę, który dopasowałby się do mnie temperamentem, a jestem już po trzydziestce – opowiada.
Patrycja nie kryje, że lubi seks, choć zaznacza, że przygody na jedną noc jej nie interesują. – Dla mnie bardzo ważne jest to, żeby z facetem, z którym mam pójść do łóżka, stworzyć bliską relację – podkreśla. Do tej pory była w kilku związkach. – Na początku wiadomo, jak jest, dużo seksu to norma, jednak po kilku miesiącach większość moich partnerów zaczęła wymiękać, bo praca, obowiązki, inne sprawy itp. A ja lubię seks i jeśli mi na kimś zależy, to chcę często się z nim kochać.
Pytam Patrycję, co to znaczy często. – Co kilka dni, bez przesady. Chyba że mam dni płodne, to wtedy mogłabym częściej – odpowiada, dodając, że od jednego ze swoich partnerów usłyszała, że jest "niewyżyta". Inny zaczął się zastanawiać, czy wszystko z nią w porządku. – Straciłam pracę, wpadłam w psychiczny dołek, ale mimo to nadal miałam ochotę na seks. Umiem oddzielić jedno od drugiego, jednak mój ówczesny facet uważał, że coś musi być ze mną nie tak, skoro bezrobocie nie zmniejszyło mojej ochoty na współżycie.
Co wpływa na libido?
Na to, jaki mamy apetyt na seks, ma wpływ wiele czynników. Jednym z nich jest wiek. – U kobiet szczyt potrzeb seksualnych przypisuje się ok. 30. czy nawet 40. roku życia, w przeciwieństwie do mężczyzn, którzy znacznie wcześniej mają rozbudzone libido – mówi seksuolog Aleksandra Krupska. – W przypadku kobiet wiąże się to z akceptacją własnego ciała, świadomością swoich potrzeb seksualnych, nabywaniem doświadczenia zarówno seksualnego, jak i życiowego. To wszystko wpływa na pewność siebie i potęguje libido.
Jak dodaje Aleksandra Krupska, libido u kobiet będzie zmieniało się w ramach cyklu miesięcznego. W ciągu miesiąca najwyższe jest dwukrotnie – w dni płodne oraz przed wystąpieniem miesiączki. Ważnym czynnikiem jest również stres. U wielu kobiet obniża on libido, w niektórych przypadkach może jednak sprawić, że ochota na seks wzrośnie (zbliżenie intymne staje się wtedy formą rozładowania napięcia – podobnie jak w przypadku mężczyzn).
Hanna, lat 29, też bardzo lubi seks. – Jest on dla mnie ważnym elementem życia. Mam duże potrzeby seksualne, niestety nie każdy mężczyzna jest im w stanie sprostać – wyznaje.
Co to znaczy "duże potrzeby seksualne?". Hania, tak jak Patrycja, mówi o seksie raz na kilka dni. – Wszelkie dłuższe przerwy, po 2–3 tygodnie, bardzo mnie męczą – nie ukrywa. – A już najbardziej nie znoszę zabiegać o faceta, narzucać się mu. Jak czuję, że facet nie ma ochoty na seks, od razu się wycofuję. A niestety panowie często ochoty na seks nie mają, szczególnie po czterdziestce.
Czasem dużo to za dużo
W literaturze medycznej coś takiego jak "właściwy poziom libido" nie istnieje; dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Pojawia się natomiast pojęcie hiperseksualności/ hiperlibidemii. U kobiet hiperseksualność określa się jako nimfomanię. U mężczyzn jest to satyryzm. Chodzi o ciągłe, wzmożone potrzeby seksualne, mające charakter uporczywy i wyniszczający.
Kiedy więc można przyjąć, że wysokie libido jest jednak zbyt wysokie? – Zagrożenie jest wtedy, gdy za wysokie libido ponosimy konsekwencje. Czujemy wewnętrzny przymus, a regulowanie napięcia seksualnego przybiera charakter kompulsywny. Lampka ostrzegawcza powinna nam się zapalić, kiedy nasze zachowania odbijają się negatywnie na relacjach, w których jesteśmy, nie jesteśmy w stanie się powstrzymać, odczuwamy poczucie winy, a regulacji napięcia towarzyszy atmosfera tajemnicy. Zagrożenie jest ponadto wtedy, kiedy nasze zachowania seksualne stanowią ucieczkę od próby zmierzenia się z rzeczywistością, a relacje, które próbujemy nawiązać, są nietrwałe właśnie z powodu naszego zachowania seksualnego – wyjaśnia seksuolog Aleksandra Krupska.
Jeśli ochota na seks i poziom libido budzą w nas niepokój i zaczynamy mieć z tego powodu problemy czy nieprzyjemności (w relacji lub w codziennym życiu, bo np. nie jesteśmy w stanie się pohamować), to dobrze jest zgłosić się do seksuologa, a także oznaczyć poziom hormonów, takich jak estrogeny, prolaktyna, hormony tarczycy, testosteron.
Aleksandra Krupska: – Gdy naszemu wysokiemu libido towarzyszą przykre emocje, warto zgłosić się do lekarza w celu wyeliminowania medycznych przyczyn takiego stanu. Zalecany jest też kontakt z psychoterapeutą-seksuologiem, który pomoże nam zrozumieć własną naturę, przyjrzeć się naszym przekonaniom oraz zmienić szkodliwe nawyki, które w przypadku wysokiego libido często wynikają z mechanizmów obronnych.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!