Nietoperze atakują. Ekopatrol interweniuje w stolicy
Nietoperze grasują w stolicy. Wpadają przez uchylone okna i bytują na firankach. Brzmi jak scenariusz filmu, a jednak to prawda. O niecodziennym zdarzeniu poinformowała za pośrednictwem jednej z Facebook'owych grup mieszkanka Warszawy.
28.09.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:00
W ubiegłą niedzielę do jednego z mieszkań w Warszawie wpadł nietoperz. Nieproszony gość ulokował się na firance. Jak napisała właścicielka lokalu, gdyby nie interwencja stołecznego Ekopatrolu, być może zostałby tam do wiosny.
Nietoperze w Warszawie - akcja Ekopatrolu
Nietoperze, choć kojarzą się głównie z wampirami, Halloween i rodziną Addamsów, to wcale nie są tylko wytworami wyobraźni. Te małe, latające ssaki mamy również w Polsce i wcale nie pozostają w ukryciu. Na terenie całego kraju występuje aż 26 gatunków. Przekonała się o tym mieszkanka Warszawy, którą kilka dni temu odwiedziło rękoskrzydłe zwierzę.
"W nocy odwiedził nas nietoperz i postanowił zostać na zimę, zasypiając na firance" - poinformowała na Facebooku Warszawianka i opisała, jak poradziła sobie z nieproszonym gościem.
"Jeżeli będą państwo mieli podobne zdarzenie, to polecam Ekopatrol straży miejskiej. Przyjechali w ciągu godziny od zgłoszenia, zdjęli nietoperza do specjalnego pudełka. Wypuszczą go na wolność nocą" - poinformowała kobieta i dodała, jakie ostrzeżenie dostała od wyspecjalizowanej jednostki straży miejskiej.
"Przy okazji przestrzegali, żeby wietrzyć mieszkanie nocą, otwierając na oścież okna, a nie uchylając. O tej porze roku nietoperze szukają schronienia zimę i wciskają się w szczeliny, czyli wchodzą po framudze uchylonego okna do mieszkań. Przez otwarte okna nie wlatują" - przekazała mieszkanka Warszawy, na końcu życząc "miłej niedzieli".
Ekopatrol, który interweniował w sprawie nietoperza, to wyspecjalizowana jednostka straży miejskiej, która pomaga potrzebującym zwierzętom. Pracuje w nim 39 funkcjonariuszy, którzy dysponują 16 radiowozami, przystosowanymi do bezpiecznego transportu zwierząt. Dotychczas uratowali z opresji kilkanaście tysięcy zwierząt, w tym m.in. zagubioną w mieście sowę, przebywające w nieodpowiednich warunkach jadowite węże, czy biegające po częstouczęszczanym parku dziki.