Nietypowy prezent dla mamy od Filipa Chajzera. Nie, nie pies
Filip Chajzer znany jest nie tylko ze swojego "śmieszkowania" na antenie, ale również z dobroczynności. To drugie - jak się okazuje - odziedziczył po mamie.
"Mamo, w tym roku zamiast kolacji, weekendu w spa, czy w innym Paryżu przelewam pieniądze na schronisko dla psów w Celestynowie, któremu po 60 latach działalności grozi zamknięcie" - napisał Chajzer na Instagramie.
Wytłumaczył, że jego mama zawsze marzyła o wygraniu kumulacji w Lotto. To marzenie większości z nas, choć my myślimy często o przeznaczeniu wygranych pieniędzy na wycieczkę dookoła świata albo piękne mieszkanie. Tymczasem mama Filipa powtarzała często, że oddałaby pieniądze polskim schroniskom dla zwierząt, syn postanowił więc spełnić choć namiastkę jej marzenia.
"[Mama] uratowała dziesiątki psów, na moich kolanach siedzi ostatni 'nabytek' rodziny Chajzer - Wojtek. Właśnie z Celestynowa. Miał poszarpany pysk. Nie mógł pić i jeść. Najpierw uratowali go tamtejsi lekarze, a teraz jest członkiem naszej rodziny" - oznajmił celebryta.
I zasugerował fanom, żeby również wsparli schronisko w Celestynowie, które znajduje się obecnie "50 tys. pod kreską", co oznacza, że grozi mu zamknięcie.
Wygląda na to, że powoli dopina swego - wielu wzruszonych fanów komentuje jego wpis, pisząc, że dołożą do akcji swoją cegiełkę. A my mamy nadzieję, że czytelniczki WP Kobieta również pokuszą się o dobry uczynek.