Nieważne, ile razy oglądaliście "Titanica". Nie znaliście prawdy o tej parze
"Titanic" to film oparty na faktach, opowiadający o rzeczywistej katastrofie zatonięcia luksusowego statku. Okazuje się, że jedna z najbardziej poruszających scen wydarzyła się naprawdę. Starsza para, która w filmie leżała przytulona, istniała w rzeczywistości.
Katastrofa Titanica wydarzyła się w nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku po zderzeniu statku z górą lodową. Zginęło w niej około 1500 osób. Tragiczne wydarzenia opowiedział James Cameron w 1997 roku w filmie "Titanic", który okazał się prawdziwym hitem. Produkcja została nagrodzona aż jedenastoma Oscarami i zdobyła wielką popularność na całym świecie.
Ta para z "Titanica" istniała naprawdę. To jedni z najbogatszych pasażerów
Głównym wątkiem była historia Rose i Jacka, granych przez Kate Winslet i Leonardo DiCaprio, którzy zakochali się w sobie podczas podróży statkiem. Oprócz tego w filmie było jednak wiele innych poruszających momentów. Jednym z tych, które najbardziej wyciskał łzy z oczu, była scena dwójki starszych ludzi, którzy przytulają się do siebie, leżąc w łóżku w czasie, gdy Titanic tonął.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Para nie była tylko kreacją filmową - okazuje się, że w rzeczywistości istniała naprawdę. James Cameron zainspirował się historią Idy i Isidora Strausów. W filmie ukazano ich jako bohaterów trzeciej klasy, jednak naprawdę było to małżeństwo milionerów i jedni z najbogatszych ludzi na statku.
Jak czytamy na stronie "The National Archives", Isidor i Ida urodzili się w Niemczech i ze swoimi rodzinami wyemigrowali do Stanów. Isidor i jego brat Nathan założyli firmę sprzedającą zastawę stołową i szkło w domu towarowym Macy’s. Po latach zostali partnerami przedsiębiorstwa, a następnie zostali jego współwłaścicielami. Oprócz tego Isidor Straus robił także karierę polityczną. Był kongresmenem Partii Demokratycznej. W 1871 roku wziął ślub z Idą.
Czytaj także: Ocalała z Titanica. "Słyszałam ogłuszający ryk, kiedy przełamał się na pół i później zatonął"
Oddali swoje miejsca w szalupie innym. "Gdzie ty idziesz, ja idę"
Para wracała do kraju wraz z niedawno zatrudnioną pokojówką Idy - Ellen Bird, oraz służącym Isidora - Johnem Farthingiem. Po tym, jak statek zderzył się z górą lodową, Isidor i Ida zostali skierowani do łodzi ratunkowej numer osiem. Mężczyzna odmówił jednak wejścia na pokład - wolał, żeby jego miejsce zajęła kobieta lub dziecko. Jak relacjonowali ocalali z katastrofy, miał powiedzieć, że "nie pójdzie do szalupy przed innymi ludźmi".
Ida Straus również odmówiła ucieczki ze statku. - Gdzie ty idziesz, ja idę - miała powiedzieć do męża, z którym przeżyła ponad 40 lat. Oddała swoje futro pokojówce Ellen, która została umieszczona w szalupie. Kobieta przeżyła katastrofę i zmarła w 1949 roku.
Ostatni raz Strausowie byli widziani na pokładzie, gdy trzymali się za ręce. Ciało Isidora odnaleziono i pochowano na nowojorskim cmentarzu Woodlawn. Ciała Idy nigdy nie znaleziono.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl