"O Mamma Mia! Tu wózkiem nie wjadę"
Fundacja MaMa zainaugurowała V edycję kampanii "O Mamma Mia! Tu wózkiem nie wjadę" pod hasłem "Kolej na kolej, czyli pospolite ruszenie
wózków na komunikację miejską i międzymiastową".
08.04.2010 16:25
Fundacja MaMa zainaugurowała V edycję kampanii "O Mamma Mia! Tu wózkiem nie wjadę"; tym razem akcja odbywa się pod hasłem "Kolej na kolej, czyli pospolite ruszenie wózków na komunikację miejską i międzymiastową".
Na potrzeby kampanii powstały raporty na temat przystosowania stołecznej komunikacji miejskiej oraz warszawskich dworców kolejowych do potrzeb wózków dziecięcych i inwalidzkich. W organizację kampanii włączyło się m.in. Towarzystwo Przyjaciół Szalonego Wózkowicza (TPSW - autorzy popularnych filmów umieszczanych w internecie, pokazujących jak bardzo warszawska komunikacja jest niedostosowana do ludzi poruszających się na wózkach inwalidzkich).
Jak zauważyła Anna Pietruszka-Dróżdż z Fundacji MaMa, wśród sześciu głównych dworców Warszawy - na cztery mające wejścia powyżej poziomu ulicy - trzy mają podjazdy dla wózków; ale już tylko dwa z sześciu mają podjazdy na perony. Tylko na dwóch dworcach są toalety przystosowane do potrzeb niepełnosprawnych, na pozostałych toalety są małe, mają wąskie drzwi, często wchodzi się do nich po schodach. W żadnej nie ma przewijaków dziecięcych.
Tylko dwa dworce zostały uznane za "w miarę czyste", na większości jest uciążliwy, nieprzyjemny zapach. Tylko jeden dworzec ma perony dostosowane do wysokości poziomu podłóg pociągów niskopodłogowych. Na wszystkich głównych dworcach warszawskich są szeroko otwierane drzwi, najczęściej automatyczne.
Jak ocenił Marek Sołtys z TPSW, najgorszy pod względem liczby barier architektonicznych jest dworzec Warszawa Wschodnia. Podkreślił, że większość utrudnień, które dokumentuje na swoich filmach, łatwo byłoby zlikwidować. Na swoich filmach pokazuje, w jaki sposób można to zrobić.
Na większości stacji Szybkiej Kolei Miejskiej nie ma w ogóle budynku dworca, na wielu nie ma toalet dostosowanych do potrzeb niepełnosprawnych ani pomieszczeń, w których można przebrać lub nakarmić dziecko. Nie wszystkie stacje mają podjazdy lub platformy, którymi można się dostać na perony dworcowe; większość peronów nie jest dostosowana do poziomu podłóg pociągów niskopodłogowych.
Podobnie jest na stacjach Warszawskiej Kolei Dojazdowej. Kolejka WKD ogólnie jest niedostępna dla osób na wózkach, a rodzicom z wózkami jest ciężko, ponieważ do wnętrza pociągu prowadzą trzy wysokie schodki, a przejście jest zbyt wąskie. Jak poinformowała Patrycja Dołowy z Fundacji MaMa, wiele utrudnień pokonać muszą także osoby z wózkami i na wózkach korzystające z komunikacji miejskiej. Największym problemem dotyczącym autobusów niskopodłogowych jest brak reakcji kierowców na sygnał osób próbujących się dostać lub wydostać z autobusu z wózkiem dziecięcym. Przypadki otwierania rampy dla osób z wózkami dziecięcymi są sporadyczne.
Sołtys dodał, że również osoby na wózkach inwalidzkich nie zawsze są w stanie wyegzekwować od kierowców swoje prawo do otworzenia rampy. Problemem jest również dostanie się do tramwaju. Tramwaje niskopodłogowe jeżdżą zbyt rzadko, często osoby z wózkami lub na wózkach nie mogą dotrzeć na przystanek, ponieważ jedyną drogą są schody (np. przystanek Metro Pole Mokotowskie). Poziomy przystanków są zwykle nieprzystosowane do poziomów tramwajów niskopodłogowych.
Na niektórych stacjach metra windy lub podjazdy znajdują się tylko z jednej strony ulicy. Osoby na wózkach inwalidzkich zwracają uwagę, że poziom wagonów metra jest niedostosowany do poziomu platformy, co często uniemożliwia wjazd do wagonu. Wagon metra jest oddalony od platformy stacji, co stwarza niebezpieczeństwo dla osób niedowidzących, poruszających się z laską lub o kulach i dla małych dzieci.
Rzecznik PKP S.A. Michał Wrzosek zapewnił, że przy modernizacji dworców likwidacja barier architektonicznych będzie priorytetem. Jak dodał, jeszcze w tym roku planowane jest rozpoczęcie remontów dworców Warszawa Centralna, Warszawa Wschodnia oraz Przystanek Stadion. Poinformował, że PKP zaprosiły Fundację MaMa do współpracy i uwzględni uwagi zawarte w przygotowanym przez nią raporcie.
Zwrócił jednak uwagę, że wyeliminowanie wszystkich utrudnień nie będzie proste, ponieważ kto inny odpowiada za dworce, kto inny za perony, a kto inny za pociągi. Dodał także, że to, co dla jednych jest udogodnieniem, dla innych może być utrudnieniem, czego przykładem są wypustki przy krawędziach peronów, instalowane z myślą o niewidomych, jednak przeszkadzające osobom na wózkach. Fundacja MaMa już od kilku lat prowadzi kampanię "O Mamma Mia! Tu wózkiem nie wjadę", w której walczy o przystosowanie przestrzeni publicznej do potrzeb osób z wózkami i na wózkach.
Jej efektem jest lista miejsc przyjaznych rodzicom z małymi dziećmi, na której znajdują się kawiarnie, restauracje, obiekty sportowe, sklepy, kina, teatry, muzea, galerie, centra kultury, a także urzędy.(PAP)