"Oddała" swoje ciało na sześć godzin. Oto do czego posunęli się ludzie

"Oddała" swoje ciało na sześć godzin. Oto do czego posunęli się ludzie

Marina Abramović jest słynną performerką
Marina Abramović jest słynną performerką
Źródło zdjęć: © Getty Images
24.04.2023 13:05, aktualizacja: 24.04.2023 13:45

Jednym z najsłynniejszych projektów performerki Mariny Abramović było zwieńczenie cyklu "scen z ciałem" pt. "Rhythm 0". Artystka siedziała nieruchomo, podczas gdy widzowie mogli zrobić z nią wszystko, co chcieli.

Marina Abramović jest jedną z najbardziej znanych performerek. Urodzona w Jugosławii serbrska artystka zasłynęła licznymi projektami, a wiele z nich zyskało miano kultowych. Tak było chociażby ze zrealizowanym w latach 1973-1974 cyklem "scen z ciałem".

"Rhythm 0". Mogli z nią zrobić, co chcieli

Zwieńczeniem cyklu był sześciogodzinny performance pt. "Rhythm 0". Został on zaprezentowany przez Abramović w Neapolu w Studiu Morra. Instrukcja dla publiczności była prosta i brzmiała: moje ciało jest przedmiotem, a wy możecie zrobić z nim, co chcecie. Artystka chciała sprawdzić, do czego ostatecznie posunie się widownia.

Podczas performance'u przed Abramović leżały rekwizyty o rozmaitym przeznaczeniu – zadaniem niektórych było sprawianie przyjemności, inne mogły zadawać ból, a nawet zabić. Były wśród nich m.in. piórko, róża, nóż czy naładowany pistolet.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Z początku, przez pierwszą godzinę, nikt nie podchodził do artystki. Jednak później obserwatorzy zaczęli wykonywać miłe gesty, jak chociażby wręczenie kwiatu czy delikatny pocałunek w policzek. Z czasem jednak publiczność zaczynała tracić kontrolę i okazywać przemoc wobec performerki, która została uderzona w policzek czy obdarta z ubrań. Obcięto jej włosy, a ktoś zranił ją nożem. Na koniec performance’u przystawiono jej do skroni pistolet.

Marina Abramović stworzyła projekt operowy

Abramović w zeszłym roku zdecydowała się powtórzyć swój inny głośny performance pt. "Artystka obecna" z 2010 roku. Podczas tego projektu artystka siedziała na krześle w Museum of Modern Art w Nowym Jorku, a wszyscy byli zaproszeni do tego, by usiąść naprzeciwko niej.

"Nie tylko krzesło naprzeciw nie było puste, wręcz przeciwnie, ludzie ustawiali się w gigantycznych kolejkach" - opowiadała o tym Abramović w "Wysokich Obcasach" w 2018 roku. Powtórzyła performance, by zebrać pieniądze dla walczącej z Rosją Ukrainy.

Artystka w ostatnim czasie zajęła się też projektem pt. "Siedem śmierci Marii Callas" ("The Seven Deaths of Maria Callas"). To spektakl, który łączy operę, sztukę na żywo, performance, a także wideo art – wszystko po to, by uczcić setną rocznicę urodzin Callas.

- Gdyby ktoś powiedział mi 10 dni lub 10 lat temu, że będę robić operę, powiedziałaby mu, że zwariował. Jestem dość radykalną performerką i nigdy nie będę występowała w operze, to naprawdę staroświecka forma sztuki. Ale pomyślałem, żeby zrobić coś nowego, coś nieoczekiwanego i coś, czego nikt się po mnie nie spodziewał - tłumaczyła Abramović w rozmowie z Euronews.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (82)
Zobacz także